sobota, 13 lipca 2013

"Krąg" Bernard Minier

Recenzja bierze udział w konkursie na najlepszą zbrodniczą recenzję lata zorganizowaną przez portal Zbrodnia w Bibliotece.

Nad Marsac, niewielkim uniwersyteckim miasteczku we francuskiej części Pirenejów szaleje burza. Starszy mężczyzna, jak we wszystkie inne wieczory od pięćdziesięciu siedmiu lat, pisze wiersz. Pomimo szumu deszczu i huku piorunów słyszy głośną muzykę. Mężczyzna wygląda przez okno. W domu naprzeciwko wszystkie okna są rozświetlone. Na powierzchni basenu widzi kilkanaście lalek, a na jego brzegu, z nogami w wodzie, siedzi oniemiały młody człowiek...

W Marsac, niedaleko Tuluzy zamordowana zostaje Clair Diemar, młoda i atrakcyjna wykładowczyni na miejscowych kursach przygotowujących na studia. Po telefonie od Marianne, ukochanej z młodości, na miejsce zbrodni przybywa znany z "Bielszego odcienia śmierci" komendant policji kryminalnej Martin Servaz. Głównym podejrzanym jest Hugo, syn Marianne, którego policja znalazła na brzegu basenu ofiary zszokowanego i naćpanego. Servaz rozpoczyna podróż w przeszłość, gdyż przed laty sam studiował w Marsac. Teraz uczy się tam jego jedyna córka Margot, która na dodatek przyjaźni się z podejrzanym. Komendanta prześladuje niezakończona sprawa śledztwa z Saint-Martin-de-Comminges i ucieczka seryjnego mordercy ze ściśle strzeżonego szpitala psychiatrycznego. Gdy Servaz znajduje na miejscu zbrodni płytę z muzyką Mahlera - ulubionego kompozytora Servaza i jego nemesis rozpoczyna się gra na śmierć i życie.

Bernard Minier nie zawodzi po raz drugi. Jego debiutancka książka niesamowicie mnie wciągnęła i zachwyciła, dlatego oczekiwania wobec "Kręgu" były wysokie. Nie zawiodłam się. Dostałam dobrze skonstruowaną i świetnie napisaną historię, trzymającą w napięciu od pierwszych do ostatnich stron. Fabuła jest skomplikowana, a atmosfera klaustrofobiczna. Autor bawi się z czytelnikami w kotka i myszkę, gubi tropy i gmatwa fabułę. Obserwujemy nieporadne śledztwo Servaza, który jest chyba jeszcze bardziej denerwująco melancholijny niż w "Bielszym odcieniu śmierci". Razem z nim powracają na szczęście jego współpracownicy - Vincent Esparendieu, Samira Cheung, a także kapitan Irene Ziegler. Minier stworzył bohatera nietypowego - Servaz ma więcej z pisarza, niż policjanta. Jego ryzykowne, nieprzemyślane decyzje narażają życie i zdrowie innych, a szczególnie jego własne.

Z niecierpliwością będę czekać na kolejne książki Miniera. Polecam wszystkim, którym podobał się "Bielszy odcień śmierci", a reszta niech pędzi do księgarni po obie książki :)

8/10

19 komentarzy:

  1. Miałam w ręku ale jakoś mnie nie wciągnęło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna książka. Czytałam przez przypadek i jestem bardzo mile zaskoczona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie przeczytaj też pierwszą książkę autora :)

      Usuń
  3. Wow, aż 8? Widzę, że to jest faktycznie kryminał warty uwagi. To o tyle dziwne, że nie słyszałem dotąd o autorze. Trzeba będzie się z nim zaprzyjaźnić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzadko daję 8, a już szczególnie kryminałom, ale Minier moim zdaniem zasługuje.

      Usuń
    2. Nom, zdążyłem to zaobserwować :P

      Usuń
    3. No to leć do biblioteki/księgarni :P

      Usuń
  4. Nie słyszałam o autorze, ale książka wydaje się być dość interesuąca;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam tego autora inną książkę na półce "Bielszy odcień śmierci" i nie mogę się doczekać, kiedy zacznę ją czytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że autor trzyma poziom. Jego poprzednia książka bardzo mi się podobała. Właśnie sprawdziłam, czy "Krąg" jest w bibliotece - jest, ale wypożyczony, muszę się ustawić w kolejce. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. "Bielszy odcień śmierci" jeszcze przede mną, ale multum pozytywnych recenzji zachęca do zapoznania się z obiema tymi książkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz dobre kryminały to obie książki powinny Ci się podobać :)

      Usuń
  8. Jak tylko zobaczyłam "Krąg" w zapowiedziach i przeczytałam o nim krótką notatkę, wiedziałam, że chcę przeczytać tę książkę. Cieszę się, ze odebrałaś tę pozycję tak pozytywnie, bo to jeszcze bardziej wzbudza mój apetyt na nią. Widzę, że muszę jeszcze się rozejrzeć za "Bielszym odcieniem śmierci":)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te dwie książki można czytać oddzielnie, ale według mnie lepiej zacząć od "Bielszego odcienia śmierci" :)

      Usuń
  9. Oba tomy tej serii zrobiły na mnie świetne wrażenie!!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń