niedziela, 16 lutego 2014

"81:1. Opowieści z Wysp Owczych" Marcin Michalski, Maciej Wasielewski


– W czym Wyspy Owcze są wyjątkowe, oprócz tego, że w codziennej gazecie można znaleźć adresy zamieszkania polityków, a na rozkładówce fotoreportaż o dzieciach bawiących się na śniegu?
– Jest mnóstwo takich rzeczy. Obowiązkowe ubezpieczenie od kolizji drogowej z owcą. Drugoligowa drużyna piłkarska lecąca na mecz helikopterem. Kwiaciarnia i poczta otwarte godzinę dziennie. Taksówkarz, który jedzie czterdzieści kilometrów na godzinę, mówisz mu, że zależy ci na czasie, a on przyspiesza do czterdziestu pięciu. Czteroletnie smyki zanurzone po pas w oceanie w marcu. Wymieniać dalej?
– Nie sądzisz, że wybieramy trochę tendencyjnie największe jaskrawości?
– A czy cokolwiek, o czym mówiliśmy, jest nieprawdą?



Wyspy Owcze, archipelag wysp na Morzu Norweskim, stał się celem wyprawy dwóch młodych reporterów - Marcina Michalskiego i Macieja Wasielewskiego. Zbiór opowiadań o wyspach i jej mieszkańcach - Farerach otwiera anegdota o pewnej młodej Farerce Johannie, która okradziona z pieniędzy i paszportu udaje się na madrycki posterunek policji. Tam, ku jej zaskoczeniu i przerażeniu, hiszpański posterunkowy nie wierzy w istnienie tego maleńkiego kraju... Ile wiedziałam o grupie wysepek leżących między Szkocją, Islandią i Skandynawią przed lekturą tej książki? Pewnie tyle samo co on.

Wyspy Owcze to osiemnaście maleńkich wysepek pozostających pod jurysdykcją Danii. Mieszka na nich niecałe 50 tys. ludzi, głównie rdzennych Farerów, ale także Duńczyków, Amerykanów, Brytyjczyków, a nawet Polaków. To głównie o nich i ich życiu piszą Michalski i Wasielewski. Dwójka autorów napotyka na wielu życzliwych i interesujących ludzi, dzięki którym odkrywają historię i kulturę tego kraju. Wyspy Owcze to miejsce, gdzie wszyscy, lepiej lub gorzej, ale się znają i są od siebie zależni. To kraj o najwyższym wskaźniku dzietności w całej Europie, miejsce, gdzie nie zamyka się drzwi na noc, a mieszkańcy mają hopla na punkcie piłki nożnej. Autorzy świetnie mieszają anegdoty z poważniejszymi rozważaniami dzięki czemu książka nie jest nudna. Serdecznie polecam każdemu kto poczuł się choć odrobinę zainteresowany Wyspami Owczymi. Dowiecie się dlaczego Farerowie polują na grindwale, czym jest czarniak, dlaczego na Wyspach Owczych nie rosną drzewa i wiele, wiele innych rzeczy.

Are you ready to go to Faroe Islands? Yes, I am.

7/10 

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Trójka e-pik i Polacy nie gęsi II.

19 komentarzy:

  1. Jak są tam Polacy, to może wziąć ich do reprezentacji? :D

    Reportaże z tym znaczkiem zawsze chętnie czytam - jestem za :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że są i grają w tamtejszej lidze :) Ciekawa sprawa w ogóle z tym futbolem na Wyspach Owczych :)

      Usuń
  2. Jakoś mnie ta książka nie przekonuje;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam reportaże Wydawnictwa Czarne, więc jak tylko książka wpadnie mi w ręce, to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam kiedyś powieść z akcją umiejscowioną na Wyspach Owczych, ale o życiu w tym miejscu nie mam pojęcia. Chętnie sięgnę po taką publikację, dobrze, że autorzy poruszyli tematy i poważne, i zabawne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Marzę o przeczytaniu tej książki! Ostatnio termin wypożyczenia mi upłynął i zdążyłam tylko zajrzeć (tak to jest, gdy wypożycza się z biblioteki naraz 10 książek;)), ale wiem, że warto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd ja to znam! Też wypożyczam dużo a potem odnoszę nieprzeczytane :/

      Usuń
  6. zapowiada się nieźle, chciałabym przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O Wyspach Owczym wiem tyle, że istnieją, a już przytoczony przez Ciebie cytat mnie zachęcił do książki, a recenzja tylko potwierdziła, że warto do niej zajrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czasami mam wrażenie, że ta seria wydawnicza jest zbyt obszerna, bo jak przychodzi co do czego, to ciężko wybrać jeden tytuł. Teraz już wiem, za czym będę się rozglądać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki Tobie dowiedziałam się o tej książce i jak najszybciej muszę ją przeczytać. Wyspy Owcze bardzo mnie intrygują :)

    OdpowiedzUsuń