piątek, 20 marca 2015

"Niewidzialny strażnik" Dolores Redondo

Nie ma nic lepszego na książkowy kryzys niż dobry kryminał. Takim okazał się "Niewidzialny strażnik" hiszpańskiej autorki Dolores Redondo.

W dolinie Batzan zostaje znalezione ciało 14-letniej dziewczynki. Mała Ainhoa Elizasu została zamordowana, a jej nagie ciało starannie upozowane. Policja szybko łączy tę sprawę z inną zbrodnią, której ofiarą padła młoda dziewczyna. Śledztwo w sprawie seryjnego mordercy dzieci zostaje powierzone młodej detektyw Amaii Salazar, która pochodzi z tych samych okolic, co zamordowane. Kobieta wraca do rodzinnego miasteczka, by poprowadzić dochodzenie. Tam będzie musiała zmierzyć się nie tylko z okrutnym mordercą, ale także własnymi demonami.


Fascynację autorki tradycjami i wierzeniami ludowymi Basków widać od pierwszych stron książki. Już na pierwszej stronie dowiadujemy się, że morderca dziewczynek, przez media został ochrzczony basajaunem, który w mitologii baskijskiej jest olbrzymem, panem i strażnikiem lasu. Ale basajaun nie jest jedyną postacią, która "straszy" w książce. W magicznych, pierwotnych lasach otaczających dolinę Batzan mieszkają jeszcze potężne wiedźmy zwane belagile i sorgina, cyklop pożerający ludzi tartalo, czy bogini Mari, opiekunka żniw i bydła. 

Główna bohaterka, Amaia Salazar to racjonalnie myśląca detektyw policji, na co dzień mieszkająca z mężem w Pampelunie. Mająca za sobą pobyt w Quantico, przeszkolona w tropieniu seryjnych morderców Amaia, szybko zostaje wyznaczona do kierowania śledztwa w rodzinnej miejscowości, w której wciąż mieszkają jej siostry i ciotka. Jest to zadanie niełatwe, bo morderca jest ostrożny, nie pozostawia po sobie wielu śladów, a duszna i tajemnicza atmosfera doliny Batzan dodatkowo miesza w umyśle Amai, która dodatkowo musi uporać się z bolesną sprawą z przeszłości. Autorka powoli pozwala czytelnikom odkrywać historię Amai, która jest równie mroczna i okrutna, co wątek główny.

Spotkanie z Dolores Redondo i jej "Niewidzialnym strażnikiem" uważam za bardzo udane. Ciekawa sprawa, duszna atmosfera i włączenie do sprawy mitologii baskijskiej stworzyły wciągającą i oryginalną powieść. Polecam!

14 komentarzy:

  1. Nie zabardzo orientuję się w mitologii baskijskiej, ale recenzja bardzo mnie zachęciła do letury. Podoba mi się taki nietypowy wątek no i jeszcze ciekawią mnie morderstwa nawiązujące do różnego rodzaju kultów czy właśnie wierzeń starożytnych. Z chęcią zapoznam się kiedyś z Niewidzialnym strażnikiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zupełnie się nie orientowałam, ale po lekturze wiem odrobinę więcej i chcę jeszcze :)

      Usuń
  2. No nareszcie przeczytalas Redondo! Powiem tylko, ze kolejce tomy są co raz lepsze, a trzeci to w ogóle jazda bez trzymanki. A w dodatku ta Dolina Baztán... Niesamowita. Cieszę się, ze Ci się podobalo. W Hiszpanii to absolutny hit.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kusi mnie teraz "Świadectwo kości", ale postanowiłam sobie dawkować, bo nie wiadomo kiedy Czarna Owca wyda kolejny tom...mam nadzieję, że szybko :)

      Usuń
  3. Mój kryzys pokonała Nora Roberts;) ale na tą książkę może kiedyś się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nigdy nie czytałam żadnej jej książki, ale skoro jest dobra na kryzys to może i ja kiedyś przeczytam ;)

      Usuń
  4. Ja również byłem miło zaskoczony. Mam nadzieję, iż drugi tom nie będzie gorszy !
    pozdrawiam
    tommyknocker

    OdpowiedzUsuń
  5. O tak, kryminał jest dobry na wszystko!
    Napisałabym, że mam ochotę na tę książkę, ale to pewnie wiesz. :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczywiście tę książkę mam w planach, jestem bardzo ciekawa jak tradycyjne wierzenia Basków łączą się z zagadką kryminalną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam! Bardzo ciekawa historia :)

      Usuń
  7. Zaintrygowała mnie fabuła i morderca, ale chyba równie mocno główna bohaterka - chciałabym ją poznać bliżej. Poza tym dobrym kryminałom zawsze mówię tak :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też jak mam książkowe kryzysy to sięgam po kryminały :) Z chęcią przeczytam ,,Niewidzialnego strażnika"!

    OdpowiedzUsuń