Choć Warszawskie Targi Książki jeszcze trwają to dla mnie sobota była pierwszym i jedynym dniem, kiedy mogłam wziąć w nich udział. To był satysfakcjonujący, ale też męczący dzień.
Na Stadion Narodowy dotarłam tuż przed godziną 12 i od razu na samym początku trafiłam do malutkiego, ale wypełnionego prawdziwymi perełkami, stoiska wydawnictwa Wiatr od Morza. Zakupy poprzedziła krótka rozmowa z przesympatycznym założycielem wydawnictwa, panem Michałem Alenowiczem. Później grzecznie ustawiłam się w kolejce po autograf do Pierra Lemaitre'a. Autor nawet do mnie zagadnął: zapytał czy boję się szczurów (na okładce "Alex" jest to zwierzę), ale niestety moja słaba znajomość francuskiego wykluczyła dłuższą rozmowę ;)
Po autograf wybrałam się jeszcze do pana Wojciecha Cejrowskiego, który jak zwykle był boso ;)
Nie udało mi się przebić przez tłumy ludzi i nie zdążyłam po autograf do pani Katarzyny Bondy, ale za to, wraz z koleżanką wystałyśmy, a raczej ona, ponad godzinę w kolejce do Erica-Emmanuela Schmitta. Koleżance autograf udało się zdobyć jakimś niesamowitym fuksem.
Na Targach nie mogło zabraknąć też celebrytów. Gdzieś w przelocie mignęli mi m.in. pani Czubaszek, Maleńczuk, Dariusz Dziekanowski. Było też kilku autorów, których niestety widziałam tylko z daleka. Bardzo żałuję, że nie udało mi się podejść do pani Cherezińskiej i pani Gutowskiej-Adamczyk.
Jeśli chodzi o promocje na Targach to większość wydawnictw spisała się na piątkę. Chyba jedynym większym wydawnictwem, które żadnej zniżki nie oferowało było Media Rodzina.
Podobno Polacy nie czytają... jeśli to prawda, to skąd na Targach takie tłumy?! Kolejki do Lemaitre, Ahern, Flanagana były ogromne, nie mniejsze zresztą były też do polskich autorów. Były miejsca, gdzie nie było możliwości żeby się przecisnąć! Serce rośnie, a jednocześnie szkoda, że nie udało się na spokojnie pospacerować po stoiskach i pozagadywać wydawców. Udało mi się tylko chwilę porozmawiać z panem Alenowiczem i z dwojgiem przemiłych ludzi z wydawnictwa Smak Słowa.
Pomimo zmęczenia jestem bardzo zadowolona z tej wyprawy!
A to targowe zdobycze:
I kilka katalogów:
wooow, autograf od Lemaitre, zazdroszczę :))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMoże nawet gdzieś tam się mijałyśmy :)
UsuńJa też byłam wczoraj, pewnie się gdzieś minęłyśmy między stoiskami;)
OdpowiedzUsuńPewnie tak :)
UsuńGratuluję zdobyczy, a autografu Lemaitre'a również zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńAle Ci fajnie! Tez bym chciala! Zdobycze super. Mam je wszystkie w planach. I tez sobie zadaje to samo pytanie co Ty- na prawde Polacy nie czytaja?
OdpowiedzUsuńCiekawe która z nas szybciej przeczyta :)
UsuńMiałam się skusić na "Piętnaście...", ale postanowiłam, że w księgarni internetowej kupię taniej i nie wzięłam. I tak wyszłam z pięcioma książkami i pełnymi torbami innych rzeczy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Chyba cena w księgarni byłaby podobna :)
UsuńGratuluję spotkań z autorami :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie książka Claire North, jestem ciekaw, jak ją ocenisz..
tommyknocker
:) Mam nadzieję, że będzie dobra :)
UsuńŁadnie się obłowiłaś! Autograf Cejrowskiego też bym chciała mieć :)
OdpowiedzUsuńFakt trochę kupiłam, ale i tak starałam się ograniczać :)
UsuńNie zdecydowałam się na najnowszą Bondę, ponieważ "Pochłaniacz" rozczarował mnie, więc najpier poczekam na Twoją i innych ocenę.
OdpowiedzUsuńZ celebrytami to całe zamieszanie, ludzie wokół nich robią tłok i ciężko się przebić. Zagadką była dla mnie pani Perepeczko, 3 dni cięgiem siedziała po kilka godzin, jak przyspawana do stoiska, widać jakieś monumentalne dzieło sprokurowała :)
Ale ogólnie było fajnie, a Lemaitre wpis w książce też mam, chyba 6 w kolejce stałam :)
Ja też nie byłam jakoś szczególnie zachwycona "Pochłaniaczem", ale pod wpływem chwili kupiłam nową książkę Bondy. Sama nie wiem co mnie napadło.
UsuńPanią Perepeczko widziałam, nie wiem co napisała, ale wyglądała na śmiertelnie znudzoną :P
Ja do Lemaitre'a stałam gdzieś w połowie kolejki :)
Ale zazdroszczę udziału :) piękne zdobycze :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPięknie!:) Gratuluję zdobyczy:) Rozumiem ból związany ze staniem w kolejkach - podobne męki sprawiam sobie rokrocznie w Krakowie:P W skrytości zazdroszczę Lemaitre'a:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Miałam się wybrać w zeszłym roku do Krakowa, ale nie wyszło. Może w tym roku się uda :)
UsuńDla mnie Targi niestety za daleko. Chciałabym kiedyś poznać i spotkać się z blogerami, wydawcami, autorami znanymi jedynie z sieci. Może kiedyś... Zazdroszczę autografu P. Lemaitre. Kilkanaście godzin temu skończyłam czytać Koronkową robotę i jestem zachwycona twórczością :)
OdpowiedzUsuń"Okularnika" planuję zakupić i przeczytać, ale na razie się wstrzymuję bo mam sporo innych tytułów, które czekają już długo na uwagę :) Lackberg czytałam tylko "Latarnika", ale mam zamiar przeczytać całą serię zgodnie z kolejnością :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zazdroszczę autografu od Lemaitre. :)
OdpowiedzUsuń