środa, 1 czerwca 2016

"Czasem warto zabić" Peter Swanson

W czasie nocnego lotu z Londynu do Bostonu zamożny biznesmen Ted spotyka piękną i tajemniczą Lily. Sącząc kolejnego drinka Ted wyznaje kobiecie, że przyłapał żonę na zdradzie i w żartach napomyka, że chciałby ją zabić. Lily ochoczo podchwytuje pomysł mężczyzny i ofiaruje swoją pomoc. Po powrocie do Bostonu para planuje, jak najlepiej pozbyć się Mirandy, żony Teda i jej kochanka. Jednak piękna nieznajoma nie zdradza Tedowi wszystkich swoich sekretów.


Powieść Petera Swansona zaczyna się jak typowa historia o zemście zdradzanego męża. Jednak w połowie książki autor funduje nam fabularny twist, który dla doświadczonego czytelnika może trochę przewidywalny. Punkt widzenia zmienia się, pojawiają się nowi narratorzy, ale dalej główne skrzypce gra socjopatyczna Lily. Z kolejnymi stronami dowiadujemy się co raz więcej o przeszłości kobiety i motywach jej postępowania.

"Czasem warto zabić" to sprawnie napisany thriller psychologiczny. Nie wzbudza jednak żadnych większych emocji. Zwroty fabularne niby są, ale nie tak szokujące jakby chciał autor i jego czytelnik. Tak naprawdę poznajemy dobrze tylko jedną bohaterkę, czyli Lily. Reszta to raczej papierowe, sztampowe postaci, z którymi czytelnik nie czuje się związany. 

Książka Swansona przerywa dobrą passę, wydawnictwa Marginesy, które ostatnio wydało takie kryminalne perełki, jak "W dół" czy "Ofiara bez twarzy". Z przykrością stwierdzam, że jest to książka dość przeciętna, a za kilka miesięcy będę miała problem, by przypomnieć sobie zakończenie. No chyba, że zmieni się to za sprawą filmu, który ma nakręcić Agnieszka Holland.


6 komentarzy:

  1. Cieszy mnie (wybacz), że nie tylko mnie ta książka się nie podobała. Po przeczytaniu kilku opinii na Goodreads byłam bardzo zdziwiona, że wywołała aż tak duże poruszenie wśród czytelników. Dla mnie była właśnie przewidywalna i dość miałka - z pewnością zaraz o niej zapomnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też trochę dziwi, że tylu osobom się podobała, no ale gusta są różne :)

      Usuń
  2. Szkoda, wielka szkoda. A tytuł tak mnie intryguje!

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba jednak się zastanowię jeszcze nad tą książką...

    OdpowiedzUsuń