sobota, 4 sierpnia 2012

"Klucz Sary" Tatiana de Rosnay


Kiedy 10-letnia Sara została brutalnie wyrwana ze snu i zabrana wraz ze swymi rodzicami, myślała, że uda jej się szybko wrócić i schowała swego małego braciszka w sekretnej szafie w mieszkaniu. Tak jak tysiące innych Żydów, tej lipcowej nocy 1942 roku została wywieziona na Tor Kolarski Vel d'Hiv. Kiedy sześćdziesiąt lat później , Julia, dziennikarka pisze o tych strasznych wydarzeniach, wciąż widzi przed oczami obrazek małej dziewczynki i jej braciszka. Wbrew wszystkiemu Julia decyduje się nawet za cenę czegoś najdroższego na świecie wyjaśnić tajemnicę tamtych zdarzeń. To na zawsze zmienia jej życie.

Tatiana de Rosnay umiejętnie łączy ze sobą dwa wątki, jeden rozgrywający się podczas drugiej wojny światowej i drugi współczesny. Pierwszy to historia bezimiennej początkowo dziewczynki, która w 1942 roku wraz z rodzicami zostaje zabrana na Vélodrome d'Hiver, tor kolarski, gdzie 16 lipca zgromadzono Żydów (w większości dzieci), by nastepnie wywieźć do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. By ochronić braciszka zamknęła go w ich tajemnej kryjówce. Drugi wątek, współczesny dotyczy Julii, Amerykanki, która od lat mieszka w Paryżu.

"Klucz Sary" jest ksiażką skrzącą się od emocji. Tatiana de Rosnay świetnie wykorzystała ten wstydliwą dla Francuzów historię i wplotła w to interesujący wątek współczesny. Oprócz historycznego dramatu autorka porusza takie problemy jak kryzys wieku średniego, późne macierzyństwo, czy nieświadomość prawdy historycznej Francuzów.

Tłem wydarzeń jest Paryż - z jednej strony miasto marzeń Julii, z drugiej miejsce, w którym czuje się nie do końca akceptowana. Autorka ciekawie przedstawia Francuzów, a raczej paryżan, których reszta kraju nie lubi. "Klucz Sary" wzbudził we mnie wiele silnych emocji i wzruszył mnie. Współczułam żydowskim rodzinom wyrzuconym z domów i dzieciom oderwanym od matek. Denerwowałam się na Julię i jej uległość wobec męża Bertranda, którego nie potrafiłam obdarzyć choć cieniem sympatii. Także postacie drugo i trzecio-planowe były interesujące, jak chociażby małżeństwo Dufaure.

Trochę żałuję, że wątek z 1942 roku od połowy książki został potraktowany przez autorkę po macoszemu. Mimo, że perypetie małżeńskie Julii i jej mini-śledztwo bardzo mnie ciekawiło, to jej największy potencjał tkwił właśnie w tej pierwszej historii.

Mój egzemplarz zdobyty w bibliotece wydało Wydawnictwo Literackie Muza. Trochę nie podobała mi się okładka. Zagraniczne wydania podobają mi się dużo bardziej.

Wznowienie powieści planuje we wrześniu wydawnictwo Albatros więc może nowa okładka będzie ładniejsza?




W 2010 roku na podstawie powieści powstał film z Kristin Scott Thomas w roli głównej. Muszę obejrzeć!

11 komentarzy:

  1. O, to może być bardzo ciekawa książka. I masz rację, okładka powinna być lepiej dopracowana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie ciekawa. Ciekawe co wybierze Albatros?

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam szczerze, że wcześniej ani książka ani tytuł filmu o uszy mi się nie obiły i pewnie gdyby nie Twoja recenzja to w dalszym ciągu bym o nich nie słyszała, a tak jestem zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miqa ja czytałam parę razy na blogach, że fajna i trudno zdobyć, ale się udało :)

      Usuń
  4. Książkę czytałam już jakiś czas temu. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie...Nie słyszałam natomiast o tym, że książka została zekranizowana...Ja też muszę film obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O tym "incydencie" dowiedziałam się z książki Powracający Głód Le Clezio. Chętnie przeczytałabym książkę, którą polecasz. Nasza okładka rzeczywiście jakaś nieudana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapisuję sobię Le Clezio do przeczytania, bo chętnie dowiem się więcej. A "Klucz Sary" jeszcze raz serdecznie polecam.

      Usuń
    2. Och, nie było tego dużo, ot taka wstawka. Ale książkę przeczytaj. Zresztą Le Clezio to noblista.

      Usuń
  6. Fantastyczna książka. Również jestem bardzo ciekawa filmu!

    OdpowiedzUsuń