piątek, 13 stycznia 2017

"Polne kwiaty" Julia Heaberlin

1995 rok. Siedemnastoletnia Tessie, zostaje znaleziona, na polu pełnym żółtych kwiatów - rudbekii. Towarzyszą jej ciała Polnych Kwiatów - ofiar seryjnego mordercy młodych kobiet.
Czasy obecne. Dorosła Tessa, matka czternastoletniej Charlie, pod swoim oknem, w środku zimy, znajduje zasadzone rudbekie. Kobieta zaczyna mieć wątpliwości, czy mężczyzna skazany za jej porwanie i morderstwo trzech innych dziewczyn, jest faktycznie winnym uprowadzenia jej siedemnaście lat temu. Wraz z prawnikiem Billem i antropolog Jo angażuje się w sprawę apelacji mężczyzny.

Akcja powieści Julii Heaberlin toczy się dwutorowo. Rozdziały teraźniejsze przeplatają się z relacją Tessie po porwaniu. Dorosła Tessa próbuje przypomnieć sobie, co działo się z nią w czasie 32 godzin od porwania i uratować Terrence'a Goodwina, mężczyznę, którego jej zeznania, doprowadziły do skazania mężczyzny na karę śmierci
Siedemnastoletnia Tessie próbuje przepracować traumę podczas sesji u psychoterapeuty, a pomaga jej w tym przyjaciółka Lydia.



"Polne kwiaty" to trzymający w napięciu, mroczny thriller psychologiczny. Pierwszoosobowa narracja pozwoliła wczuć się w rolę ofiary - wciąż cierpiącej, ale i pełnej wątpliwości i poczucia winy, przerażonej, że jej porywacz, którego nazywa"potworem", może być na wolności. Zarówno relacja dorosłej Tessy, jak i jej młodsza wersja wypadły bardzo przekonująco i prawdziwie.

"Polne kwiaty" przeczytałam ze szczerym zainteresowaniem. Zarówno losy dorosłej Tessy, jak i jej rzekomego porywacza Terrela, nie pozostawiły mnie obojętnej. Pół punktu książce muszę urwać jednak za zakończenie, które w mojej opinii, okazało się dość przewidywalne. Niemniej jednak, polecam, szczególnie wszystkim fanom Gillian Flynn.

9 komentarzy:

  1. To musi być niezła historia. Takie mroczne powieści bardzo lubię, szkoda tylko tego zakończenia, ale przeboleję ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czułam się trochę rozczarowana zakończeniem, ale kto wie, może Ty nie będziesz :)

      Usuń
  2. A okładka taka sielankowa☺ Książkę mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  3. A co z zakończeniem nie tak? :) Jest gdzieś w tekście spojler? Właściwie mnie spojlery nie przeszkadzają, nie wiem, czy też tak czasem macie, że zaglądacie na początku lektury na ostatnią stronę, żeby sprawdzić, jakie jest zakończenie? :D Już mnóstwo osób mi mówiło, że to głupota, ale ciekawość jest zwykle silniejsza. I nawet lepiej mi się wtedy czyta :D Pozdrawiam i wraca do czytania :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przewidywalne ;) W tekście nie ma żadnego spoliera :) Kiedyś zaglądałam na na koniec, ale teraz już mi się to raczej nie zdarza.

      Usuń
  4. Oooo... Nie spodziewałam się, że ta książka będzie tak dobra.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam wcześniej o niej, ale wydaje się być ciekawa. Chyba nawet bardziej intryguje mnie dorosła Tessa, bo ciekawi mnie jak sobie poradziła z myślą, że być może skazany został niewinny człowiek, a potwór jest na wolności.

    OdpowiedzUsuń