czwartek, 26 maja 2016

"Trawers" Remigiusz Mróz

Moja zupełnie niespodziewana sobotnia wyprawa na Targi Książki w Warszawie zaowocowała spontanicznym zakupem "Trawersu" -  trzeciej i ostatniej części perypetii komisarza Wiktora Forsta. Nie mówiąc o jeszcze bardziej niespodziewanym 2.5 godzinnym (sic!) oczekiwaniem na podpis autora. I tym oto sposobem "Trawers", sama nie wiem jak, wepchnął się na sam przód ciasnej kolejki książek. A zaczęło się od zaledwie kilku stron...i raptem okazało się, że jestem w połowie.

 
Wiktor Forst, najbardziej pechowy policjant świata, odsiaduje wyrok na krakowskim Podgórzu. Pozbawiony wszelkiej nadziei były komisarz pogrąża się w marazmie i narkotykowym uzależnieniu. Tymczasem na szlaku prowadzącym na Czerwone Wierchy zostają znalezione zwłoki mężczyzny z syryjską monetą w ustach. Sprawę prowadzi prokurator Dominika Wadryś-Hansen a wszystkie ślady prowadzą do syryjskich uchodźców zakwaterowanych w sali gimnastycznej w Kościelisku. Tajemnicza przesyłka, którą otrzymuje Forst i kolejny trup każe przypuszczać, że Bestia z Giewontu powróciła.

Przed lekturą "Trawersu" poważnie obawiałam się, że autor zaserwuje nam kolejny "prison break", ale na szczęście dramatyczna ucieczka z więzienia nie powtórzyła się. Za to w książce pojawia się Joanna Chyłka, prawniczka znana z innych książek Mroza. Jeśli miało to zachęcić czytelników do sięgnięcia po "Kasację" to w moim przypadku udało się. 

Wszystkie pożary zgasły, zostały tylko zgliszcza. Wiktor Forst nie ma praktycznie żadnych szans by wyjść na wolność. Ba nie ma nawet dla kogo wychodzić. Bohater tragiczny jak się patrzy. Jednak jego nemezis nie śpi, a plany ma bardzo ambitne i wcale nie zamierza zostawić Wiktora w spokoju. W całą historię autor wplótł temat, który jest teraz bardzo "na czasie", czyli problem syryjskim uchodźców i ustami swych bohaterów przedstawił dwie skrajnie różne opinie na ten temat. Choć podobał mi się sposób przedstawienia tego tematu, tak zupełnie nie przekonały mnie motywy postępowania mordercy, chciałabym się o Bestii dowiedzieć czegoś więcej.

Gdy przeczytałam zakończenie książki byłam zła i poirytowana. Nie tak to się miało skończyć! Ale właściwie czego innego mogłam się po Mrozie spodziewać? Przeanalizowałam jednak inne scenariusze i doszłam do wniosku, że przy innym też bym marudziła, bo ta książka po prostu nie mogła się skończyć inaczej. 

Z całą pewnością znajdzie się wiele osób, których zachwyci trylogia o Forście, będą też tacy których autor zupełnie nie przekona i książki nie skończą (np. moja Mama). A ja znowu jestem po środku. Totalnego zachwytu nie było, ale "Trawers" to najlepsza książka Mroza jaką do tej pory przeczytałam i dobre zakończenie serii, a lektura dostarczyła mi sporo rozrywki.

8 komentarzy:

  1. A mnie już nikt nie namówi na lekturę książek Mroza - to niezła rozrywka, faktycznie, ale jak dla mnie mocno przereklamowana, bo jest mnóstwo innych fajnych i lepszych książek z tego gatunku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli patrzeć pod kontem rozrywki to faktycznie niezłe książki. Ja jeszcze nie mówię nie, czasem potrzebna jest taka lektura.

      Usuń
  2. Ja przeczytam na pewno, bo druga część mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  3. No, ciekawa jestem tego zakończenia, chociaż chyba też się trochę go boję. :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę w końcu sięgnąć po książki Mroza :)

    OdpowiedzUsuń