sobota, 23 lutego 2013

"Legenda. Rebeliant" Marie Lu

Piętnastoletnia June, urodzona w elitarnej rodzinie w jednej z najbogatszych dzielnic Republiki, jest wojskowym geniuszem. Posłuszna, pełna pasji i oddana ojczyźnie, jest wychowywana na przyszłą gwiazdę najwyższych kręgów Republiki. Również piętnastoletni Day, urodzony w slumsach sektora Lake, jest najbardziej poszukiwanym przestępcą Republiki, ale kierujące nim motywy wcale nie są tak podłe jak by się mogło wydawać. Pochodzący z dwóch różnych światów June i Day nie mają powodu, by się spotkać, aż pewnego dnia brat June, Metias, pada ofiarą morderstwa, a Day staje się głównym podejrzanym. Wciągnięty w śmiertelną zabawę w kotka i myszkę, Day ucieka, próbując jednocześnie uratować swą rodzinę, a June desperacko usiłuje pomścić śmierć brata. Zbieg okoliczności sprawia, iż oboje odkrywają prawdę o wydarzeniach, przez które połączyły się ich losy. Dowiadują się też, że ich ojczyzna gotowa jest sięgnąć po wszelkie dostępne środki, by zataić sekrety.

Narratorami i głównymi bohaterami książki amerykańskiej autorki Marie Lu są June Iparis, młoda i zdolna dziewczyna  z zamożnego domu i Day 15-letni przestępca, ukrywający się przed władzami Republiki. Naprzemienne rozdziały ukazują tę historię z dwóch różnych perspektyw i pozwalają głębiej poznać motywacje i zachowania bohaterów. Akcja książki toczy się w Los Angeles, jednym z miast Republiki, w czasach, gdy Stany Zjednoczone rozdzieliły się na dwa odrębne, zażarcie walczące ze sobą byty - Republikę i Kolonie. Wielka szkoda, że ten konflikt nie został przez autorkę rozwinięty. Jest to świat typowo dystopijny - rządzi nim garstka wybrańców, na czele z Elektorem Primo i podległym mu wojskiem. Reszta społeczeństwa tłoczy się w slumsach i walczy z tajemniczą epidemią. Społeczeństwo jest zhierarchizowane na podstawie Próby, której poddane zostaje każde dziecko w wieku lat 10. Od jej wyniku zależy jego dalsze życie i pozycja.

Marie Lu nie prezentuje nam niczego nowego - wszystkie jej pomysły były już kiedyś w literaturze wykorzystane, niektóre nawet wielokrotnie. Sama autorka przyznała, że inspiracją dla niej był film "Nędznicy" i konflikt pomiędzy Jeanem Valjeanem i Javertem. W "Rebeliancie" nie ma niczego odkrywczego, wszystkie wydarzenia i sekrety przez uważnego czytelnika mogą być łatwo rozszyfrowane. Język książki również nie powala. W całej mierze jest ona po prostu przeciętna.

Mimo przewidywalności i kilku innych mankamentów "Rebelianta" czyta się całkiem nieźle. Powieść jest krótka i napisana przystępnym językiem. Niewielki rozmiar książki i jej lekkość zdecydowanie sprzyjają zabieraniu jej ze sobą do autobusu/tramwaju/ metra. Jeśli lubicie powieści dystopijne to może się skusicie, ale nie będę upierała się, że jest to książka tego gatunku, którą należy znać. Ja przeszłam obok niej zupełnie obojętnie, a pewnie za miesiąc nie będę już pamiętała fabuły.

Sprzedane zostały prawa do sfilmowania "Rebelianta" i o  dziwo myślę, że film może być dużo lepszy od książki.

5.5/10

19 komentarzy:

  1. Oo a ja miałam nadzieję, że będzie to coś ... spektakularnego :p no cóż :P może jednak się skuszę, bo jestem fanką książek o tej tematyce i pomimo nie najlepszej oceny chciałabym na własnej skórze się przekonać jakie to sekrety skrywa "REBELIANT" :) pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie takie sobie czytadło, ale odrobinę ciekawa jestem jak potoczą się losy Day'a i June :)

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. Faktycznie film może być lepszy, ale może też być taki sobie i nie odbiegać zbytnio od poziomu książki. Chociaż kto wie, może będzie to jeden z tych nielicznych przypadków, kiedy X Muza przerośnie literaturę?

    Kochana, i jak tam w pracy? Już przywykłaś do dojazdów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że przerośnie, bo książka jest mocno przeciętna...

      W pracy co raz lepiej, pomimo nadgodzin :) Powoli przywykam do dojazdów i wszystkiego innego. Dziękuję, że pytasz kochana!!

      Usuń
    2. No to fajnie, że jakoś sobie wszystko poukładałaś i masz nadal czas na blogowanie :) Taki długi dojazd to świetny pretekst, by sobie poczytać :)

      Usuń
    3. Zdecydowanie mniej czasu na blogowanie, ale jakoś ze 2 notki tygodniowo udaje mi się stworzyć ;) Czytam właśnie głównie w komunikacji miejskiej.

      Usuń
  3. Miałam wielką ochotę na tą pozycję, która już mi mija..

    OdpowiedzUsuń
  4. Film obejrzę, jak będzie - czemu nie. To tylko 2 godziny. A książkę sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film zabiera jednak mniej czasu i to jest chyba dobra decyzja.

      Usuń
  5. Kochana, nie jestem przekonana do tego tytułu - liczę się z Twoim zdaniem, a widzę, że książka nie zrobiła na Tobie wrażenia. Raczej nie sięgnę po tę pozycję, ale miło było poznać Twoją opinię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie byłam przekonana do tego tytułu i okazało się, że słusznie. Wydaje mi się, że nie spodobałby Ci się Rebeliant.
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  6. Podobnie jak Paulina - raczej skuszę się na film, a książkę sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Z powieści dystopijnych znasz coś lepszego? Strasznie kręci mnie ten klimat, ale wolałbym coś hmm, poważniejszego. Na przykład z normalnymi bohaterami, a nie nastolatkami. Zawsze mnie irytują :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przychodzi mi na myśl Rok 1984 Orwella, ale to już pewnie znasz. Mechaniczna pomarańcza - o nastolatkach, ale w zupełnie innym stylu i na innym poziomie literackim niż współczesne powieści młodzieżowe. I na koniec mogę Ci polecić Opowieść podręcznej Margaret Atwood.

      Usuń
    2. Nie ma za co :) Ciekawa jestem czy się na coś skusisz :P

      Usuń
  8. Myślę, że i ja się skuszę raczej na film niż na książkę.

    OdpowiedzUsuń