środa, 25 lipca 2012

"Dziewczyna ze śniegiem we włosach" Ninni Schulman

Värmland, najbardziej malowniczy zakątek Szwecji. Sylwestrowe popołudnie, Minus dwadzieścia sześć stopni.
Dziennikarka Magdalena Hansson wraca po spokój do rodzinnego miasteczka…
Szesnastoletnia Hedda wychodzi na zabawę sylwestrową...
Nikt jej już więcej nie zobaczy…

Czas mija bez żadnej wiadomości. A potem zostaje znalezione ciało nagiej dziewczyny. Czy to Hedda?
Magdalena Hansson wróciła do Hagfors z adoptowanym synkiem, wyczerpana i załamana po trudnym rozwodzie. Ma nadzieję, że spokój rodzinnego miasteczka przywróci jej radość życia i poczucie bezpieczeństwa. A pisanie artykułów dla lokalnej gazety nie będzie tak stresujące jak praca w sztokholmskim dzienniku. Nie wie, jak bardzo się myli…
Przypadkiem angażuje się emocjonalnie w sprawę zaginięcia Heddy. Zaczyna prowadzić samodzielne, niezależne od policji śledztwo. Narażając życie, dociera do mrocznej prawdy ukrytej za fasadą jej rodzinnego miasteczka…


"Dziewczyna..." to debiut dziennikarki Ninni Schulman z 2010 roku. Główna bohaterka, Magdalena po latach pracy w Sztokholmie wraca, wraz z synkiem do rodzinnej miejscowości. Chociaż Magda wysuwa się na pierwszy plan to poznajemy wydarzenia także z perspektywy dwójki policjantów - Petry Wilander i Christera Berglunda. Każde z nich, oprócz śledztwa w sprawie zaginionej nastolatki, boryka się z problemami osobistymi. Petra martwi się o dorastająca córkę, a Christer staje przed trudnym wyborem.  Będzie lojalny wobec rodziny czy dopełni obowiązków służbowych?

Oprócz ciekawych wątków osobistych zarówno Magdaleny, jak i pary policjantów dostajemy przyzwoicie rozwinięty wątek główny. Zaginiona nastolatka, jak się okazuje miała swoje tajemnice. I tu chyba każdy rodzic zastanowi się jak dobrze zna swoje dziecko. Autorka zwodzi nas i podsuwa błędne tropy do samego końca.

W Polsce w tej chwili upalne lato, prawie 30 stopni Celsjusza. Tymczasem akcja powieści przenosi nas w świat mroźnej, prowincjonalnej Szwecji. Dominuje atmosfera przenikliwego zimna, która świetnie pasuje do wydarzeń. Ma ona też niemały wpływ na bohaterów. W pozornie sielskiej mieścinie, gdzie wszyscy znają się od podszewki, emocje aż buzują. Spokojny sąsiad może skrywać mroczną tajemnicę. Nawet w najmniejszej mieścinie może czaić się zło.

"Dziewczyna ze śniegiem we włosach" to udany debiut. Oczywiście zawsze można znaleźć jakieś minusy. Mnie śmieszyły szczególnie zmiany statusu facebooka Magdaleny, np. "Magdalena Hanson myśli." Ale można powiedzieć, że jest to znak naszych czasów...  

Chłopiec, który przestał płakać
W kolejnych tomach liczę na rozwinięcie kilku wątków osobistych i kolejnej dobrej zagadki kryminalnej.

Wydawnictwo nie podaje daty publikacji kolejnej książki, ale z pomocą google i tłumacza widzę, że zapowiada się całkiem ciekawie. Tym razem Magdalena Hanson na tropie seryjnego podpalacza.

6 komentarzy:

  1. Z wielką przyjemnością czytałam tę Twoją recenzję :) Jest bardzo dobra, ciekawa i zachęcająca - a ponadto dłuższa od poprzednich! Książkę czytałam i muszę przyznać, że całkowicie zgadzam się z Twoją pozytywną recenzją.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba jest nieźle... Miałam się nie brać za tę książkę, na skutek chwilowego przesytu "skandynawami", ale może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak na debiut jest niezła. Marklund jest lepsza, a do Theorina się nie umywa, ale to przyzwoite czytadło, duże litery, niewiele stron - szybko i dość przyjemnie się czyta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaraz zaczynam czytać, lektura odczarowująca obecne upały :) pozdrawiam tommy /www.samotnia1981.blox.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Tommy dokładnie! Ochładza w te upały :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń