Czasem muszę sobie zrobić przerwę od kryminałów i fantastyki. Wybieram wtedy powieść obyczajową, młodzieżówkę i rzadziej literaturę faktu. Tym razem wypadło na "Tajemnicę Noelle". Poprzednie książki pani Chamberlain kojarzę, ale nie czytałam żadnej z nich, wypożyczałam je w bibliotece dla mamy.
Historię poznajemy z różnych punktów widzenia: Tary, Emerson, Noelle - najlepszych przyjaciółek, córki Tary - Grace, a także tajemniczej Anny. Jest to opowieść o trzech kobietach w średnim wieku, które znają się jeszcze ze studiów. Tara i Emerson ułożyły sobie życie - Emerson prowadzi kawiarnię, ma męża i dorastającą córkę Jenny, Tara, która niedawno straciła męża nie może porozumieć się z córką Grace. Niespodziewanie dla wszystkich jedna z nich - Noelle popełnia samobójstwo. Czemu? Tego próbują dowiedzieć się dwie pozostałe. W przeszłości Noelle kryją się jednak takie sekrety, że Tara i Emerson zaczną żałować, że rozpoczęły swoje małe śledztwo.
Noelle - położna z pasją, założycielka fundacji pomagającej dzieciom - chodzący ideał i przykład dla innych. To jedna strona skomplikowanej osobowości tej kobiety. Druga strona jest mroczna i pełna tajemnic. Tara i Emerson tak naprawdę nie znały kobiety, którą uważały za przyjaciółkę. Powoli odkrywają coraz bardziej szokujące fakty z życia Noelle. Porządkując pozostawione przez nią rzeczy natrafiają na list rozpoczynający się słowami:
Szanowna pani Anno,
Trudno mi pisać o tym, co muszę pani przekazać, a przy tym zdaję sobie sprawę, że pani jeszcze trudniej będzie dać sobie z tym radę. Ogromnie mi przykro...
Diane Chambelain postawiła w swojej książce bardzo ważne pytanie: Jak dobrze znasz swoich najbliższych przyjaciół? Jak dobrze w jesteśmy w stanie poznać drugiego człowieka? Jak się okazuje ludzie, którzy wydają się bliscy skrywają przed nami wiele rzeczy.
Ilość sekretów przypadających na jedną osobę wydaje się wręcz nieprawdopodobna. Mam wrażenie, że Diane Chamberlain trochę z tym przesadziła. Autorka powoli "zdejmuje" wszystkie warstwy, odkrywa tajemnice, z których większość jest raczej oczywista i można się domyślić o co chodzi. Mimo tego nie przeszkadza to w odbiorze książki, strony przewracają się same, a historia wciąga coraz bardziej.
"Tajemnica Noelle" jest poruszająca, daje do myślenia, a momentami nawet wzrusza. Postacie są ciekawie zarysowane, chociaż chciałabym, żeby było więcej rozdziałów z perspektywy Noelle. Książka dla wielbicieli Jodi Picoult (ale bez procesu sądowego) i każdego kto lubi dobrą powieść obyczajową.
Wiem dobrze, o czym piszesz na początku :) Jestem właśnie w trakcie takiego odpoczywania od tematyki kryminalnej i fantastycznej, choć przyznaję, że z tym drugim trochę gorzej mi wychodzi, bo nie mogę oderwać się od "Drooda" Dana Simmonsa :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie w powieściach Jodi Picoult nie lubiłam tych przydługich opisów procesów sądowych, więc "Tajemnica Noelle" powinna mi się spodobać :)
"Drood" aż taki dobry? Muszę się za nim rozejrzeć. Ja Picoult czytałam tylko "Bez mojej zgody", ale w każdej jest proces chyba...
OdpowiedzUsuń