czwartek, 8 października 2015

"Bliźnięta z lodu" S.K Tremayne

Lydia i Kirstie Moorcroft - bliźniaczki, ukochane córeczki Sary i Angusa, dziewczynki o lodowato błękitnych oczach. W wyniku nieszczęśliwego wypadku Lydia spada z balkonu, w domu rodziców Sary. Całe życie tej typowej, angielskiej rodziny rozpada się na drobne kawałki. Czternaście miesięcy po tragicznych wydarzeniach pojawia się promyk słońca. Angus, po zmarłej babci, dziedziczy maleńką wyspę Eilean Torran. Moorcroftowie wyprowadzają się z eleganckiego, ale zadłużonego domu w Londynie, do małej zrujnowanej chatki u wybrzeża Szkocji. Każde, na swój sposób, próbuje poradzić sobie ze stratą. Odosobnienie i nowa okolica zamiast sprzyjać, pogłębia smutek i dezorientację Kirstie, a także nasilają animozje pomiędzy Sarą a Angusem.



"Bliźnięta z lodu" łączą w sobie elementy powieści psychologicznej, thrillera, a czasami nawet horroru, ale przede wszystkim jest to powieść o rodzinie, która cierpi po stracie bliskiej osoby. Nie ma nic gorszego dla rodziców niż strata dziecka, a dla bliźniaka strata swojego drugiego ja. Sarah, lekko zagubiona, cieszy się z przeprowadzki do nowego miejsca. Dla ich trzyosobowej rodziny może być to nowy początek. Ale im dalej w las tym gorzej. Kirstie w nowym miejscu czuje się coraz gorzej, na domiar złego ma problemy z tożsamością. Sarah próbuje dowiedzieć się, co stało się tragicznego wieczoru, gdy zginęła jej córeczka, a Angus wyraźnie ukrywa jakąś tajemnicę. Kłamstwa i sekrety powoli niszczą rodzinę Moorcroftów, a kulminacja ich problemów ma miejsce podczas potężnego sztormu, który nawiedza wybrzeże.

Duszna i mroczna atmosfera odludnej Eilan Torran, którą stworzył Tremayne, nasiliła uczucie niepokoju i napięcia, które towarzyszyło mi od początku do samego końca książki. Nieraz podczas lektury nerwowo obgryzałam paznokcie i jak najszybciej chciałam dowiedzieć się, co naprawdę stało się z Lydią. "Bliźnięta z lodu" była smutną i przejmującą, ale zdecydowanie satysfakcjonującą lekturą. Autor umiejętnie budował napięcie, stworzył wiarygodną i ciekawą intrygę. Jego lekki styl pozwolił bardzo szybko zapoznać się z lekturą. Ten kto szuka dobrego thrillera psychologicznego lekturą S.K Tremayne się nie zawiedzie.

25 komentarzy:

  1. Do thrillerów psychologicznych nie trzeba mnie namawiać, więc skoro ta powieść jest tak dobra, to koniecznie musi znaleźć się w moich zbiorach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię przekonałam - przeczytać warto :)

      Usuń
  2. Co tu dużo pisać.. Niepokojąca historia, niegościnna sceneria i narastający lęk. Udało się autorowi zgrabnie połączyć konwencje thrillera, horroru i powieści psychologicznej (o czym zresztą napisałaś :)). Udana powieść !
    tommyknocker

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie udana :) Ciekawe kiedy następna książka autora ;)

      Usuń
  3. Może być ciekawie. Lubię książki psychologiczne, a ten gatunek w połączeniu z thrillerem może być naprawdę ciekawy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam dobre thrillery psychologiczne, więc będę miała ten tytuł na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zwróciłam Ci uwagę na ten tytuł :)

      Usuń
  5. To już kolejna pozytywna recenzja tej książki, jaką czytam :) Od dłuższego czasu nie miałam w rękach thrillera psychologicznego, ale czuję, że ten spełniłby moje oczekiwania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że Ci się spodobała. Na mnie zrobiła dużo większe wrażenie, niż się spodziewałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie też zrobiła spore wrażenie, nie spodziewałam się aż tak dobrego thrillera :)

      Usuń
    2. To może spodoba Ci się też "Sprostowanie"? Nie tak klimatyczne, ale jak dla mnie - równie zaskakujące.

      Usuń
  7. Kiedyś pewnie zaopatrzę się w tą książkę, bo mnie zaintrygowała ta książka.

    OdpowiedzUsuń
  8. W sumie już dawno nie czytałam thrillera psychologicznego, więc chętnie sięgnę po ,,Bliźnięta z lodu" :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś częściej czytałam thrillery psychologiczne. Ostatnio mam przerwę w tego typu lekturze. Jeśli będę do niej wracać, to myślę, że sięgnę po tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  10. Trochę się tej książki obawiam, bo czytając dziś inną jej recenzje aż dreszcze mi po plecach przebiegły ;) Ale intryguje mnie mocno i Twoja opinia podsyca moją ciekawość :) Czuję, że się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  11. zainteresowałam się tą książką pewnie niedługo ją przeczytam
    http://mylittlebookland.blogspot.de/ zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń