Imagine to historia Brytyjczyka Iana (w tej roli Edward Hogg znany m.in. z filmu Anonymus), który przybywa do ośrodka dla niewidomych w Lizbonie. Mężczyzna ma za zadanie nauczyć mieszkające tam dzieci i młodzież jednej z najtrudniejszych dla niewidomych rzeczy - orientacji w przestrzeni. Ian posługuje się kontrowersyjną metodą echolokacji, która budzi wątpliwości jego młodych uczniów podejrzewających go o to, że nie jest niewidomy. Stopniowo jednak przekonują się do charyzmatycznego instruktora. Postępowanie Iana nie podoba się dyrektorowi ośrodka, który uważa, że stanowi on niebezpieczeństwo dla jego młodych podopiecznych. Największe zainteresowanie Brytyjczyka budzi Eva, zamknięta w sobie Niemka, która, nie opuszcza swojego pokoju i z nikim nie rozmawia. Niespodziewanie kobieta staje się najpilniejszą uczennicą Iana.
Pierwszym co w Imagine zwraca uwagę to zdjęcia. Słoneczne portugalskie miasto było balsamem na moją spragnioną słońca duszę. Dzięki świetnej pracy kamery można się było poczuć się, jak niewidomi bohaterowie filmu. Film Jakimowskiego pod względem technicznym jest perfekcyjnie dopracowany - obraz, muzyka i dźwięki nadają Imagine szczególny klimat.
Wielką zaletą tego filmu jest gra aktorska. Odtwórcy głównych ról - Edward Hogg i Aleksandra Maria Lara włożyli wiele wysiłku by przekonująco zagrać osoby niewidome. Szczególnie w wypadku Hogga udało się to znakomicie - jego sposób poruszania głową i chodzenia może zwieść niejednego widza. Naturalnie i ze swobodą zagrali początkujący, niewidomi aktorzy.
Zachwyciła mnie niezwykła subtelność tego obrazu i to co nam przekazuje. Wbrew opisowi jest to film nie tylko o niewidomym nauczycielu i jego młodych uczniach, czy miłości rodzącej się pomiędzy dwojgiem ludzi, ale również, o tym, że wzrok może być zwodniczy, a niewidomi czasem widzą więcej niż my. Ian uczy swoich uczniów i nas widzów używać wyobraźni, oraz tego, że tak jak w życiu bez ryzyka nie ma wolności...
8/10
Widziałam zwiastun tego filmu i teraz twoja recenjza kusi mnie i to skutecznie. Mam nadzieję, że uda mi się go obejrzeć.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie Ci się podobał :)
UsuńSkoro tak cię zachwycił ten film to muszę sama go obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się pomysł. Skoro polecasz być może nawet ja pokuszę się kiedyś o jego obejrzenie :) Trochę boję się tego wątku miłosnego, ale poza tym może być nawet ciekawie :)
OdpowiedzUsuńWątek miłosny jest na drugim, a może nawet trzecim planem więc nie ma się czego bać :)
UsuńZapowiada się uczta dla kinomana. No i to portugalskie słońce... Ach, mogłoby na trochę do nas zawitać:)))
OdpowiedzUsuńByła :) Strasznie mi się spodobała gra Hogga i muszę zobaczyć Anonymusa! Dziś było słonecznie ale nie tak jak w Portugalii...
UsuńChętnie obejrzę ten film!
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńMam nadzieję, że kiedyś obejrzę:)
OdpowiedzUsuńI ja z wielką ostrożnością podchodzę do rodzimej kinematografii ;-) Imagine być może zobaczę, pierwsza pozytywna opinia już jest, ciekawe jak kolejne :-)
OdpowiedzUsuńAż trudno uwierzyć, że to polski film :)
UsuńKoniecznie muszę obejrzeć! Zapowiada się pięknie zarówno wizualnie, jak i ze strony fabuły:)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam - jest pięknie. Obejrzyj koniecznie!
UsuńMuszę wybrać się na ten film do kina :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńMam niezmierną ochotę obejrzeć ten film! Swoją recenzją niesłychanie mnie zachęciłaś!
OdpowiedzUsuńZ chęcią obejrzałabym jeszcze raz :)
Usuń