czwartek, 19 lipca 2012

"Altana" Mary Nichols

Mistrzowsko splecione ze sobą losy dwóch kobiet, którym los nie szczędził trosk i dramatów. Przez wojenną zawieruchę rozdzielone ze swymi ukochanymi musiały odważnie stawić czoła rzeczywistości. Lady Helen Barstairs zgodnie z wolą rodziców poślubia przyjaciela swojego brata. Gdy małżonek wyrusza na front, ona przeżywa krótki, ale namiętny romans, którego owocem jest córka. Laura Drummond pochodzi z prostej robotniczej rodziny. Poznajemy ją w przeddzień jej ślubu z młodym arystokratą, pilotem myśliwców RAF-u, Robertem Rawtonem. Niestety, Bob ginie, a ona zostaje sama z ich wspólną, wielką tajemnicą. Bombardowany Londyn, angielskie wyższe sfery i mimo wszystko szczęśliwe zakończenie. (opis wydawcy)

Długo zastanawiałam się co napisać o tej książce. Z jednej strony podobała mi się i była miłą odmianą od czytanych zazwyczaj przeze mnie kryminałów i fantastyki, ale nie spełniła moich oczekiwań. Klimatyczna okładka i opis na okładce zapowiadała klimatyczną, opowieść dziejącą się w ciągu dwóch wojen światowych.

W książce niewiele jest jednak historii pierwszej wojny światowej i młodej Helen. Autorka skupiła się na Laurze i tym co się z nią działo w czasie wojny. Książka "rozkręciła się" po około stu stronach i po poznaniu się Helen i Laury. Jest to sprawnie napisany romans historyczny (?), który dobrze się czyta, ale jednak czegoś mi zabrakło. Fabuła była raczej przewidywalna, niewiele było tu niespodzianek.

Podsumowując jest to dobra lektura na okres wakacyjny, ale będzie raczej szybko zapomniana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz