niedziela, 26 października 2014

"Japoński wachlarz" Joanna Bator

Japonia zawsze jawiła mi się jako kraj egzotyczny. Pierwsze co przychodzi mi do głowy, gdy myślę o tym azjatyckim kraju to gejsze, samuraje, kwitnące wiśnie, książki Murakamiego, Hello Kitty (sic!) i ludzie w garniturach ściśnięci, do granic możliwości, w tokijskim metrze. Wy pewnie macie podobne skojarzenia. Joanna Bator, polska pisarka i nauczycielka akademicka spędziła w Kraju Kwitnącej Wiśni dwa lata, a swoje spostrzeżenia opisała w książce "Japoński wachlarz". Dzięki tej lekturze wzbogaciłam swoją wiedzę na temat tego fascynującego kraju i zrobiłam maleńki kroczek w stronę zrozumienia jego niezwykłych mieszkańców.

 
Cywilizowana odmienność Japonii zbyt często nie mieści się się w naszym pojęciu egzotyki. Cudzoziemiec, tępo wpatrzony w napis w kanji, prędzej czy później zada sobie więc pytanie, co myślą, jacy są ci ludzie, którzy z łatwością opanowują ponad dwa tysiące dziwnych znaków, budują wielkie, hipernowoczesne miasta i najlepsze komputery, a nie potrafią (nie chcą?) udzielić mu prostej informacji po angielsku. Jacy więc są? Dumni? Nieśmiali? Grzeczni? Okrutni? Pracowici? Wojowniczy? Śmieszni? Pozbawieni poczucia winy? Wstydliwi? Dziecinni? Wyrafinowani? Każda odpowiedź jest początkiem opowieści o Japonii widzianej oczami "gaijina" i w każdej część prawdy ginie w przekładzie, między słowami nieprzetłumaczalnych do końca języków.

Bator opisuje Japonię z perspektywy "gaijinki", czyli cudzoziemki, a dosłownie "osoby z zewnątrz". Autorka nie "nawróciła się na Japonię", ale uległa jej czarowi i to widać wyraźnie w jej tekście, gdzie z pasją pisze o tej niezwykłej "krainie" tak odmiennej kulturowo od wszystkiego co nam, Europejczykom znane. Autorka "Japońskiego wachlarza" nie tworzy kompendium wiedzy o Japonii, skupia się raczej na kilku interesujących ją aspektach. Dość dużo miejsca poświęca Tokio, swoim relacjom z Japończykami, jedzeniu, fascynującej kulturze kawaii i teatrowi Takarazuka.

Moje drugie (pierwsze było przy okazji "Rekina z Yoyogi") spotkanie z Joanną Bator uważam za bardzo udane. Autorka pisze w sposób zajmujący, wykazuje się dużą erudycją i poczuciem humoru. "Japoński wachlarz" przeczytałam z wielką przyjemnością. Serdecznie polecam!

22 komentarze:

  1. Kolejna książka, która mnie zainteresowała, dlatego chętnie się z nią zapoznam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podzielam Twoja opinie- ksiazka jest swietna. Prawdziwa delicja!

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie się anime pierwsze kojarzy, a zwłaszcza Sailor Moon :) No i jeszcze kwitnące drzewa wiśni. Z Bator miałam do tej pory tylko raz do czynienia i było to spotkanie bardzo udane, więc czemu nie spróbować raz jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sailor Moon też zdecydowanie - serial mojego dzieciństwa :D

      Usuń
  4. Nie fascynuje mnie Japonia, ale może dlatego, że nie znam dobrze jej historii i kultury, być może taka publikacja co nieco otworzyłaby mi oczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet jeśli Japonia Cię nie interesuje, to książka Bator może to zmienić :D

      Usuń
  5. To jedna z wielu książek Bator, które bardzo chciałabym przeczytać. Moja miłość do Japonii przeżywa obecnie kryzys, który wypadałoby w końcu przegnać, najlepiej ,,Japońskim wachlarzem".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba odegnać ten kryzys "Japońskim wachlarzem" :)

      Usuń
  6. Japonia bardzo mnie ciekawi, a twórczość Joanny Bator chcę już od jakiegoś czasu poznać, więc chyba muszę się rozejrzeć za tą pozycją. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam Bator na półce, co prawda inną książkę, ale chętnie się zapoznam z jej literaturą :)

    OdpowiedzUsuń
  8. no to chyba warto wybrać się do księgarni :) dzięki za recenzję!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdecydowanie mam w planach, ale na kiedy? Tego już nie wiem. Póki co, ze dwie książki Bator kurzą mi się na półce. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie na półce tylko jedna Bator, ale kupiona niedawno, więc jeszcze się nie kurzy :D

      Usuń
  10. Właśnie mi przypomniałaś o tej autorce...

    OdpowiedzUsuń
  11. Autorka, którą planuję w nie tak dalekiej przyszłości poznać :) Lubię jak dany kraj opisywany jest nie stricte turystycznie, ale bardziej "od kuchni", a wydaje mi się, że w "Japońskim wachlarzu" tak właśnie jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie książka Bator jest bardziej "od kuchni". Ciekawa jestem czy Ci się spodoba :)

      Usuń