poniedziałek, 30 grudnia 2013

Podsumowanie serialowo-filmowe

W 2013 roku znacznie ograniczyłam ilość oglądanych przez siebie seriali. Przez notoryczny brak czasu musiałam porzucić kilka, co zrobiłam bez żalu. Staranniej dobieram również nowe programy telewizyjne. W tym roku nie było serialu w którym bym się zakochała, ale było kilka przyjemnych pozycji.

Broadchurch

Najlepszym nowym serialem tego roku zostaje Broadchurch, którego akcja koncentruje się w małym miasteczku, w którym dochodzi do zbrodni. Wielkim atutem tego serialu jest mroczna atmosfera i świetnie zagrane główne role (David Tennant i Olivia Coleman!). Nie mogę doczekać się kolejnego sezonu, ale znając brytyjską telewizję to przyjdzie mi na niego poczekać. Podobny klimat i tematykę ma też brytyjski Mayday.


Hannibal 

Serial dla osób o mocnych nerwach, krwawy, ponury i klimatyczny. Świetne role Maddsa Mikkelsena i Hugh Dancy'ego sprawiły, że jestem w stanie oglądać te wszystkie obrzydliwości :)




Teen Wolf

Co robi tutaj serial o nastoletnim wilkołaku? Nie wiem, ale lubię Teen Wolf za poczucie humoru i dobrą muzykę.



W 2013 roku obejrzałam 69 filmów, z czego jedynie 6 w kinie, nad czym mocno ubolewam i z czym postanowiłam zawalczyć w przyszłym roku. Jeśli chodzi o jakość, to widziałam masę świetnych filmów, co zawdzięczam m.in wyzwaniu 100 najlepszych filmów dekady

Najlepsze filmy 2013 roku:

Styczeń był bogaty w świetne filmy. Rok rozpoczęłam X-menami i moją ulubioną częścią serii, z fantastycznym Magneto. 2013 rok był rokiem, w którym odkryłam świetnego Michaela Fassbendera. Niesamowicie poruszył mnie Fish Tank i Wstyd, a Bękarty wojny rozbawiły.



Najwyższą ocenę otrzymał francuski film Nietykalni, który zachwycił i rozbawił mnie tak, jak 25 milionów widzów. Across the Universe został najlepszym musicalem tego roku, dzięki świetnym piosenkom The Beatles. Koniec stycznia i początek lutego minął mi na oglądaniu oscarowych faworytów spośród których najbardziej podobało mi się Django i Nędznicy.


Miło czas spędziłam z sympatyczną animacją o zbuntowanej księżniczce Meridzie Walecznej. Pozytywnym zaskoczeniem okazał się Charlie i Imagine. Świetnym aktorstwem powaliła mnie Rzeź i Blue Jasmine. W przypadku tego drugiego trzymam kciuki za Blanchett w wyścigu oscarowym.


Nie zawiodła mnie moja ulubiona francusko-amerykańska para w Przed północą. Bardzo podobała mi się rola Geoffreya Rusha w Koneserze.



Dzięki Kreatywie, pod koniec 2013 roku dołączyłam do wyzwania 100 najlepszych filmów dekady i zobaczyłam poruszające Jabłka Adama i Powrót do Garden State, zaskakujący Prestiż i pozytywnego Ratatuja
Choć wiem, że to głupie wypłakałam morze łez na Moim przyjacielu Hatchiko i znów świetnie bawiłam się na Hobbicie.




Jak u Was wyglądał ten rok? Jesteście zadowoleni?

28 komentarzy:

  1. ,,Bękarty wojny", ,,Django" i ,,Mój przyjaciel Hachiko były wspaniałe :) Ja byłam w kinie tylko 3 razy.. Dużo filmów obejrzałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniej niż w zeszłym roku, ale i tak więcej niż myślałam :) Zdecydowanie najwięcej w styczniu i grudniu :)

      Usuń
  2. Z seriali koniecznie muszę nadrobić "Broadchurch" i "Hannibala", a z filmów - "Blue Jasmine", "Across the Universe" i "Konesera". Większość pozostałych filmów z Twojej listy już widziałam i wszystkie były co najmniej bardzo dobre. Powtórzyłam w tym roku "Prestiż" i "Bękarty wojny", za drugim razem zachwycały mnie tak samo. Ach, i jeszcze maraton z X-Menami, "First Class" też jest moją ulubioną częścią, ale coś tak czuję, że może się to zmienić po "Days of Future Past".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadrób bo 2 sezony się zbliżają :) Czuję, że "Days of Future Past" mogą być najlepszą dotychczasową częścią :)

      Usuń
  3. Mój przyjaciel Hachiko zaraz sobie ściągnę, bo uwielbiam takie filmy:)
    Ja w kinie byłam raz z uczelni. Nie cierpię chodzić do kina, bo zawsze mam bilet na taką porę, jak nie mam ochoty go oglądać. Wolę oglądać w domu w wygodnej pozycji na kanapie, kiedy mam na to ochotę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hachiko - może film nie najwyższych lotów, ale to prawdziwy wyciskacz łez :) Ja do kina chodzić bardzo lubię, ale nie na długie seanse :)

      Usuń
  4. Prawie wcale ie oglądam filmów, więc z powyższej listy widziałam jedynie animacje o zbuntowanej księżniczce Meridzie Walecznej.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Bękarty wojny" widziałam kilka dni temu, bardzo dobry film. Drażniła mnie jednak maniera mówienia Pitta, wiem, że to tak miało być i w ogóle, no ale irytowało mnie to. A "Prestiż" oglądałam wczoraj, też robi wrażenie. Niby patrzyłam uważnie, ale na końcu i tak nasunęło mi się pytanie z serii "no ale jak..." :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi jakoś ta maniera nie robiła różnicy, ale wiem czemu Cię denerwowała :) Ja chyba nie patrzyłam zbyt uważnie, bo końcówka mnie zaskoczyła :)

      Usuń
  6. Obejrzałaś 69 filmów? :D
    Boże, ale ja jestem niedojrzały. Chyba powinienem zacząć się leczyć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha nie pomyślałam o tym, wybacz :P Może jutro jeszcze coś obejrzę to zmienię na 70 ;)

      Usuń
  7. Zdecydowanie słabiej mi wypadł ten rok pod względem filmowym niż poprzedni, ale sporo dobrych filmów widziałam, więc tłumaczę sobie, że nie ilość się liczy, a jakość. ;)

    Widzę u Ciebie kilka filmów, które dopiero mam w planach, m.in. "Blue Jasmine", Across..." i "Konesera". Do nadrobienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też sobie to powtarzam, bo widziałam mniej filmów niż w zeszłym roku :) Nadrabiaj bo warto!

      Usuń
  8. "Jabłka Adama" to mój plan na najbliższy czas:) "Nędznicy" i "Django" to i moi ulubieńcy oscarowi! "Koneser" dla mnie rewelacyjny, "Bękarty wojny" to jeden z mych ulubionych filmów, "Charlie" świetny, no a "Across the Universe" dalej nie widziałam :/

    "Broadchurch" i dla mnie było najlepszą nowością. Niestety mam słabe nerwy, więc po paru odcinkach "Hannibala" porzuciłam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdziło się, że mam podobny gust :P

      Hannibala oglądałam na raty, bo było trochę obrzydliwie i zbyt mrocznie, ale doglądałam :)

      Usuń
  9. Kilka filmów widziałam, a wiele z nich mam w planach. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Co ciekawe, widziałem tylko "Ratatuja" (a już chciałem napisać, że nic, ale poratowałaś mnie z opresji:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Sporo z tego miałam okazję oglądać :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bękarty wojny, Prestige, Ratatuj, Hobbit, Across the Universe oglądałam już jakiś czas temu i wszystkie mnie zachwyciły, chociaż uważam, że rozciąganie Hobbita na trzy trzygodzinne filmy to idiotyzm. Na pewno obejrzę niedługo Django (właśnie nagrałam), Les Miserables, a do Meridy zbieram się od jakiegoś czasu. Nietykalni widziałam obszerne fragmenty, jednak jestem zbyt płaczliwa na oglądanie tego filmu:) Pozostałych nie znam, a serialowe typy mam zupełnie inne: z nowości Sleepy Hollow, do tego świetny 2 i 3 sezon Skandalu oraz The White Queen:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie podoba mi się rozciągnięcie Hobbita. "Nietykalni" raczej mocno pozytywny niż do popłakania :) Kurczę zapomniałam o "Sleppy Hollow" a lubię ten serial :/

      Usuń
  13. Bardzo ciekawe zestawienie, które uświadomiło mi, że czeka mnie sporo nadrabiania zaległości filmowych:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj, widzę, że w końcu udało mi się spotkać miłośniczkę Erica Lensherra:)

    Szczęśliwego nowego roku!

    OdpowiedzUsuń
  15. W końcu? Ja myślałam, że on ma same fanki? :D

    Dziękuję i wzajemnie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Widzę, że filmowo u Ciebie było :) z seriali chętnie bym poznała "Hannibala"; część z filmów o których piszesz widziałam, ale trochę jeszcze przede mną - postanowiłam zresztą zmierzyć się z 100 filmami dekady :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dość filmowo, średnio niecałe 6 filmów miesięcznie, ale oglądam dużo seriali. Trzymam kciuki za wyzwanie, jest na liście parę perełek :)

      Usuń