Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wakacje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wakacje. Pokaż wszystkie posty

piątek, 3 czerwca 2016

Na walizkach

Wyjeżdżając zaledwie na tydzień niełatwo jest dobrać sobie lekturę. Skąd będę wiedziała na co będę miała ochotę leżąc pod palemką? Kryminał, fantastyka, czy może powieść obyczajowa? Ja wzięłam wszystkiego po trochu plus kilka gazet i oczywiście przewodnik. Mam nadzieję jednak, że nie będę miała aż tak wiele czasu na czytanie.


Do zobaczenia za tydzień!

niedziela, 23 sierpnia 2015

Wakacje

Od zawsze w mojej głowie walczą dwie osoby - introwertyk, samotnik ceniący sobie spokój i ciszę własnych czterech ścian i kochający podróże, poznawanie nowych miejsc człowiek. I w tym roku było tak samo. Wielka ekscytacja wymarzoną i wyczekaną podróżą do Andaluzji i ulga po powrocie do domu. Ale mniejsza z tym. Jak było? Cudownie i rozczarowująco zarazem. Piękna pogoda, cudowna okolica, pyszne jedzenie i przyjaźni ludzie. Niestety w tydzień można poznać jedynie namiastkę Andaluzji. Plan niestety niewykonany. Nie byliśmy ani w Granadzie (brak biletów) i Rondzie, za to odwiedziliśmy Gibraltar i Malagę, braliśmy udział w Feria de Agosto czy też inaczej Feria de Málaga, święcie upamiętniającym wcielenie miasta do korony hiszpańskiej w 1487. Bardzo ciekawe przeżycie :)



Tydzień spędziliśmy w popularnym hiszpańskim kurorcie Torremolinos, położonym bardzo blisko Malagi. Jego dużą zaletą jest długi, ładny deptak i ładne plaże, morze niestety było bardzo zimne. Samo miasteczko nie zachwyca, to głownie hotele, restauracje i sklepy, ale jest dobrą bazą wypadową do zwiedzania wybrzeża Andaluzji. Dość bliską stąd są Granada, Ronda, Malaga, Marbella i Gibraltar. W czwartek udaliśmy się do miejscowego mercadillo, czyli na bazarek. Niestety było to duże rozczarowanie, bo można było na nim kupić głownie niskiej jakości ciuchy i dość tandetne pamiątki.






Zdecydowanie spokojniejsza i ładniejsza jest położona tuż obok Benalmadena z jednym z największych portów jachtowych na Costa del Sol - Puerto Marina. W miasteczku warto też odwiedzić park La Paloma. My zrobiliśmy sobie dość długi, prawie 4- godzinny spacer z Torremolinos do Benalmadeny - męczący, ale satysfakcjonujący. W miasteczku można też udać się do parku wodnego i delfinarium.



Na razie to tyle. Może jeszcze trochę pomęczę was relacjami z wakacji (na specjalne życzenie Ann RK) ;) Tymczasem ja już idę planować kolejne wyjazdy, zdecydowanie mało mi Hiszpanii i chcę więcej ;)

czwartek, 29 maja 2014

Nie zawsze łatwe powroty...

Powroty do szarej rzeczywistości po urlopie nie są łatwe. Im lepsze wakacje tym gorszy powrót? W moim przypadku na pewno tak. Warszawa w niedzielni wieczór powitała mnie duszną atmosferą i niemiłą wiadomością. Moją ukochaną kotkę potrącił samochód :( Jakby tego było mało następnego dnia rano, w drodze do pracy skręciłam kostkę...Z pracą też oczywiście jestem do tyłu, wyjdę na prostą chyba dopiero w lipcu. No cóż, przynajmniej Majorka okazała się być pięknym (choć nie zawsze gorącym - ten wiatr!) i przyjaznym miejscem z naprawdę serdecznymi i uśmiechniętymi mieszkańcami. Poćwiczyłam trochę hiszpański dzięki miłej i bardzo cierpliwej obsłudze hotelowej, ale znacznie częściej posługiwałam się angielskim, gdyż na Majorce jest mnóstwo angielskich turystów. Ten niespodziewany wyjazd okazał się bardzo fajnym pomysłem. Wypoczęłam, zregenerowałam się, zobaczyłam kilka ciekawych miejsc i przeczytałam parę niezłych książek. Boję się liczyć zaległych "recenzji". Tu możecie zobaczyć kilka zdjęć:

Okolice Cala Bona
Serra de Tramuntana
Cala Bona

Niestety mój telefon protestuje i więcej zdjęć pokazać nie chce...


sobota, 10 maja 2014

Dylemat czytelnika w podróży, czyli co zapakować do walizki?

We wtorek okazało się, że wyjeżdżam na wakacje. Dość niespodziewanie, bo za osobę mi bliską, która pojechać nie mogła. Ostatnie kilka dni minęły jak szalone, na zakupach i załatwianiu różnych spraw. Jutro wyruszam i mam nadzieję, że znajdę kilka chwil by zrelaksować się na plaży z książką w ręku. I tu miałam problem, nie ukrywam, że trudno było mi zdecydować się na te kilka książek. W tym momencie bardzo przydałby się czytnik, dzięki któremu nie musiałabym martwić się o limity. W końcu w moim bagażu znajdą się książki, które widzicie na zdjęciu. Część pewnie upchnę do walizek rodziców ;) Dwie pierwsze książki wybrała moja mama, a resztę ja. Na lotnisku pewnie kupię te jakieś gazetki, więc na pewno nie będę się nudzić.





Choć na Majorce obowiązuje język kataloński, liczę na to, że będę się mogła dogadać też po hiszpańsku. Następna książka to przewodnik . "Sto imion" i "Jej wszystkie życia" to książki, które wybrała moja mama. "Sześć lat później" zaczęłam już czytać, biorę też "Dziedzictwo" i "Wyścig z czasem". Jeśli coś jeszcze się zmieści to pewnie dorzucę "Samolot bez niej". Zabieram książki raczej lekkie i przyjemne. W związku z wyjazdem niestety ominą mnie Warszawskie Targi Książki, na które czekałam z niecierpliwością cały rok. Niestety :( Nie wiem jak będzie z dostępem do Internetu, ale będę się starała odwiedzać Wasze blogi od czasu do czasu. Pozdrawiam ciepło!