niedziela, 27 kwietnia 2014

"Miłość bez końca" Scott Spencer

"Miłość bez końca" Scotta Spencera została wydana w 1979 roku . Jej autor został nominowany do National Book Award. O książce postanowiło przypomnieć wydawnictwo MUZA za sprawą filmu w reżyserii Shany Feste. Moim błędem było obejrzenie zwiastunu przed lekturą książki. Wydaje się bowiem, że to dwie różne historie.

Jeżeli miłość bez granic jest marzeniem, to jest marzeniem nas wszystkich, marzeniem bardziej powszechnym od pragnienia nieśmiertelności czy odbycia podróży w czasie, i jeśli czymkolwiek różniłem się od innych, to nie porywem, ale uporem, chęcią, aby przenieść owo marzenie poza wszelkie uznawane granice rozsądku i udowodnić, iż nie jest ono wytworem chorej wyobraźni, lecz stanowi rzeczywistość bardziej prawdziwą niż to naiwne, bolesne złudzenie, które nazywamy normalnym życiem.*


Lata 60 i 70. Chicago. Siedemnastoletni David Axelrod i rok młodsza Jade Butterield zakochują się w sobie, siłą pierwszej, prawdziwej miłości. Ich uczucie (a może pożądanie?) ma tak wyniszczającą moc, że zmęczona nim Jade prosi ojca, by zabronił się jej spotykać z ukochanym na 30 dni. Zrozpaczony i nierozumiejący tej decyzji David wpada na plan, którym chce wkupić się w łaski rodziny. Chłopak wywołuje pożar w domu Butterfieldów. Jednak nic nie idzie po jego myśli. Ogień to żywioł nad którym nie można zapanować, a rodzina Butterfieldów nie jest zwykłą rodziną z przedmieść. David przyznaje się do podpalenia i zostaje skazany na pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Lata mijają, David wychodzi na zwolnienie warunkowe i pomimo zakazu rozpoczyna poszukiwania Jade i jej bliskich.

Główny bohater David na początku książki wydaje się być zagubionym nastolatkiem, niepotrafiącym poradzić sobie z ogromem uczucia jaki na niego spadł. Niespotykana wolność i swoboda seksualna jaką dają młodej parze rodzice Jade zaskakuje ich i przerasta. Konsekwencje tego są niszczycielskie dla Axelrodów i Butterfieldów. Początkowo sympatyzowałam z Davidem i współczułam mu. Im dalej jednak autor zagłębiał się w umysł chłopaka tym bardziej przerażająco się robiło. Od początku książki obserwujemy jak uczucie Davida zmienia się z młodzieńczego zauroczenia w niszczycielską obsesję. Jade na chwilę dołącza do chłopaka w tej intensywnej relacji, ale nawet ona w pewnej chwili mówi dość.

"Miłość bez końca" nie jest typową powieścią dla młodzieży. Spencer posługuje się trudnym językiem, a jego styl wielu czytelników może uznać za nużący. Dużą część książki stanowią przemyślenia Davida, dlatego "Miłość bez końca" robi momentami wrażenie powieści przegadanej. Książka Spencera w całą pewnością nie jest lekturą łatwą. Wnikanie w pogrążający się w szaleństwie umysł Davida nie sprawiło mi przyjemności, ale było ciekawym przeżyciem. Na plus oceniam również obraz Ameryki lat 60 i 70.

*Scott Spencer "Miłość bez końca", Wydawnictwo MUZA SA, 2014, str. 194



środa, 23 kwietnia 2014

Jakim jestem czytelnikiem, czyli Światowy Dzień Książki

Dziś Światowy Dzień Książki. Mam nadzieję, że każdy mól książkowy znajdzie dziś choć chwilę na celebrację lektury, lub chociaż zakup jakiejś wymarzonej pozycji. Ja tymczasem odpowiem na pytanie jakie zadała mi Jane, czyli "Jakim jesteś czytelnikiem?":

- Z całą pewnością jestem czytelnikiem zachłannym - kupuję i wypożyczam na potęgę.

- Czytam około 8-10 książek miesięcznie, ale ta liczba zmniejsza się z biegiem lat.

- Jestem obsesyjnym zbieraczem i "kupowaczem", czyli kupuję, stawiam na półce i nie czytam. W tej chwili mam ponad 150 książek własnych, nieprzeczytanych i wciąż przybywają... Zdecydowanie za dużo wydaję na książki.

- Często czytam po kilka książek na raz.

- Zdarza się, że stoję przed półką i nie wiem na co mam ochotę.

- Czytam przede wszystkim kryminały, thrillery, fantastykę. Często sięgam po książki obyczajowe, reportaże, książki historyczne. Właściwie nic nie jest mi obce, choć rzadko sięgam po poezję.

- Nie lubię książek erotycznych (czytałam całą jedną i to nie moja bajka).

- Lubię czytać w łazience.

- Najczęściej czytam w środkach komunikacji miejskiej, głównie autobusach i metrze.

- Nigdy nie kupuję za cenę okładkową - ZAWSZE szukam okazji.

Jak najlepiej poznać mola książkowego? Po jego zbiorach! Więc dziś w ramach książkowego ekshibicjonizmu część moich zbiorów.

Absolutny misz-masz, nieporządek, każda próba poukładania kończy się fatalnie. Po prostu brak miejsca...



















poniedziałek, 21 kwietnia 2014

"Żony astronautów" Lily Koppel

Za każdym wielkim mężczyzną stoi kobieta. Te słowa wzięła sobie do serca autorka "Żon astronautów" Lily Koppel i napisała książkę o niezwykłych kobietach - astrożonch. Koppel zdziwiła się, że nikt wcześniej nie podjął tego tematu, choć w domach żon astronautów przebywało wielu znanych dziennikarzy i pisarzy. Dziwię się i ja, bo biografie tych pań są materiałem na niejedną dobrą książkę.


Dzięki książce Koppel poznajemy łącznie 49 astrożon - pierwszą siódemkę - żony pierwszych astronautów z projektu Mercury (1959-63), nową dziewiątkę z ery promu kosmicznego Gemini (1962-66), czternastkę, której mężowie brali udział w misji Gemini oraz księżycowych misjach Apollo (1961-72) oraz dziewiętnastkę, nazywającą siebie "oryginalną". Z przeciętnych kur domowych, żon pilotów wojskowych, mieszkających w obskurnych bazach wojskowych szybko stały się międzynarodowymi gwiazdami, których każdy krok obserwowali dziennikarze. Ich życie zmieniło się o 180 stopni. Dzięki intratnemu kontraktowi z magazynem Life astrożony i ich mężowie wreszcie mogli pozwolić sobie na luksusy, które wcześniej znali tylko z gazet. Mężczyźni spełniali swe marzenia o szybkich samochodach, a kobiety o zadbanych domkach na przedmieściach i pięknych strojach. 

Jednak koszta sławy były niebagatelne. "Idealne" rodziny cały czas żyły na świeczniku, każdy ich krok był obserwowany, każde słowo skrzętnie zapisywane. Niepokój na twarzach, w czasie startów ich mężów był uwieczniany przez wszechobecnych reporterów. Dlatego kobiety stworzyły Klub Żon Astronautów. Spotykały się, wymieniały doświadczeniami, wspierały w trudnych chwilach, ale tak jak ich mężowie rywalizowały ze sobą. Życie astrożon nie było usłane różami. Sławę ich mężów można porównać do gwiazd rocka. Pokusy otaczały ich zewsząd, a oddalenie od rodziny robiło swoje. Kobiety często zaciskały zęby, bo od początku wiadomo było, że im bardziej udane małżeństwo, tym większa szansa astronauty na lot. Presja odcisnęła niebagatelne piętno na życiu rodzin astronautów, a większość z małżeństw nie przetrwała próby czasu.

"Żony astronautów" to nie tylko książka o wspaniałych żonach i ich odważnych mężach. To przede wszystkim doskonały obraz amerykańskiego społeczeństwa w latach 60 i 70 XX wieku. W gruncie rzeczy historia żon to opowieść o kobiecej przyjaźni i amerykańskiej tożsamości. Kiedy ich mężów wysyłano w kosmos, one były wysyłane na świecznik, stając się wzorem współczesnej amerykańskiej kobiety. Możliwe, że gdyby nie żony, silne kobiety, które dyskretnie ofiarowały niezbędne wsparcie swoim mężom, człowiek nigdy nie dotarłby na Księżyc.
Serdecznie polecam!

Książkę "Żony astronautów" otrzymałam od księgarni Libroteka

niedziela, 13 kwietnia 2014

"Szczęśliwi ludzie czytają książki i piją kawę" Agnès Martin-Lugand

Kwintesencją idealnego popołudnia to chwila z dobrą książką i smaczną kawą, najlepiej w dużym kubku. Dlatego gdy zobaczyłam tytuł i okładkę debiutanckiej książki



sobota, 5 kwietnia 2014

Stosik

Wiem, że pewnie robię się już nudna z tymi stosikami, ale chcę przypomnieć, że jeszcze żyję, choć na Waszych i swoim blogu jestem rzadko. Cóż mogę powiedzieć, dużo pracy...Jak widać złamałam swoje postanowienie o niekupowaniu w marcu...




Od Wielkiej Litery:

Agnès Martin-Lugand "Szczęśliwi ludzie czytają książki i piją kawę" - już przeczytana


Zakupione w empikowej promocji 3 za 2:

Ben Aaronovitch "Rzeki Londynu" - mocno polecane przez Padmę z Miasta Książek i Zwierza popkulturalnego

Kate Atkinson "Jej wszystkie życia" - nominowana do Women's Prize for Fiction

Veronica Roth "Niezgodna" - muszę przeczytać przed pójściem do kina


Wymiana na portalu Lubimy Czytać:

Sarah Jio "Marcowe fiołki"

Diane Setterfield "Człowiek, którego prześladował czas" - druga książka autorki świetnej "Trzynastej opowieści" 

Gregg Olsen "Wszędzie śnieg"


Kupione od Kiti:

Tom Reiss "Czarny hrabia"

Z biblioteki:

,

,