poniedziałek, 13 sierpnia 2012

"Zgubieni" Charlotte Rogan

"Zgubieni" Charlotte Rogan są kolejnym w ostatnim czasie debiutem, który przeczytałam. Autorka swą pierwszą powieść wydała, w można powiedzieć, późnym wieku średnim, bo mając 57 lat. Jak widać po jej przykładzie warto próbować w każdym wieku.

Historia ta skupia się na 22-letniej Grace Winter, młodej mężatce, która jest oskarżona o morderstwo, po spędzeniu 21 dni w szalupie ratunkowej po zatonięciu statku - Cesarzowej Aleksandry. Co ciekawe Rogan swój pomysł zaczerpnęła z prawdziwej XIX- wiecznej historii dwóch rozbitków, którzy zabili i zjedli swego towarzysza niedoli czekając na ratunek.

Narratorką i zarazem główną bohaterką "Zgubionych" jest świeżo poślubiona i owdowiała młoda Grace. Opisuje ona, na polecenie swych prawników wydarzenia, której miały miejsce przed, w trakcie i po podróży luksusowym liniowcem. Młoda kobieta, podobnie zresztą jak reszta postaci w tej książce, to osoba, którą niełatwo polubić. Jej relacja jest beznamiętna pomimo tragicznych okoliczności. Ma niewątpliwie złożoną osobowość, której nie udało mi się do końca jej rozszyfrować - jest jednocześnie słaba i silna, a ponadto niesamowicie ambitna. Czasem w swej relacji mija się z prawdą i unika niewygodnych dla niej tematów.

"Zgubieni" to powieść o tym, jak wiele jesteśmy w stanie zrobić by przeżyć. W przepełnionej do granic możliwości łodzi żeby ktoś przetrwał, ktoś inny musi umrzeć. Bohaterowie żeby przetrwać tworzą często nietrwałe sojusze, prawie od początku dzielą sie na dwa obozy: jeden pod przywództwem pana Hardiego, doświadczonego marynarza, który skrywa swoje sekrety, i pani Grant, osobowości silnie oddziałującej szczególnie na kobiety znajdujące się w szalupie.

Powieść nie daje jednoznacznych odpowiedzi na postawione pytania i to mi się w niej podoba. Dopóki nie zostaniemy postawieni w sytuacji gdzie zagrożone jest nasze życie nigdy nie dowiemy się, czy postąpimy szlachetnie i oddamy za kogoś nasze życie, czy też poświęcimy innych by ratować siebie.

Pomimo rozlicznych zalet tej książki przeszkadzała mi ta beznamiętność Grace i niemożność polubienia żadnej postaci. Główna bohaterka, pani Grant, Hannah, czy Mary Ann nie wzbudziły moejej sympatii. Mniej więcej w połowie ksiażki zaczęłam kibicować trochę antypatycznemu panu Hardiemu.

"Zgubieni" mają mocny początek i koniec jednak w połowie książka zaczęła mnie trochę nużyć. Pomimo tego polecam. Warto poświęcić chwię tej niedługiej objętościowo powieści.

7 komentarzy:

  1. Główna postać jest chyba największym mankamentem tej powieści. Z drugiej strony bez niej, to byłaby zupełnie inna książka.
    Ciekawa jestem następnej powieści tej autorki i tego, jak będzie rozwijała się jej kariera.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe czy założeniem autorki było by główna bohaterka była antypatyczna? Też jestem ciekawa nastepnej powieści.

      Usuń
  2. Mnie książka, jej bohaterowie, fascynowali, już umieszczenie akcji w małej szalupie i wszystko to, co potem się zdarzyło, dało dużo do myślenia. Wyjątkowo, ta powieść poruszyła moją wyobraźnię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też skłoniła do refleksji i próbowałam postawić się w sytuacji osób będących w szalupie.

      Usuń
  3. Książkę mam w planach od momentu premiery, więc jak trafi w moje ręce, z chęcią ją przeczytam:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę przyznać, ze tematyka mnie zainteresowała. Przeczytam. Jestem ciekawa, jak zinterpretuje beznamiętność głównej bohaterki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też zainteresowała, dlatego też postaram sie zdobyć "Ocalone z Titanica" powinno być ciekawe.

      Usuń