"Tron Szarych Wilków" to trzeci i przed ostatni tom serii "Siedem Królestw" amerykańskiej pisarki Cindy Williams Chimy. Akcja książek toczy się w Fells jednym z Siedmiu Królestw - niegdyś rządzonym przez królowe z rodu Szarych Wilków. Fabuła toczy się dwutorowo i ma dwoje głównych bohaterów - Hana Alistera, niegdyś zwanego Bransoleciarzem - byłego złodzieja i następczynię tronu królestwa Fells - Raisę anę'Mariannę, których ścieżki oczywiście się krzyżują.
Han Alister był przekonany, że utracił już wszystkich, których kochał. Gdy jednak odnajduje swoją przyjaciółkę Rebekę Morley bliską śmierci w Górach Duchów wie, że zrobi wszystko, by ją uratować. Gotów jest podjąć każde wyzwanie, lecz nic nie jest w stanie przygotować go na to, co wkrótce odkryje: że piękna tajemnicza dziewczyna, którą znał jako Rebekę, to w rzeczywistości Raisa ana' Marianna, następczyni tronu królestwa Fells. Han czuje się zdradzony i zraniony. Obwinia rodzinę królewską o zamordowanie jego siostry i matki. Jeżeli jednak Han ma się wywiązać z dawno zawartej umowy, musi zrobić, co w jego mocy, by Raisa została królową.
Mimo swoich ponad 570 stron w "Tronie Szarych Wilków", w przeciwieństwie do dwóch pierwszych tomów, niewiele się dzieje. Początek książki daje nadzieję na ciekawą akcję - Raisa, próbuje powrócić do domu, w czym pomagają jej gwardziści jej matki, jednak zło (podstępni czarnoksiężnicy Bayarowie) nie śpi i próbuje zabić zbuntowaną księżniczkę. Oprócz kilku zamachów na życie Raisy, nie dzieje się nic istotnego (no dobrze - może koronacja). Spiskowcy spiskują, Han i kapral Byrne chronią księżniczkę, a Raisa przyjmuje hołdy zalotników. Być może nieco spłycam fabułę, ale tyle się właśnie w tym tomie dzieje. Po niezłym początku niestety następuje spadek w dalszej części książki. Nawet złodziejaszek Han straci swój pazur.
Książki Cindy Williams są dobrymi książkami dla młodzieży, ale nie jest to fantasy na wysokim poziomie. Książkę czyta się łatwo i przyjemnie, ale jej treść szybko wyparuje z głowy. Od paru dni nie mam szczęścia do swoich lektur - trzy ostatnie książki czytało się łatwo, ale nie wniosły one niczego ciekawego, a momentami ich fabuła drażniła swoją prostotą. Na szczęście od paru dni czytam "Koronę śniegu i krwi" Elżbiety Cherezińskiej i już teraz mogę polecić - to bardzo dobra książka!
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Z literą w tle.
Szkoda, że książka wypadła średnio - miałam zamiar ją polecić mojej siostrze, ale ona woli mocniejsze fantasy, dla dorosłych ;)
OdpowiedzUsuńJeśli lubi coś mocniejszego to chyba nie polecam tej serii :) Jeśli lubi fantastykę to polecam Pieśń Lodu i Ognia (jeśli nie jest za młoda;p)
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana. Chcę przeczytam pierwszą część - to pewne, ale odstrasza mnie to "dla młodzieży".
OdpowiedzUsuńScarlett przeczytaj - jestem ciekawa innych opinii, bo na lubimyczytać przeważają raczej pozytywne.
UsuńSłyszałam o tej książce, ale jakoś nie do końca jestem przekonana.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :)
Usuń