"Whisky dla aniołów" jest historią młodego chłopaka Robbiego, który zostaje skazany na roboty publiczne za pobicie. Próbuje on ułożyć sobie życie i naprawić błędy, gdy dowiaduje się, że zostanie ojcem. Zagubionemu chłopakowi pomaga opiekun społeczny -Harry. Podczas pracy społecznej Robbie poznaje Alberta, Rhino i Mo, którzy tak jak on, muszą odpokutować za swoje czyny. Harry zabiera swoją grupę na zwiedzanie gorzelni, tam Robbie odkrywa w sobie talent do rozpoznawania smaków i wraz z nowymi znajomymi planuje niezwykły skok...
Tak w skrócie wygląda fabuła "Whisky dla aniołów". Z pozoru (i z trailera) wydaje się być prostą komedią o ludziach z nizin społecznych, którzy wpadają na szalony plan. Jednak są to tylko pozory. Film nie jest tylko prostą rozrywką dla mas, ale przede wszystkim porusza ważne problemy społeczne takie jak: bieda i przemoc. Robbie pragnie zmienić swoje życie jednak przeszłość wszędzie się za nim ciągnie. Pobici "koledzy" pragną zemsty, a żaden pracodawca nie chce zatrudnić chłopaka całego w bliznach i po wyroku sądowym.
Choć film porusza problemy szkockich nizin społecznych nie brak tu również gagów i zabawnych sytuacji. Sprawcą większości z nich jest Albert - skazany za wtargnięcie na tory pijany facet, żyjący w swoim świecie i nie wiedzący w którym roku żyje. Przypadkowo ta czwórka wpada na pomysł, który może odmienić całe ich życie. Czymś co szczególnie mi się podobało był nieczęsto spotykany w filmach szkocki akcent.
Zauroczył mnie ten film, zapewnił na prawdę dobrą rozrywkę i skłonił do przemyśleń. Wielką zaletą była gra Paula Brannigana (Robbie), który był w swojej roli bardzo naturalny, a przy tym było w nim coś ujmującego, co kazało mi trzymać kciuki za cały przekręt. Ciekawe były też role drugoplanowe - Leonie, Albert i Harry.
Do obejrzenia tego filmu skłoniła mnie piosenka The Proclaimers w trailerze:
Może w końcu jakaś dobra komedia :D
OdpowiedzUsuńNiezła :) Mnie rozbawiła :)
UsuńMuszę obejrzeć!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKoniecznie obejrzę :)
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka, która pracuje w kinie mówiła, że bez napisów nie da rady obejrzeć tego filmu, bo szkocki akcent jest wręcz nie do zrozumienia. Ale widzę, że Tobie akurat się on podobał :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili film obejrzę, ale nie w kinie, bo już nie leci u mnie.
Ten akcent jest genialny, ale faktycznie baaardzo trudno go zrozumieć. Zawsze myślałam, że ogarniam angielski, ale to był kosmos :)
UsuńPiosenka jest świetna i zdaje się idealnie do tego filmu pasować. Zastanawiałam się, czy wybrać się na niego do kina, ale w końcu spasowałam. Chętnie to teraz nadrobię. Być może już nie kinowo, ale przynajmniej w zaciszu domowym :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się co do piosenki :) Też się wahałam czy iść do kina czy nie :)
UsuńPierwszy raz słyszę o tym filmie, ale jej tematyka zaciekawiła mnie, dlatego muszę popytać znajomych, bądź poszperać w internecie i zobaczyć, czy gdzieś jest dostępny "Whisky dla aniołów".
OdpowiedzUsuńMyślę, że spokojnie można obejrzeć online :)
Usuń