środa, 29 marca 2017

"The Adventures of Sherlock Holmes" Arthur Conan Doyle

Nie wiem skąd, ale od dziecka interesuję się zbrodnią. No może nie zbrodnią, a raczej tymi, którzy morderców i innych łajdaków łapali, czyli detektywami. Pierwszym, którego poznałam był najprawdopodobniej słynny mieszkaniec Baker Street 22 - Sherlock Holmes. Pomimo upływu lat postać detektywa fascynuje. Wciąż powstają nowe filmy i seriale. które do Conan Doyla nawiązują. W końcu jego opowiadania to klasyka i klasa sama w sobie. Dzięki wydawnictwu [ze słownikiem] miałam okazję, po wielu latach, przeczytać "Przygody Sherlocka Holmesa" w oryginale.

 
Książka rozpoczyna się słownikiem najpopularniejszych słówek występujących w książce (ich znajomość pozwala na zrozumienie 70-80 % książki). Następnie jest część właściwa, czyli 12 opowiadań Conan Doyla, na końcu książki znajduje się poszerzony słownik. Generalnie byłam zadowolona z lektury, która pozwoliła mi poszerzyć swoje słownictwo w dość przyjemny sposób. Niestety nie jest to jeszcze pozycja idealna. Główny "zarzut", jaki mam do wydanych do tej pory książek, to słowniczek na marginesie strony, którego zadaniem jest ułatwienie czytania. Denerwowały mnie dwie rzeczy. Po pierwsze: w przypadku niektórych słów wytłuszczonych w tekście i przetłumaczonych na marginesie strony pojawia się więcej niż jedno znaczenie danego słowa, czasami odnalezienie właściwego zajmuje sporo cennego czasu i spowalnia czytanie książki. Po drugie: słówka pojawiają się w kolejności alfabetycznej (a nie np. w kolejności pojawienia się w książce) i czasami chwilę zabiera odnalezienie odpowiedniego.  

Pomimo tego warto spróbować swoich sił i zmierzyć się z tekstem oryginalnym. W końcu, jak twierdził Wolter - Tłumaczenia są jak kobiety - albo piękne, albo wierne :)

Za książkę dziękuję wydawnictwu [ze słownikiem].



1 komentarz:

  1. Książki Doyle'a to jeden z moich największych wyrzutów sumienia... a przecież tak lubię detektywów, a ciągle się ociągam z poznaniem jednego z najpopularniejszych :)

    Nie wiem jak wyszłoby mi czytanie w oryginale, ale po opowiadania już w sumie sięgałam, więc kto wie - może ze słownikiem nie byłoby nie tak źle :) Ciekawa też jestem czy przeszkadzałyby mi te elementy o których wspominasz.

    OdpowiedzUsuń