W 1976 roku grupa argentyńskich generałów przejęła władzę w państwie i sprawowała ją do 1983 roku. Rządy junty przyczyniły się do zamordowania i "zniknięcia" nieokreślonej do dziś liczby osób, a także wielu innych zbrodni, które przez długi czas były objęte zmową milczenia, a odpowiedzialni za nie ludzie w większości ustrzegli się kar. Dlaczego piszę o tym w recenzji kryminału szwedzkiej autorki? Z dwóch powodów: po pierwsze jednym z wątków "Weź mnie za rękę" przenosi nas w czasy "brudnej wojny", po drugie - moje osobiste zainteresowania - o juncie argentyńskiej pisałam pracę magisterską i jest to dla mnie temat dość ważny i całkiem dobrze znany.
Gdy z okna wypada młoda kobieta, Charlie Eriksson, wszystko wskazuje na samobójstwo. Wątpliwości ma jedynie siostra zmarłej - Helene, oraz jej ojciec - bezdomny pijak, który widział kobietę w noc jej rzekomego samobójstwa. Helene zaczyna grzebać w życiu siostry, z którą nie miała kontaktu. Czy jej śmierć ma związek z poznanym przez internet mężczyzną, z którym miała wybrać się do Argentyny, by tańczyć tango? A może z tajemniczym zniknięciem matki, która najprawdopodobniej jest jedną ze "znikniętych" - ofiarą argentyńskiej "brudnej wojny"? Im dłużej Helene grzebie w sprawach siostry, tym bardziej przekonana jest, że nie popełniła ona samobójstwa.
Tove Alsterdal zdecydowała się poprowadzić akcję dwutorowo. Mamy historię współczesną - z Helene i jej poszukiwaniami prawdy o siostrze i matce, oraz wątek Ing-Marie, która w latach 70 XX wieku wyjechała do rządzonej przez wojskową juntę Argentyny. Dwa wątki, w końcu łączą się i dają odpowiedź na to, co stało się z dwoma kobietami.
Początek powieści nie zapowiada się nadzwyczajnie, ot kolejny szwedzki kryminał. Akcja toczy się dość leniwie i spokojnie, ale w końcu ta opowieść zaczyna wciągać. Nie jest to typowy kryminał, czy thriller, "Weź mnie za rękę" to raczej powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym. Mnie ta historia podobała się przede wszystkim ze względu na wątek argentyński, bardzo mi bliski. Autorka przybliżyła temat, chyba w Polsce dość mało znany, a zrobiła to w sposób naprawdę przystępny i ciekawy. Ale "Weź mnie za rękę" to nie tylko wątki historyczno-polityczne, ale przede wszystkim przejmująca historia dwóch dziewczynek, a później kobiet, dla których opuszczenie przez matkę to rana, która nie zabliźniła się mimo upływu lat.
Książkę Tove Alsterdal serdecznie polecam osobom, które szukają kryminału społecznie zaangażowanego, z dobrze nakreślonymi postaciami, zamiast pędzącej bezmyślnie akcji. A tym, którzy czytali i są tematem zainteresowani polecam filmy: La Historia official, Garage Olimpo, Kamczatka, Mroczna Argentyna, Historia pewnej ucieczki i Nagroda.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Muza.
Ciekawią mnie te argentyńskie wątki, bo faktycznie są rzadko spotykane.
OdpowiedzUsuńNiestety :/
UsuńŁooo, ale mnie zainteresowała!
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńMoja następna lektura. Mnie z koleji interesuje wątek argentyński, gdyż mieszkałam tam przez 4 lata i miałam okazję poznać całkiem sporo osób, które straciły bliskich przez juntę Vareli. Nie mówiąc już nic o głupiej wojnie o Falklandy... Na pewno czytałaś raport Horacio Verbitsky'ego o los desaparecidos- jedna z najbardziej wstrząsających rzeczy, jakie miałam okazję przeczytać w życiu.
OdpowiedzUsuńTak, przed 5 laty trochę się naczytałam o "brudnej wojnie" i wciąż jest to dla mnie wstrząsające :( Z relacji ofiar musiało to być jeszcze bardziej poruszające :/
UsuńTym razem pas nie moje klimaty zupełnie.
OdpowiedzUsuńBywa :)
UsuńNie znam książek tej autorki. Może kiedyś po nie sięgnę, póki co - mam spore zaległości w kwestii ulubionych autorów..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
tommy z samotni
Rozumiem, też mam sporo zaległości :)
UsuńCzytałam Alsterdal swego czasu, ale jakoś teraz mi się nie chce. Wciąż poszukuję odpowiedniego dla siebie, dobrego kryminału & sensacji...
OdpowiedzUsuńJej druga książka była słabsza, ale ta naprawdę mi się podobała. Może kiedyś? :)
UsuńNie moje klimaty :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;)
http://ravenstarkbooks.blogspot.com/
:)
UsuńPozdrawiam
Zaczęłam czytać przedwczoraj - książka ciekawa, ale jeszcze się nie wciagnełam.
OdpowiedzUsuńPoczątek jest może mało zachęcający, ale się rozkręca :)
UsuńWątek argentyński bardzo mnie intryguje, ale na razie lekturę odpuściłam, bo mam już sporo zaległych książek.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ta lektura jakoś Ci się jednak "wciśnie" do kolejki :)
UsuńBrzmi bardzo ciekawie, chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zdołałam Cię zainteresować :)
Usuń