Marzec zleciał nie wiadomo kiedy. Przybyło do mnie kilka książek, 8 udało mi się przeczytać, jedną jeszcze kończę. Pod względem książkowym był to dobry miesiąc.
Przeczytane książki: 8
Wyzwanie Trójka e-pik: 2 (plus jedna nieskończona)
Wyzwanie z literą w tle: 2
Wyzwanie z półki: 0 (Atlas chmur jeszcze się czyta :))
Wyzwanie Listopadowe: 0
Wyzwanie Czytam fantastykę: 0 (sic!)
Wyzwanie Czytamy kryminały: 1
Dwóch książek nie zdążyłam opisać, ale ku pamięci parę zdań:
"Mistrz" Katarzyna Michalak
Po wielu pozytywnych recenzjach spodziewałam się, że zakocham się w tej książce i jej głównym bohaterze. Chyba okazuje się jednak, że nie należę do fanek książek erotycznych. Nie mogę napisać, że książka mi się nie podobała, bo czytało się ją lekko i przyjemnie, ale nie zachwyciła mnie tak jak wielu blogerek. "Mistrz" opowiada historię młodej, niepozornej dziewczyny Soni, która na skutek przypadku wpada w ręce groźnych gangsterów i ich herszta, zabójczo przystojnego Raula de Luci. Drugą bohaterką jest Andżelika, zupełne przeciwieństwo tej pierwszej - pewna siebie, wyzwolona i uwielbiająca seks kobieta dostaje zlecenie na uwiedzenie szefa gangu. Sferze językowej nie mam nic do zarzucenia - czytało się dobrze, opisy były urozmaicone, niekiedy pikantne, ale nie wulgarne. Właściwie nie mam nic konkretnego do zarzucenia tej książce (może fabuła trochę nieprawdopodobna, a wątek Raula i Soni momentami zbyt przesłodzony), po prostu nie porwała mnie. "Mistrz" rozbudził tylko moją ochotę na książkę gangsterską, najlepiej w stylu "Ojca chrzestnego".
7/10
"Ostatnie dziecko" John Hart
W tajemniczych okolicznościach znika śliczna dwunastolatka Alyssa Merrimon. Po roku, jej brat bliźniak Johnny nie może pogodzić się z utratą siostry. Na własną rękę poszukuje zaginionej zapuszczając się w najgorsze części miasta i śledząc największe męty. O sprawie nie może zapomnieć również prowadzący śledztwo Clyde Hunter. Nowe fakty wychodzą na jaw, gdy chłopak ma kontakt z ofiarą wypadku motocyklowego, który wcale nie był wypadkiem. Powieść Harta to trzymający w napięciu thriller. Autor nie skupia się na samej zagadce kryminalnej, ale pokazuje rozpad rodziny dotkniętej tragedią. Czyta się rewelacyjnie - polecam każdemu fanowi kryminałów.
Książka przeczytana w ramach wyzwania Czytamy kryminały (kryminał górski).
7.5/10
Filmowo był to miesiąc fatalny, ale winę zwalam na seriale...
Obejrzałam 2 filmy:
Siedmiu psychopatów
Marty pisze scenariusz do swojego najnowszego filmu "Siedmiu psychopatów". Cierpiącemu na brak weny przyjacielowi postanawia pomóc Billy, który dorabia sobie porywaniem psów na okupu. Problemy zaczynają się, gdy Billy razem ze wspólnikiem Hansem porywają ukochanego psa pewnego szalonego gangstera. 7 psychopatów to czarna komedia stylizowana na filmy Quentina Tarantino. Jeśli lubicie styl tego reżysera to film powinien się wam podobać - nie jest to oczywiście poziom Tarantino, ale film ma kilka dobrych momentów.
7/10
Perks of Being a Wallflower
Wybaczcie, że nie pamiętam, ale ktoś z Was polecał mi ten właśnie film. I serdecznie dziękuję tej osobie, bo bardzo mi się podobał! Głównym bohaterem filmu jest nastoletni Charlie, który właśnie zaczyna liceum. To moment trudny dla każdego nastolatka, ale dla nieśmiałego chłopaka to koszmar. Wyobcowany, samotny i trochę dziwny nie może odnaleźć się w dżungli, jaką jest amerykańskie liceum (a może każde?), dopóki nie zaprzyjaźnia się z Patrickiem i jego przyrodnią siostrą Sam. Nie jest to kolejna lekka, łatwa i przyjemna komedia dla nastolatków, ale poruszający dramat. Duży plus za świetną muzykę.
8/10
Czas "przeznaczony" w tym miesiącu na filmy zajęły mi seriale. Obejrzałam brytyjski Shetland i zaczęłam rewelacyjny House of Cards.
Shetland
Najnowszy, dwuodcinkowy serial BBC jest luźną adaptacją książki Anne Cleeves "Red bones" (u nas nie wydana). Staruszka Mima Wilson zostaje znaleziona martwa na terenie badań archeologicznych, prowadzonych nieopodal jej domu. Sprawę prowadzi owdowiały niedawno inspektor Jimmy Perez. Policjant walczy z czasem, by złapać mordercę przed Helly Aa, największym świętem ognia w Europie. Akcja serialu toczy się na malowniczych wyspach Szetlandach. Wspaniałe widoki i mroczna atmosfera to niewątpliwe zalety tego serialu. Oczywiście nie jest to tak udana produkcja, jak np. Wallander tej samej stacji, ale i tak szkoda, że to tylko dwa odcinki.
House of Cards
Nie będę się rozpisywała o tym serialu, gdyż widziałam na razie trzy odcinki. Po wyborach prezydenckich kongresmen Frank Underwood nie dostaje nominacji do obiecanego mu wcześniej stanowiska Sekretarza Stanu. Ambitny i bezwzględny polityk zrobi wszystko by się zemścić. W głównej roli występuje rewelacyjny Kevin Spacey, w rolę jego zimnokrwistej żony Claire wciela się Robin Wright. House of Cards ma zadatki by stać się najlepszym serialem tego roku, mam nadzieję, że kolejne odcinki będą równie dobre!
Wszystkie niezbyt pozytywne recenzje "Mistrza" sprowadzają mnie na ziemię i skutecznie obniżają poprzeczkę. Ale to dobrze, bo zapewne bym się zawiodła. Gdy czytam tyle pozytywnych recenzji to mam dość wysokie wymagania.
OdpowiedzUsuńGratuję marcowych wyników i życzę miłego czytania!
A są jakieś negatywne? - bo ja trafiałam do tej pory na same pozytywne :)
UsuńDziękuję :)
Pozdrawiam!
Nie słyszałam o tym "House of Cards"! Ale Kevina uwielbiam, więc koniecznie muszę zacząć go oglądać:)) Nie przepadam za takimi dwu, trzyodcinkowymi serialami - bo niby to serial, a tak naprawdę dłuugi film i później czuję ogromny niedosyt.
OdpowiedzUsuńCzytaj "Atlas chmur", bo warto, za mną już dawno:) Jeśli chodzi o literaturę erotyczną - spisałam sobie kilka polskich dobrych tytułów, o których słyszałam dużo pochwał, ale jakoś nie mogę się za takie powieści zabrać - a przynajmniej chciałabym spróbować.
Marzec był dla mnie cudownym miesiącem pod względem wolnego czasu i czytania - przeczytałam aż 19 książek :O Ale nie były to też "grube" powieści;)
Kevin jest przecudowny w tym serialu - ten akcent, głos, mimika i uśmiech! :) Niestety niedosyt pozostał i nie wiadomo czy będzie 2 sezon...
UsuńCzytam "Atlas..." i się delektuję, pewnie jutro skończę :)
Aż 19?! Niesamowite!! Gratulacje :)
Muszę obejrzeć "Perks of Being a Wallflower". Widziałam zwiastun i zakochałam się w tym filmie:)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem świetny :)
UsuńGratuluję wyników, mnie osobiście lektura "Mistrza" porwała mimo drobnych wad i lekkich niedociągnięć, być może tak dobrze odebrałam ją w porównaniu z beznadziejnym Greyem
OdpowiedzUsuńNa Greyu poległam dość szybko, bo na samym początku. Styl autorki drażnił mnie straszliwie, a "Mistrza" czytało się całkiem nieźle. Dziękuję :)
Usuń7 Psychopatów baaaaardzo mi się podobało :) Reszty nie widziałam, nie czytałam... uh. Niezłe wyniki :) Pozdrawiam i miłego świętowania
OdpowiedzUsuńFajny film, Billy - co za psychol :D Dziękuję i wzajemnie :)
Usuń"7 psychopatów" koniecznie muszę obejrzeć.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy Ci się spodoba. Tarantino to to nie jest ale oglądało się nieźle :)
UsuńNa ,,Mistrza" mam ochotę, jestem ciekawa, czy by mi się spodobał:)
OdpowiedzUsuńGratuluję !
Ciekawe - będę wypatrywała recenzji :)
UsuńChyba ja polecałam "Perks...". ;) Tak więc cieszę się bardzo, że się spodobał. :)
OdpowiedzUsuńU mnie też jakoś kiepsko na polu filmowym w tym miesiącu (6 obejrzanych), na książkowym trochę lepiej (bodaj 8 przeczytanych), ale za to pisać tak strasznie mi się nie chce, że nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam tak słaby miesiąc pod tym względem.
A, przypomniałaś mi, że mam oglądać "House of Cards", bo jakimś cudem jeszcze się nie zabrałam. Może w kwietniu nadrobię. :)
Chyba tak :)
UsuńU mnie z pisaniem tez tak sobie - dlatego podsumowanie do taka notka zbiorcza...
HoC tylko 13 odcinków więc może nadrobisz w kwietniu :)
Gratuluje ksiazkowego wyniku:)
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę powodzenia w kwietniu! :-)
OdpowiedzUsuńCo do "Mistrza", to po czasie mój entuzjazm nieco opadł, ale książkę i tak wspominam z sentymentem :) "7 psychopatów" planuję obejrzeć, ale jakoś nie mogę się zorganizować ;)
OdpowiedzUsuńZ entuzjazmem najczęściej tak jest ;) Skąd ja to znam? Do paru filmów też się tak zabieram.
UsuńMój marzec też okazał się dobrym miesiącem jeśli chodzi o przeczytane książki :) Jestem w miarę z siebie zadowolona.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten ostatni serial, aczkolwiek Amerykanie chyba lubią seriale "House of... sth", bo ja oglądam też "House of lies" :)
Wesołego Alleluja!
Lubią, lubią :) Akurat tu tytuł pasuje jak ulał.
UsuńWesołych Świąt!
"House of cards" też oglądam i muszę przyznać, że to całkiem niezły serial, choć denerwują mnie te zwroty Franka do widzów. Oba opisane przez Ciebie filmy mam w planach:)
OdpowiedzUsuńZapomniałabym życzyć Ci mokrego Dyngusa!:)))
UsuńMnie drażniły na początku, ale teraz już się przyzwyczaiłam :)
UsuńDziękuję i wzajemnie - chyba będzie to mocno śniegowy Dyngus...
Dzięki :)
OdpowiedzUsuń8 książek to według mnie dużo ;)
OdpowiedzUsuńU mnie marzec wypadł trochę słabo, ale mam nadzieję, że w kwietniu będzie lepiej. ^_^
Bywało lepiej, ale jestem zadowolona i mam nadzieję, że co miesiąc będzie przynajmniej 8 :)
Usuń