"Ptasiek" opowiada historię dwójki przyjaciół Ala Columbato i chłopaka zwanego Ptaśkiem. Autor posłużył się narracją dwutorową. Pierwszym z narratorów jest Al, który leczy rany po wydarzeniach II wojny światowej i odwiedza swojego przyjaciela w szpitalu psychiatrycznym. Tam próbuje do niego dotrzeć wspominając stare czasy. Drugim narratorem jest Ptasiek, który w formie pamiętnika opisuje swoje życie, przed wojną.
"Ptasiek" jest pozycją bardzo nietypową. Już sama narracja zaskakuje - wydarzenia przeskakują od teraźniejszych do wspomnień z dzieciństwa i młodości. Niezwykłą postacią jest też tytułowy Ptasiek - chłopak z małego amerykańskiego miasteczka z obsesją na punkcie ptaków. Jego historię poznajemy z dwóch perspektyw - jego samego i jego przyjaciela Ala, który stopniowo przybliża czytelnikom zmiany zachodzące w zachowaniu Ptaśka i pokazuje jaką drogę przebył przed przybyciem do szpitala psychiatrycznego.
Historia Ptaśka to opowieść o szaleństwie, inności, niezrozumieniu i przyjaźni. Hodowla kanarków, która najpierw jest hobby, a nawet sposobem by zarobić trochę pieniędzy przeradza się w obsesję, zacierają się granice pomiędzy rzeczywistością a snem. Ptasiek w snach staje się ptakiem, zakochuje się, zakłąda rodzinę, a sen staje się dla niego bardziej realny niż "prawdziwe" życie. Prawdopodobnie stres i okropności wojny wywołują głęboką traumę, i tak mówi o swoim przyjacielu Al Columbato:
Patrzę na Ptaśka: siedzi w kucki, obserwuje mnie, bezbronny, cały miękki, oczy puste. Zaczynam się domyślać, że i jego samego musieli gdzieś tam po drodze splugawić. I on już teraz siebie nie chce.
Czytając "Ptaśka" nie raz ogarniały mnie wątpliwości, czy powinnam dalej czytać, szczególnie w rozdziałach Ptaśka dotyczących ptaków. Dłużyły mi się opisy o hodowli bohatera, a przy opisie ptasiej kupy prawie się poddałam. Jednak jakiś wewnętrzny przymus kazał mi pozostać przy książce i bardzo się z tego cieszę. Jest to mądra, stawiająca pytania o istotę naszego człowieczeństwa i sens wojny, książa. Jest też źródłem wielu cytatów wartych zapamiętania:
Każdy ma jakąś swoją prywatną szajbę. Jak się z nią włazi w paradę zbyt wielu ludziom, mówią na niego wariat.
Może wariaci to tacy ludzie, którzy wszystko widzą tak, jak jest, tylko udało im się znaleźć sposób, żeby z tym żyć.
Nie ma takiej absurdalnej rzeczy, której by człowiek nie zrobił, próbując nadać życiu sens.
Ptaki tak samo jak ludzie, od tak dawna żyją w klatkach, że pozapominały masę rzeczy, które powinny im przychodzić naturalnie.
Książka niesamowicie zaostrzyła mój apetyt na ekranizację.
Taka schizowa książka psychologiczna, gdzie niemal nie ma żadnej akcji? Dłużyzny i duży nacisk na problemy bohaterów? Jeżeli tak to nie dla mnie, a takie mam wrażenie po zapoznaniu się z recenzją :)
OdpowiedzUsuńHmm obawiam się, że dokładnie taka jest to książka :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się, że będzie coś o schizofrenii :> Tak przynajmniej wydawało mi się, że gdzieś czytałam o tej pozycji w tym kontekście. Tak czy siak chciałabym przeczytać; wydaje się mi interesująca ;p
OdpowiedzUsuńInteresująca i nietypowa na pewno :)
UsuńKurczę zastanawiałam się czy sięgnąć po nią, ale tak sobie myślę, że jeszcze nie czas...
OdpowiedzUsuńHmm nie przekonałam chyba niestety :) Ja myślę, że na razie dam sobie z Whartonem na jakiś czas spokój.
UsuńCzytałam książkę i oglądałam film na jej podstawie już bardzo dawno temu, jako nastolatka. Obie formy zrobiły na mnie spore wrażenie, choć rzeczywiście ciężko było przejść przez niektóre wywody dotyczące ptaków.
OdpowiedzUsuńW pewnym moemencie te wywody o ptakach to była prawdziwa katorga, ale jestem zadowolona, że dałam tej książce szansę. Film muszę koniecznie obejrzeć.
UsuńWidziałam film, ale nigdy nie zdecydowałam się na książkę. Nie przepadam za Whartonem, ale chyba najlepszą jego książką jest książka "Tato", mimo że przypomina mi bardzo książkę Rotha "Dziedzictwo"
UsuńTo moja pierwsza książka Whartona, więc jeszcze nie wiem czy lubię czy nie. O "Tato" słyszałam i również mam w planach, a "Dziedzictwa" nie czytałam.
UsuńUwielbiam Whartona, przeczytałam kilka jego książek, ale Ptasiek wciąż przede mną. :)
OdpowiedzUsuńA mogłabys mi jakąś polecić? Podobno "Tato" i "Spóźnieni kochankowie" to dobre książki.
UsuńWtrącę się również:) Ptasiek to moja ulubiona książka Whartona, mogę jeszcze polecić Spóźnionych kochanków - skończyłam tę pozycję wczoraj. Wywołuje skrajne opinie, więc najlepiej, żebyś się sama przekonała - ale główna bohaterka jest niezwykła, a także miłość opisana w powieści:)
UsuńKontynuacją losów Ala z "Ptaśka" jest "Al" - przeczytać można, lecz dla mnie była monotonna i często infantylna.
Spóźnieni kochankowie mnie ciekawią. Na "Ala" jakoś nie mam ochoty.
UsuńPozdrawiam