Narobiłam sobie zaległości w recenzowaniu i jakoś nie mogę z nich wybrnąć. Nie mam zbyt wiele czasu, by napisać 4 "porządne" recenzje, więc zrobię szybki przegląd tego co w ostatnim czasie przeczytałam.
Liza Maklund "Miejsce w słońcu"
Szwedzka rodzina
z dziećmi zostaje zagazowana w swoim domu na hiszpańskiej riwierze.
Annika Bengtzon ma z ramienia „Kvällspressen” śledzić dochodzenie na
miejscu, w Marbelli. Fabuła silnie wiąże się z poprzednią książką autorki "Dożywociem", i jak zwykle Marklund przykłada dużą uwagę życiu osobistemu głównej bohaterki. Cykl z Anniką Bengzton był w pewnym okresie jednym z moich ulubionych szwedzkich czytadeł, ale na "Miejscu w słońcu" się zawiodłam. Coś mi nie zagrało, wstawki z przeszłości nie wydały mi się wymuszone, a Annika w tym tomie irytowała mnie bardziej niż zazwyczaj. Z serii Lizy Marklund nie rezygnuję, podobno następny tom - "Granice" jest bardzo dobry.
Książka przeczytana w ramach lutowej Trójki e-pik.
6.5/10
Orson Scott Card "Gra Endera"
Wobec
śmiertelnego zagrożenia z kosmosu Ziemia przygotowuje swoją broń
ostatniej nadziei. Jest nią chłopiec, w którym odkryto zalążki
niezwykłego geniuszu wojskowego. Czas nagli, a przyszłość dwóch
cywilizacji spoczywa w rękach dziecka... Przed
wejściem do kin ekranizacji (premiera w październiku 2013) postanowiłam
sobie przypomnieć tego klasyka science fiction. "Grę Endera" czytałam
ponad 10 lat temu i wtedy zrobiła na mnie takie wrażenie, że do tej pory
pamiętam szczegóły. Teraz po latach, nadal ją doceniam, ale nie jest
już dla mnie takim objawieniem jak kiedyś. Być może jest to kwestia braku zaskoczenia. Jeśli jednak jeszcze nie czytaliście to gorąco polecam i zachęcam, bo to na prawdę rewelacyjna książka.
8/10
Arnaldur Indridason "Jezioro"
Słynne
Kleifarvatn, islandzkie jezioro znajdujące się niedaleko dawnej bazy
armii amerykańskiej, od jakiegoś czasu się kurczy. Jest wiosna, na
odsłoniętym dnie zostaje znaleziony szkielet z dziurą w czaszce. Na
miejscu pojawia się Erlendur wraz z ekipą. Ku swemu zdziwieniu
funkcjonariusze policji odkrywają, że do ludzkich szczątków przywiązane
jest tajemnicze urządzenie. Po szczegółowych badaniach okazuje się, że
to aparatura nasłuchowa, wyprodukowana w latach 60. w Związku
Radzieckim. "Jezioro" to czwarty tom serii kryminałów z komisarzem Erlendurem Sveinssonem. Fabuła toczyła się dwutorowo - współcześnie komisarz prowadzi śledztwo w sprawie odnalezionych szczątków i w latach zimnej wojny - poznajemy historię młodego islandzkiego studenta w NRD. Był to interesujący zabieg, głównie ze względu na inne spojrzenie na czasy zimnej wojny. Książka nie zachwyciła mnie tak jak poprzednie powieści Indridasona, ale była przyjemnym czytadłem.
6.5/10
Andrzej Pilipiuk "Wieszać każdy może"
Kiedy wrogie
armie ścierają się koło twego domu, kiedy Zieloni Mściciele wkraczają do
akcji, a potężna klątwa egipska zagraża wszystkim i wszystkiemu,
pojawia się On.
Nie jest super bohaterem, nadczłowiekiem, nie ratuje ludzkości w imię wyższych celów.
Rozpoznacie go bez trudu. Walonki, kufajka, czapka uszanka i ten
specyficzny...aromat? Najbardziej charakterystyczny bohater polskiej
fantastyki. Bimbrownik, egzorcysta...po prostu Jakub Wędrowycz.
Kiedy moja przyjaciółka pożyczyła mi tę książkę prawie półtora roku temu powiedziała, że koniecznie muszę ją przeczytać. Gust czytelniczy mamy podobny, więc przyjęłam ją bez wahania. I tak przeleżała, gdzieś pod stosem innych książek, wiele miesięcy. W końcu włożyłam ją do torebki i zaczęłam czytać w drodze do pracy. Jakub Wędrowycz, jego kumpel Semen i prawnuk Pawełek z miejsca skradli moje serce. Przemawia do mnie charakterystyczne dla Pilipiuka poczucie humoru i kronikom niezwykłego bimbrownika mówię TAK!
Książka przeczytana w ramach wyzwania Z literą w tle.
7.5/10
Nie ma jak Wędrowycz. Na dzisiejszy ponury dzień byłby jak znalazł. =)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Nie mogę się doczekać dalszych tomów!
UsuńDoskonale Cię rozumiem. Odkąd poszłam do pracy, zaczęłam prowadzić sierotki, bo również nie mam czasu na pisanie recenzji wszystkiego, co przeczytałam/obejrzałam.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zbyt często powtarzać się takie notki nie będą, ale jednak czasami na pewno. Szkoda, że doba nie jest dłuższa ;)
UsuńNic z tych pozycji nie miałam okazji czytać. Ale mimo niskiej oceny Marklund mnie przyciąga.
OdpowiedzUsuńMimo niskiej oceny Marklund nie jest zła :)
UsuńMiejsce w słońcu mi się podobało, jedna z lepszych książek Marklund, Annika wreszcie przestała być sierotką:) Indridasona na razie czytałam dwie książki, natomiast Głos i Jezioro czekają na półce:)
OdpowiedzUsuńMojej mamie Miejsce w słońcu też się podobało, ale mi mniej, to chyba przez brak czasu i czytanie "na raty". Mnie Annika zirytowała romansem z byłym, którego nie trawię :P
UsuńCzytałem tylko Pilipiuka. Jest świetny. Pozwala mi uwierzyć, że nie jestem jednak najdziwniejszym człowiekiem na Ziemi :)
OdpowiedzUsuńDziwię się, że kazałam mu tak długo czekać. Wędrowycza z miejsca pokochałam :)
Usuńrozumiem twój ból... sama nie mogę soę odgrzebać spod zaległych recenzji! :)ła :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że nie jestem sama ;)
UsuńŻadnej z powyższych książek nie czytałam, ale twórczość Maklund chciałabym poznać, chyba zacznę od pierwszej części.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o MArklund to warto poznać serię od początku ze względu na życie prywatne bohaterki :)
UsuńPilipiuk jest świetny:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;)
Usuńja z kolei mam zaległości w lekturach :( Marklund lubię, ale utknąłem w środku cyklu. Indridason pisze dobrze, ale to strasznie smutne książki. /tommy/
OdpowiedzUsuńJa z niektórymi cyklami też mam zaległości, chociażby z takim Nesserem. Ten tom Indriadsona jest nie mniej przygnębiający niż pozostałe jego książki.
UsuńNa "Jezioro" Indridason byłem strasznie nakręcony, ale książka nie zbiera zbyt pozytywnych opinii. I tak cały czas odkładam zakup na później. Poprzednie kryminały autora dosłownie pochłonąłem - centralnie trafiają w mój gust.
OdpowiedzUsuńPoprzednie książki posiadam, "Jezioro" miałam z biblioteki i chyba się z tego cieszę - książka taka sobie.
Usuń