niedziela, 14 października 2012

"Uwikłanie" Zygmunt Miłoszewski

"Uwikłanie" to kolejny polski kryminał jaki miałam okazję czytać w ostatnim czasie. I chyba w końcu przemogłam swoją niechęć do rodzimych twórców sensacji. Podobał mi się Hagen, dobrze zapowiada się PM Nowak, a książka Miłoszewskeigo też robi dobre wrażenie.

W zabudowaniach klasztornych w centrum Warszawy zostają znalezione zwłoki mężczyzny. Uczestniczył on w terapii grupowej, zwanej terapią ustawień. Polega ona na wcielaniu się w role rodziny pacjentów i ustawianie ich w przestrzeni zgodnie ze swoimi uczuciami. Zamordowany - Henryk Telak, głęboko nieszczęśliwy po samobójstwie córki próbuje w ten niekonwencjonalny sposób odzyskać spokój. Dlaczego zostaje w okrutny sposób zabity? Jaki związek z morderstwem ma jego terapeuta i inni pacjenci? Jakie tajemnice kryje przeszłość Telaka? Na te pytania stara się odpowiedzieć główny bohater książki - prokurator Teodor Szacki.

Pan prokurator to trzydziestopięcioletni mąż Wiktorii i ojciec siedmioletniej Hani. Jest wysoki, nosi eleganckie garnitury i ma włosy w kolorze...białym. Teodor, dla znajomych Teo jest zmęczonym życiem mężczyzną z objawami kryzysu wieku średniego, który chce jeszcze przeżyć jakąś przygodę. Narzeka na żonę, pracę, kolegów i przełożonych. Nawiązuje też znajomość z atrakcyjną dziennikarką Moniką. Nie zdobędzie Teodor wielu fanek wśród kobiet jako miotający się międzu żoną a kochanką facet. Mimo pewnych wad jest to postać pozytywna, trochę rycerz w lśniącej zbroi prokuratury Rzeczpospolitej Polskiej, uczciwy, dążący do prawdy i z poczuciem humoru. Mnie urzekło szczególnie to:

Szacki uważał, że powinien byc zakaz codziennego donoszenia o polityce. Raz w miesiącu sprawozdanie na dwie szpalty i tyle.*

Miłoszewski jest dobrym obserwatorem polskiego i warszawskiego światka. Ciekawie rysuje postać swojego bohatera i jego otoczenia. Sama intryga kryminalna jednak mnie zawiodła. Zagadka zamkniętego pokoju plus intrygujący pomysł z ustawieniem Berta Hellingera mogłyby dać coś absolutnie wyjątkowego. Ukuło mnie jednak w zakończeniu podobieństwo do jednej z najbardziej znanych książek Agathy Christie. Czyżby autor się inspirował? Nie wiem, ale mi skojarzenie nasunęło się błyskawicznie.

"Uwikłanie" na przemian zachwycało mnie i nużyło. Czasami za dużo było rozważań Szackiego, za mało akcji, ale moje pierwsze spotkanie z tym autorem uważam za bardzo udane. Wkrótce sięgnę po "Ziarno prawdy", które jest podobno nawet lepsze.

Na podstawie "Uwikłania" został w 2011 roku nakręcony film, gdzieś tam mignęły mi plakaty więc przekonana byłam, że rolę głównego bohatera gra Marek Bukowski. Niestety z pewnym rozczarowaniem doczytałam, że Szacki stał się Szacką, którą gra Maja Ostaszewska...Po co? Zupełnie nie pojmuję.

*Zygmunt Miłoszewski "Uwikłanie" 2007 Wydawnictwo W.A.B str. 112

6 komentarzy:

  1. Nie wiem... nie do końca przekonuje mnie do siebie ta książka. Poczekam, aż przeczytasz "Ziarno prawdy" i zobaczę, co o niej myślisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. We mnie pozostawiła mieszane uczucia. Postaram się zdobyć i przeczytać :)

      Usuń
  2. "Ziarno prawdy" faktycznie jest lepsze... Dopiero po tej książce przekonałam się do autora. "Uwikłanie" dało się czytać, ale nie wzbudziło we mnie zbyt wielkiego entuzjazmu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to się cieszę. Już sprawdziłam, że "Ziarno..." jest w moejej bibliotece.

      Usuń
  3. Miłoszewski jest świetny :-) Czekam na recenzję "Ziarna prawdy", ciekawam, czy Ci się spodobało. Z polskich autorów polecam jeszcze książki Marcina Wrońskiego, jeśli lubisz retro kryminały

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie całkiem zapomniałam, że miałam przeczytać :) Kryminały retro lubię, muszę się panem Wrońskim zainteresować.

      Pozdrawiam!

      Usuń