"Aż gniew twój przeminie" jest czwartą powieścią kryminalną z Rebeką Martinsson w roli głównej, jaką miałam przyjemność przeczytać. Pozostałe trzy czytałam z prawdziwą przyjemnością i teraz nie było inaczej. Obok Johana Theorina, Asa Larsson jest jedną z moich ulubionych skandynawskich pisarzy kryminałów.
Kwiecień, początek roztopów, mężczyzna nabierający wody z rzeki natrafia na ciało młodej dziewczyny Wilmy, która wraz ze swoim chłopakiem Simonem zaginęła kilka miesięcy wcześniej. Młoda para nurkująca pod jeziorem została zamordowana - ktoś zakrył przeręblę uniemożliwiając im wydostanie się. Sprawę prowadzi Anna Maria Mella, która po wydarzeniach z poprzedniej książki, nie może dogadać się ze swoimi współpracownikami. Choć sprawa jest podejrzana, początkowo nie nosi znamion przestępstwa. W sprawę miesza się prokurator Rebeka Martinsson, której zmarła dziewczyna we śnie mówi, że nie utonęła w rzece i została zamordowana. Gdy patolog potwierdza taką możliwość, rozpoczyna się śledztwo, które ujawnia mroczne tajemnice z czasów II wojny światowej.
Jednym z narratorów jest zamordowana nastolatka Wilma. Tak, jak u Kallentofta nadęta maniera w pisaniu rozdziałów, których bohaterami są duchy zamordowanych, bardzo mnie drażniła, u Larsson mi się podoba. Nie przeszkadza też to, że właściwie od połowy książki (a nawet od początku) wiemy kim jest morderca. Nie wiemy co nim kierowało - dlaczego zabił dwójkę młodych ludzi, którzy mieli przed sobą całe życie.
Asa Larsson pisze bardzo plastycznie, a jej bohaterowie nie są papierowi. Autorka porusza problem rozliczenia neutralnej Szwecji ze współpracy z nazistowskimi Niemcami w czasie II wojny światowej, samotności, opuszczania przez młodych ludzi wiosek i zostawianiu starszych samych sobie. To wszystko łączy ciekawie i z lekkością.
Ten kryminał bardzo mi się podobał, choć nie obyło się bez pewnych zgrzytów. Drażni mnie trochę to, że Rebeka prawie traci życie pod koniec każdego tomu, zdziwiła mnie także jej marna znajomość historii Szwecji XX wieku. To jednak drobnostki, bo książkę czyta się na prawdę bardzo dobrze. Nie mogę doczekać się "W ofierze Molochowi"
Nienajgorszy kryminał, ale trochę się rozczarowałam. Czytałam tę i jeszcze jedną książkę Larsson i oceniam autorkę dość przeciętnie. O wiele bardziej cenię sobie Lackberg. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA ja odwrotnie - wolę Larsson od Lackberg bo ta w dwóch ostatnich książkach zaczęła mnie trochę drażnić. Kwestia gustu :)
UsuńZainteresowałaś mnie tą książką - przymknę oko na jej niedociągnięcia :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Najlepiej najpierw przeczytać Burzę z krańców ziemi i absolutnie nie czytać streszczenia 2 tomu- Krew, którą nasiąkła.
UsuńZ przyjemnością przeczytałbym dobry kryminał, ale chyba w najbliższym czasie się nie wyrobię :/
OdpowiedzUsuńNo niestety czasem tak bywa :( U mnie też nie tyle czasu na książki ile bym chciała...
UsuńLarsson skutecznie zniechęciła mnie do siebie swoim debiutem, toteż ignorowałam ją przez długie lata. "Gniew" mam, przeczytam, w ramach przełamywania uprzedzeń:-)
OdpowiedzUsuńCiekaw czy się przełamiesz :) 2 tom jest chyba najlepszy więc jest nadzieja!
UsuńZa mną cztery części i mam jak najbardziej miłe po nich wrażenia:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100% :)
UsuńNie czytałam nic tej autorki, ale te duchy... One mnie przyciągają :), więc chętnie zaczęłabym od tej części.
OdpowiedzUsuńW tej książce sympatyczny jest ten duch, aż szkoda, że nie żyje...;)
Usuń