Mary mieszka w szczelnie otoczonej ogrodzeniem wiosce w samym środku Lasu Zębów i Rąk. Za siatką kryje się śmiertelne niebezpieczeństwo - zombie, zwani przez mieszkańców osady Nieuświęconymi. To miejsce zdaje się być ostatnim bastionem ludzkości, otoczonym nieumarłymi. Wioską rządzi Siostrzeństwo - rodzaj żeńskiego zakonu, który w imię Boga rządzi tym zapomnianym światkiem. Wraz z pomocą Strażników starają się uchronić mieszkańców przed okrutnym losem. Mary poznajemy nad rzeką, gdy chwila nieuwagi sprawia, że jej matka zostaje zarażona i postanawia dołączyć do męża, który prawdopodobnie stał się Nieuświęconym. To wydarzenie ma poważne konsekwencje dla młodej dziewczyny - nie tylko zostaje sierotą, ale nie ma wyjścia - musi wstąpić do Siostrzeństwa. Splot wydarzeń sprawia, że Mary dowiaduje się rzeczy, które nie były przeznaczone dla jej uszu, a wydarzenia przybierają dramatyczny obrót.
Klimat tej książki prawie od pierwszej strony przypominał mi film M. Night Shyalamalana - Osada. Tu bestie zostały zastąpione żyjącymi trupami. Zombie to motyw popularny i nośny w popkulturze, a zatem dość wyeksploatowany. Trzeba się solidnie wysilić, żeby stworzyć coś interesującego. Las zębów i rąk z całą pewnością nie jest wielce oryginalny i nie wnosi wiele do tej tematyki, ale jest to powieść młodzieżowa, więc można jej to trochę wybaczyć. Target tej książki jest wyraźny - jest ona skierowana do młodych ludzi, może nawet młodych dziewczyn. Wynika to z faktu, że wątek przetrwania w świecie otoczonym przez krwiożerczych zombie jest równie ważny jest wątek miłosny. Carrie Ryan wyłamała się pod tym względem - zamiast tradycyjnego "trójkąta", mamy "czworokąt". Relacje pomiędzy bohaterami są skomplikowane. Wpływ na ich decyzje ma wiele czynników - kierują się nie tylko uczuciem, ale też poczuciem obowiązku wobec wspólnoty. Byłby to może nawet całkiem ciekawy problem, gdyby nie wykonanie. Osobiście wolałabym poczytać więcej o tajemniczym Siostrzeństwie i Strażnikach, obyczajach obowiązujących w wiosce i przyczynach wybuchu epidemii, niż o dylematach miłosnych głównych bohaterów.
Największym moim problemem z tą książką jest to, że nie polubiłam głównej bohaterki. Nie umiałam wczuć się w jej sytuację, miałam wrażenie, że bardziej absorbuje ją nieszczęśliwa miłość, niż fakt, że niedawno straciła matkę. Mojej sympatii nie przysporzyło bohaterce jej dążenie dosłownie po trupach do spełnienia swojego marzenia. Inni bohaterowie wypadają raczej blado i za mało ich jest na "scenie".
Pomimo kilku niedociągnięć to książkę czyta się błyskawicznie. Język jest dość prosty, a rozdziały krótkie. Końcówka zostawia czytelnika w niepewności (choć to takim torem pójdzie fabuła było do przewidzenia) i sprawia, że jednak chce się sięgnąć po kontynuację. Mam nadzieję, że autorka w dalszych tomach zdradza więcej tajemnic.
6.5/10
Książka przeczytana w ramach wyzwania Czytam fantastykę i Trójka e-pik.
Znów "ugrzeczniony" horror, który pewnie okaże się bardzo poczytny :/ No cholera, ile tego się namnożyło ostatnio.
OdpowiedzUsuńTak btw. Potrzebuję jakiejś propozycji dobrego, strasznego horroru (książki), gdyż jeśli wszystko wypali jutro będę miał z głowy sesję i muszę się odstresować :D Wszystkie propozycje mile widziane.
Niestety, ale w końcu to książka dla młodzieży. Może podobałaby mi się bardziej, gdybym jednak miała te naście lat :P
UsuńKoniec sesji już? Szybko poszło ;) Wielu horrorów nie czytam, właściwie prawie wcale, marzy mi się przeczytać "To" Kinga i nawet już sobie zamówiłam - podobno świetne.
Jedna z niewielu, których jeszcze nie przeczytałem. "To" może być niezły pomysł :)
UsuńMnie trochę wybudziła ta książka, początek wytrwale czytałam, ale końcówkę już przekartkowałam, bohaterki też nie polubiłam. Za to naszła mnie ochota, aby obejrzeć "Osadę" :)
OdpowiedzUsuńTeż bym sobie przeczytała jakiś porządny horror :D
Przydałaby się edycja komentarzy, książka mnie wynudziła :)
UsuńMój mózg skorygował i przeczytał od razu "wynudziła" :) Sam początek mi się podobał - książka miała zadatki na coś ciekawego, później było już gorzej, ale "Śmiercionośne fale" przeczytam bo podobno są lepsze od pierwszego tomu.
Usuńdzięki za podesłanie linka, recenzja dodana do wyzwania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDla młodzieży - to raz, za stara jestem, zombiaki - to dwa. Ja żywe trupy akceptuję tylko w filmowych odsłonach, a nawet - bardzo chętnie je oglądam :) Ale czytać o nich? Jakoś nie pasuje mi to.
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie czytałam o zombiakach, ale chyba też wolę oglądać :D
UsuńNa pewno dobrze byłoby się odstresować taką lekturą. Na razie jednak nie mam czasu na nią, ale w przyszłości któż to wie :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lektura dobra na stres :)
UsuńTym razem chyba podziękuję:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzytałam i mam podobne odczucia do tej książki jak Ty :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMam tę książkę u siebie na półce, ale jeszcze nie było okazji jej czytać, ale zapewne w wolnej chwili po nią sięgnę. Martwią mnie jednak te pewne mankamenty, ale może nie będzie aż tak źle.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy podzielisz moje zdanie, a może spodoba Ci się bardziej? :)
UsuńCóż, pierwszy raz spotykam się z tak krytycznym spojrzeniem na tą książkę i daje mi to do myślenia... Nie przepadam za zawikłanymi wątkami miłosnymi, najlepiej, gdy w ogóle ich nie ma... Za to uwielbiam zombie. Ale skoro w książce nie są zbyt dobrze dopracowane, zastanaowię się nad przeczytaniem. Jeżeli w ogóle kiedyś wpadnie mi w ręce :)
OdpowiedzUsuńMoże moje spojrzenie jest trochę krytyczne, bo nie mam już nastu lat? Ja lubię dobrze poprowadzony wątek miłosny, ale ten mnie drażnił i chyba to zaważyło na mojej opinii.
UsuńŚwietna książka. Druga część również ciekawa:)
OdpowiedzUsuńMi podobała się tak sobie, ale po 2 część zamierzam sięgnąć, bo mimo wszystko jestem ciekawa co stanie się z główną bohaterką.
UsuńBardzo interesująca fabuła - zachęciłaś mnie przede wszystkim za sprawą porównania do Osady, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie (szkoda tylko, że wrażenie trwa tylko podczas pierwszego oglądania filmu, potem nie ma już efektu zaskoczenia). Szkoda, że bohaterka infantylna - ja po stracie matki nie miałabym głowy na miłostki.
OdpowiedzUsuńPo pierwszym obejrzeniu "Osady" było wielkie wow - miała świetny klimat, tu niestety trochę tego zabrakło. To zachowanie po śmierci matki jakoś mnie do Mary zraziło.
UsuńChcę przeczytać tę książkę, jednak po zapoznaniu się z Twoją opinią zaczęłam mieć wątpliwości, czy polubiłabym główną bohaterkę.
OdpowiedzUsuńJa jej nie polubiłam chyba dlatego, że na jej miejscu postąpiłabym inaczej...
UsuńJa chyba spasuję... Na razie nie przemawia do mnie tematyka tej książki, choć kto wie, czy za jakiś czas to się nie zmieni.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za zombie, a już na pewno nie lubię czytać o nich, także tym razem spasuję.
OdpowiedzUsuńDla mnie zombie są dobre, chyba w wersji tylko filmowej :)
Usuń