Kiedy 6 lat temu zaczynałam czytać "Grę o tron" nie miałam pojęcia w co się pakuję. Nie wiedziałam, że będą mnie czekać godziny czytania z wypiekami na twarzy, obgryzania paznokci, wiele łez, śmiechu i momentów totalnego zaskoczenia. Nie wiedziałam, że "zarażę" tą sagą tatę i przyjaciółki, że czekają mnie wielogodzinne dyskusje na temat ulubionych bohaterów i wydarzeń dalekiego królestwa Westeros... Po lekturze ostatniego wydanego u nas tomu ("Taniec ze smokami") poczułam smutek, tęsknotę i potrzebę by jeszcze raz zanurzyć się w ten skomplikowany świat intryg. O "Pieśni Lodu i Ognia" mogłabym pisać i rozmawiać godzinami. Książki Martina są jak narkotyk, a ja już zaczynałam się czuć jak na odwyku. Na szczęście z pomocą przyszło mi wydawnictwo Zysk i S-ka, które zdecydowało się wydać "Rycerza Siedmiu Królestw" - trzy opowiadania osadzone w świecie Westeros.
Na "Rycerza Siedmiu Królestw" składają się trzy opowiadania - "Wędrowny Rycerz", "Zaprzysiężony miecz" i "Tajemniczy Rycerz". Ich akcja toczy się około 100 lat przed wydarzeniami opisanymi w "Grze o tron". Dwa pierwsze opowiadania były wcześniej wydane w "Legendach" i "Legendach II" pod redakcją Roberta Silverberga. Ich bohaterem jest Dunk, który po śmierci ser Arlana z Pennytree, wędrownego rycerza, którego był giermkiem, wyrusza na turniej do Ashford, by jako ser Duncan Wysoki zdobyć nieśmiertelną sławę i pieniądze. Po drodze spotyka młodego chłopaka, Jajo, który zostaje jego wiernym giermkiem. Ale, jak to u Martina bywa, nic nie idzie po jego myśli. W "Zaprzysiężonym mieczu" Dunk wraz z Jajem pakują się w kłopoty w czasie służby u ser Eustace’a Osgreya ze Standfast. W "Tajemniczym Rycerzu" nasi bohaterowie przybywają na ślub lorda Ambrose'a Butterwella z Białych Murów, gdzie Dunk ma zamiar uczestniczyć w turnieju, a bierze udział w czymś znacznie ważniejszym.
Dunk, to sierota z Zapchlonego Tyłka, od szóstego roku życia giermek ser Arlana. Postać, którą bardzo łatwo polubić. Impulsywny, ale diablo honorowy, bardziej niż niejeden szlachetnie urodzony. Jak sam czasem o sobie mówi - Dunk Przygłup, tępy jak buzdygan. Towarzyszy mu Jajo, młody chłopak, inteligentny i przebiegły. Jego prawdziwą tożsamość poznajemy na początku pierwszego opowiadania i nie jest ona zaskoczeniem dla czytelników Pieśni Lodu i Ognia. Z postaci drugoplanowych wyróżniają się z pewnością książe Baelor i Pani Zimnej Fosy.
Dla niektórych czytelników "Gry o tron" ten zbiór opowiadań może się okazać rozczarowaniem. Nie ma tu skomplikowanych intryg, złożonych postaci i głębi, tak typowych dla sagi. "Rycerz Siedmiu Królestw" to historia dużo prostsza, ale nie brakuje w niej szybkiej akcji i humoru specyficznego dla Martina. Dla mnie ten zbiór opowiadań nie był rozczarowaniem. Wręcz przeciwnie, cieszę się, że dzięki niemu mogłam wrócić do Westeros i na kilka godzin zapomnieć o wszystkim. Nie jest to dzieło wybitne, ale książka dobra zarówno dla wiernych fanów, jak i dla tych, którzy swą przygodę z Pieśnią Lodu i Ognia pragną dopiero rozpocząć.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Czytam fantastykę i wyzwania Booktrotter.
7/10
Za książkę "Rycerz Siedmiu Królestw" dziękuję księgarni Libroteka.
Wstyd się przyznać, ale nie znam jeszcze twórczości George R.R Martin, jednak powoli dojrzewam do "Gry o tron", tylko teraz nie wiem co będzie dla mnie lepsze "gra o tron" czy może recenzowane przez Ciebie opowiadania..., no nic, pomyślę...
OdpowiedzUsuńJa bym jednak zaczęła od "Gry o tron" :)
UsuńPosłucham Twojej rady i tak zrobię, dzięki :-)
UsuńNa chwilę obecną nie mam ochoty na fantastykę, więc spasuje, ale jak coś się zmieni w tej kwestii, to pomyślę o powyższej książce.
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńJa bym chętnie "Grę o Tron" poznał, ale się jej boje. Boje się, że mnie przywali setką postaci do zapamiętania, skomplikowanymi intrygami, w których zaraz się pogubię, tematyką, za którą nigdy nie szalałem... Ale tak chwalicie, że ciężko się oprzeć. Coś czuję, że niedługo sobie kupie pierwszą część, tak w ramach wyzwania ;-)
OdpowiedzUsuńNo fakt, na początku warto sobie rozpisać kto, co i jak, ale na prawdę warto :)
UsuńPrzed chwilą czytałam równie pozytywną recenzję tej książki, super:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPrzed chwilą czytałam równie pozytywną recenzję tej książki, super:)
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam, jest to lektura obowiązkowa i już. :) Z chęcią powrócę do Westeros chociaż na chwilę. A saga Pieśni Lodu i Ognia jest rewelacyjna, nie spodziewałam się, że tak będę przeżywać losy bohaterów, ja już chcę "Wichry zimy". :P
OdpowiedzUsuńJa też już chcę! Ale nawet nie wiadomo kiedy będzie :( Dobrze, że serial już niedługo :)
UsuńPonieważ miałam wiele radochy z całą serią, również cieszę się na te opowiadania:)
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu czatuję na przeceny w swojej księgarni, by kupić przynajmniej jedną (pierwszą) część ,,Gry o tron". Po kilku odcinkach przestałam też oglądać serial bo nie chcę najpierw przeczytać książki.
OdpowiedzUsuńŚwietna decyzja! Na prawdę warto najpierw przeczytać książki :)
UsuńTa saga ogromnie mnie intryguje. Chyba któregoś dnia kupię mężowi w prezencie, to może sama tez przeczytam. :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie!!! :)
UsuńBardzo dobry pomysł na prezent :D
UsuńNa razie go zasypuję kolejnymi tomami "Metra". ;)
Usuń"Gra o Tron" jeszcze przede mną, ale już wiem, że muszę koniecznie dorzucić do swoich planów "Rycerza Siedmiu Królestw" :)
OdpowiedzUsuńZacznij "Grę...", ale uważaj, bo może Cię wciągnąć :)
UsuńChyba nie w moim stylu te książki, ale może kiedyś się przekonam :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZrobiłam chyba błąd zaczynając od serialu, który mnie totalnie wynudził! Teraz nawet nie mam ochoty na książkę...
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale mam nadzieję, że kiedyś przekonasz się do książki :)
UsuńPolecam hmm...lepszą recenzję tej książki
OdpowiedzUsuńhttp://pasje-fascynacje-mola-ksiazkowego.blogspot.com/2014/03/rycerz-siedmiu-krolestw.html
Mi się podoba.