sobota, 13 kwietnia 2013

Imagine

Od kilku lat czuję niewytłumaczalną niechęć do polskich filmów, a szczególnie komedii. Nie zdarza mi się chodzić do kina na polskie produkcje. Dzięki przyjaciółce zwróciłam uwagę na Imagine, międzynarodową koprodukcję w reżyserii Andrzeja Jakimowskiego, ze zdjęciami Adama Bajerskiego i muzyką Tomasza Gąssowskiego. Nie żałuję.


Imagine to historia Brytyjczyka Iana (w tej roli Edward Hogg znany m.in. z filmu Anonymus), który przybywa do ośrodka dla niewidomych w Lizbonie. Mężczyzna ma za zadanie nauczyć mieszkające tam dzieci i młodzież jednej z najtrudniejszych dla niewidomych rzeczy - orientacji w przestrzeni.  Ian posługuje się kontrowersyjną metodą echolokacji, która budzi wątpliwości jego młodych uczniów podejrzewających go o to, że nie jest niewidomy. Stopniowo jednak przekonują się do charyzmatycznego instruktora. Postępowanie Iana nie podoba się dyrektorowi ośrodka, który uważa, że stanowi on niebezpieczeństwo dla jego młodych podopiecznych. Największe zainteresowanie Brytyjczyka budzi Eva, zamknięta w sobie Niemka, która, nie opuszcza swojego pokoju i z nikim nie rozmawia. Niespodziewanie kobieta staje się najpilniejszą uczennicą Iana.


Pierwszym co w Imagine zwraca uwagę to zdjęcia. Słoneczne portugalskie miasto było balsamem na moją spragnioną słońca duszę. Dzięki świetnej pracy kamery można się było poczuć się, jak niewidomi bohaterowie filmu. Film Jakimowskiego pod względem technicznym jest perfekcyjnie dopracowany - obraz, muzyka i dźwięki nadają Imagine szczególny klimat.






Wielką zaletą tego filmu jest gra aktorska. Odtwórcy głównych ról - Edward Hogg i Aleksandra Maria Lara włożyli wiele wysiłku by przekonująco zagrać osoby niewidome. Szczególnie w wypadku Hogga udało się to znakomicie - jego sposób poruszania głową i chodzenia może zwieść niejednego widza. Naturalnie i ze swobodą zagrali początkujący, niewidomi aktorzy.





Zachwyciła mnie niezwykła subtelność tego obrazu i to co nam przekazuje. Wbrew opisowi jest to film nie tylko o niewidomym nauczycielu i jego młodych uczniach, czy miłości rodzącej się pomiędzy dwojgiem ludzi, ale również, o tym, że wzrok może być zwodniczy, a niewidomi czasem widzą więcej niż my. Ian uczy swoich uczniów i nas widzów używać wyobraźni, oraz tego, że tak jak w życiu bez ryzyka nie ma wolności...

8/10



18 komentarzy:

  1. Widziałam zwiastun tego filmu i teraz twoja recenjza kusi mnie i to skutecznie. Mam nadzieję, że uda mi się go obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro tak cię zachwycił ten film to muszę sama go obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się pomysł. Skoro polecasz być może nawet ja pokuszę się kiedyś o jego obejrzenie :) Trochę boję się tego wątku miłosnego, ale poza tym może być nawet ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wątek miłosny jest na drugim, a może nawet trzecim planem więc nie ma się czego bać :)

      Usuń
  4. Zapowiada się uczta dla kinomana. No i to portugalskie słońce... Ach, mogłoby na trochę do nas zawitać:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była :) Strasznie mi się spodobała gra Hogga i muszę zobaczyć Anonymusa! Dziś było słonecznie ale nie tak jak w Portugalii...

      Usuń
  5. Mam nadzieję, że kiedyś obejrzę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. I ja z wielką ostrożnością podchodzę do rodzimej kinematografii ;-) Imagine być może zobaczę, pierwsza pozytywna opinia już jest, ciekawe jak kolejne :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Koniecznie muszę obejrzeć! Zapowiada się pięknie zarówno wizualnie, jak i ze strony fabuły:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam - jest pięknie. Obejrzyj koniecznie!

      Usuń
  8. Muszę wybrać się na ten film do kina :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam niezmierną ochotę obejrzeć ten film! Swoją recenzją niesłychanie mnie zachęciłaś!

    OdpowiedzUsuń