sobota, 16 stycznia 2016

"Królowie przeklęci" tom I, czyli tak powinno pisać się podręczniki do historii

W blogosferze, od jakiegoś czasu, furorę robi wznowienie historycznych powieści popularnego francuskiego autora Maurice'a Druona. Ja odkurzyłam, stojące od kilku lat trzy tomy serii "Królowie przeklęci": "Króla z żelaza", "Zamordowaną królową" i "Truciznę królewską".


Rok 1314. Jakub de Molay, wielki mistrz templariuszy wydaje ostatnie tchnienie na stosie przygotowanym przez króla Francji Filipa Pięknego, jego strażnika pieczęci Nogareta i papieża Klemensa. Przed śmiercią templariusz rzuca klątwę na swych prześladowców, która zaczyna spełniać się niepokojąco szybko.
Hrabia Robert D'Artois, przybywa na dwór króla Anglii Edwarda II i jego żony Izabeli Francuskiej. Swej kuzynce - królowej dostarcza pilne wieści, które wkrótce wstrząsną posadami królestwa Francji. Jej szwagierki, Małgorzata, królowa Nawarry, żona następcy tronu Ludwika Kłótliwego, oraz Blanka i Joanna żony braci Ludwika posądzone zostają o wiarołomstwo. Te wieści wprawią w ruch wydarzenia, które podłożą podwaliny pod trwającą ponad sto lat wojnę między Francją a Anglią.

Cykl "Królowie przeklęci" reklamowany jest jako "prawdziwa Gra o tron" i trzeba przyznać, że coś w tym jest. Intrygi, cudzołóstwo, klątwy, truciciele - brakuje tylko smoków. Druon pisze znakomicie - lekko, ciekawie, potrafi skutecznie przykuć uwagę czytelnika. Tak jak we wspomnianej wcześniej "Grze o tron" bohaterów jest wielu i tak jak u Georga R.R Martina nie znają oni dnia ani godziny. Są postacie antypatyczne i te, którym kibicujemy od samego początku - moją sympatię zdobył młody włoski kupiec Guccio i środkowy syn Filipa IV Pięknego - hrabia de Poitiers. Dzięki przypisom, które wyjaśniają najważniejsze kwestie i drzewom genealogicznym, które znajdują się na końcu książki bez problemu odnajdziemy się w świecie XIV-wiecznej Francji.

Książki serdecznie polecam - jest to kawał solidnej literatury. Mam nadzieję, że już wkrótce sięgnę po kolejne tomy.

18 komentarzy:

  1. Już od jakiegoś czasu mam na czytniku wszystkie tomy "Królów...". Nawet próbowałam czytać i nie idzie mi zupełnie, więc dałam sobie spokój.
    Po serii znakomitych powieści historycznych Cherezińskiej, styl pisania Druona nie odpowiada mi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi na początku też nie szło, ale później się szybko rozkręciło i nim się obejrzałam kończyłam tom 3 :)

      Usuń
  2. Lubię powieści historyczne, myślę, że niedługo (jak znajdę czas) sięgnę po Królów przeklętych :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobają mi się i Królowie przeklęci, i podręczniki do historii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi podręczniki do historii trochę mniej, ale w zasadzie jakiś negatywnych uczuć do nich nie mam ;)

      Usuń
  4. Przeczytalam "Królów Przekletych" jako mlodsza nastolatka lata temu i zawsze polecam te sage. Jest naprawde dobra.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętam, że w bibliotece seria zajmowała całą półkę. Zawsze mnie przerażała, ale teraz chętnie bym się z nią poznała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie razem faktycznie mogą wyglądać przerażająco :)

      Usuń
  6. Bardzo lubię literaturę zahaczającą o historię, więc bardzo chętnie poczytam! Piszesz, że książki robią furorę, a ja o nich nie słyszałam nawet :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio nie słyszałaś? Mam wrażenie że ostatnio widzę tę serię dość często :)

      Usuń
  7. Poluję na pierwszy tom już od jakiegoś czasu :)

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  8. Zastanawiałam się nad przeczytaniem tej serii,a po Twojej recenzji na pewno chętnie po nie sięgnę.
    Zapraszam na mojego niedawno otwartego bloga zmolowana.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. O widzisz, kusząca seria, i mimo że lekko obawiam się powieści z historią w tle, to ta bardzo mnie ciekawi.

    OdpowiedzUsuń