Młody arystokrata Dorian Gray poznaje malarza Bazylego Hallawarda, który zafascynowany jego urodą maluje jego portret. Podczas jednej z sesji malowania Hallawarda odwiedza dobry przyjaciel - cyniczny lord Henryk (Harry) Wotton. Przemowa Harrego o nieuchronnym przemijaniu młodości i piękna denerwuje Doriana, gdyż uświadamia sobie on, że jego najbardziej imponujące cechy pewnego dnia bezpowrotnie przeminą. Chłopak przeklina swój portret, który kiedyś będzie przypominał mu o utraconym pięknie i młodości. Wypowiada też znamienne w skutkach słowa:
Jakie smutne! Ja się zestarzeję i będę brzydkim i odpychającym. Ale portret ten na zawsze pozostanie młody. Nigdy nie będzie starszy niż w dzisiejszym, czerwcowym dniu. Gdybyż mogło być przeciwnie! Gdybym ja wiecznie pozostał młody, a obraz się starzał! Wszystko bym za to oddał, wszystko! Tak nie ma nic na świecie, czego bym za to nie oddał. Poświęciłbym własną duszę!*
Dorian Gray zaprzedaje swoją duszę, by wiecznie pozostać młodym i pięknym. Zaprzyjaźnia się z Harrym Wottonem i wiedzie rozpustne życie, ale każdy jego występny czyn uwidacznia się na portrecie, który staje się ohydną, groteskową maską.
Książkę Wilde można odczytać na wielu poziomach. Traktuje ona o nadrzędności młodości i piękna, sztuce rozumianej jako wartość sama w sobie i negatywnych konsekwencjach wpływu na innych ludzi. Historia Doriana jest tak naprawdę pretekstem do zaprezentowania przez Wilde'a swoich poglądów.
"Portret Doriana Graya" czytałam z wielkim zainteresowaniem i w wielkim skupieniu. Nie jest do lektura, którą można czytać w komunikacji miejskiej. Wymaga ciszy, spokoju, skupienia i czasu na przemyślenie. Dlatego też czytałam ją dość długo, a w międzyczasie pochłaniałam inne książki. "Portretem" się delektowałam, choć nie jest to lektura łatwa. Co zaskakujące, mimo upływu lat nadal odnosi się do naszych czasów, gdzie panuje kult piękna i młodości. Jego stała aktualność i piękny język jakim jest napisany sprawia, że sięgają po nią kolejne pokolenia ludzi.
Książkę przeczytałam w ramach Wyzwania Listopadowego i Trójka e-pik
* Oscar Wilde "Portret Doriana Graya" Wydawnictwo Zielona Sowa, 2009 str. 23
Ta książka włóczy się za mną, jak pies, który wyczół kiełbasę - coraz częściej mam ochotę odwrócić się i zagłębić się w lekturze, ale zawsze coś staje na przeszkodzie. Napisałaś ciekawą recenzję i przeczytałam ją z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńDokłądnie też tak miałam :) Dzięki wyzwaniu się przełamałam i w końcu przeczytałam :) Dziękuję kochana!
UsuńFaktycznie,lekka lektura to to nie jest.Ale warta każdej poświęconej minuty.
OdpowiedzUsuńNiekiedy czyta się nawet jak dobry thriller ;) Zgadzam się!
UsuńCzytałam ją dość dawno temu, ale wspominam z dużą estymą. Ta książka daje dużo do myślenia i mimo upływu lat poruszane kwestie nie traca na aktualności.
OdpowiedzUsuńP.S. Na kilku blogach zauważyłam recenzje tej książki. Czyżby była jakaś akcja, o której nic nie wiem? ;)
Tak, faktycznie jest akcja warta przyjżeniu się - Wyzwanie Listopadowe - pod recenzją jest baner. Zachęcam do udziału, bo to bardzo ciekawy pomysł!
Usuńod dawna jest na mojej liście obowiązkowych książek, niestety póki co brak czasu :(
OdpowiedzUsuńRozumiem, u mnie czasu też co raz mniej :( Ale mimo wszystko do Graya (nie Greya ;)) Zachęcam - to jednynie 170 stron.
UsuńOglądałem chyba taki film kiedyś :) Póki co sobie odpuszczę, tym bardziej, że znam mniej więcej tę historię. Zresztą trudno mi się fascynować prozą kolesia, który miał więcej kochanków niż ja znajomych ;)
OdpowiedzUsuńMuszę się zainteresować filmem. Oooo Oscar Wilde wydaje mi sie teraz znacznie ciekawszym pisarzem ;)
UsuńFilm bardzo mi się podobał, polecam, można wychwycić wiele ciekawych elementów i nawiązań:)
UsuńFilm (jeśli mówimy o tej samej, ostatniej ekranizacji) był bardzo słaby i zupełnie zabił ducha książki. Skoncentrował się na portrecie Doriana, który "płacił" za jego postępki, a to przecież nie było w powieści Wilde` a najistotniejsze!
UsuńDwie różne opinie utwierdzają mnie w przekonaniu, że muszę obejrzeć ten film i zobaczyć jak została zekranizowana ta książka.
UsuńZgadzam się, to nie jest lektura łatwa:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie jestem jedyna. Niektóre opisy były trudne do przejścia :)
Usuńoj tak - ta książka czeka na swoją kolej w mojej biblioteczce.
OdpowiedzUsuńMoże w końcu i Dorian się doczeka? :)
Usuń