sobota, 11 sierpnia 2012

"Krzyk pod wodą" Jeanette Øbro Gerlow, Ole Tornbjerg

Debiutancką książkę duńskiego małżeństwa wygrałam w losowaniu na blogu Viv. Jak tylko dostała się w moje ręce nie mogłam się jej oprzeć.

W związku z problemami z przestępczością zorganizowaną, szef wydziału zabójstw kopenhaskiej policji zatrudnia Katrine Wraa, wykształconą w Anglii psycholog, specjalistkę od profilowania ofiary i zabójcy, kognitywnej techniki przesłuchań oraz profilowania geograficznego. Gdy Katrine przygotowuje się do tego zadania, w Kopenhadze dochodzi do brutalnego morderstwa. Cieszący się nienaganną opinią lekarz położnik, ojciec trzyletnich bliźniaków, został śmiertelnie ugodzony nożem w swoim ogrodzie.

Policja szybko trafia na ślad, zdający się prowadzić wprost do zabójcy. Emigrant z Czeczeni, którego żona była pacjentką zamordowanego lekarza i zmarła w wyniku powikłań poporodowych, wydaje się idealnym kandydatem. Tym bardziej że na jego ubraniu odkryto ślady krwi… Jednak zarówno Katrine Wraa, jak i śledczy Jens Høgh, od pierwszej chwili obdarzający zaufaniem piękną i zdolną profilerkę, mają wiele wątpliwości. Stopniowo odkrywają prawdę, skrywaną za fasadą przykładnego życia rodzinnego i zawodowego.


Dużym plusem powieści są elementy profilowania wprowadzone poprzez "wywody" głównej bohaterki. Zajmuje się ona nie tylko profilem sprawcy, ale również profilem ofiary, obdukcją psychologiczną, kognitywną techniką przesłuchań i profilowaniem geograficznym. Ciekawie było spojrzeć na śledztwo z perspektywy psychologa.

Katrine Wraa nie jest bohaterką charakterystyczną, nie ma cech, które wśród rzeszy bohaterów kryminałów by ją wyróżniały. Dość szybko poznajemy  szczegóły wydarzenia sprzed lat, które nadal ją dręczy. Druga postać - policjant Jens Høgh ma moim zdaniem większy potencjał. Mam nadzieję, że autorzy nie pójdą tropem romansu tej dwójki. Zabiegiem dość tendencyjnym, było wprowadzenie starszego funkcjonariusza policji, który ma problem z akceptacją psychologa. Ten wątek w kryminałach często się powtarza.

"Krzyk pod wodą" jest przyzwoitym debiutem, ale bez fajerwerków. Zagadka, dzięki wprowadzeniu drugiego głosu, da się dość szybko rozwikłać. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach autorzy wykorzystają cały potencjał jaki daje im bohaterka - profilerka. 

Po tej książce nabrałam ochoty na "Profil mordercy" Paula Brittona, który już jakiś czas stoi na półce.

9 komentarzy:

  1. Kryminały niestety nie dla mnie :-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że miałaś podobny odbiór tej książki co ja. Spodziewałam się czegoś rewelacyjnego, a dostałam całkiem przyzwoity kryminał, ale bez... tego czegoś :) Liczę na to, że duet Gerlow-Tornbjerg jeszcze rozwinie skrzydła :) Tak na marginesie, czemu przeważnie jest tak, że para prowadząca śledztwo na ogół darzy się sporą sympatią, a nawet miłością. Robi się to już trochę nudnawe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, ale mam nadzieję, że to nie pójdzie w kierunku "i żyli długo i szczęśliwie" :)

      Usuń
  3. Jednocześnie gratuluję wygranej i zazdroszczę, bo sama mam wielką ochotę na przeczytanie tej książki, zwłaszcza po przeczytaniu Twojej recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miqa znam to uczucie :) Tyle książek tak mało czasu...i pieniędzy :)

      Usuń
  4. Mam te powieść, ale jeszcze się wstrzymam z lekturą, bo zaczynam mieć lekki przesyt Skandynawią:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja podobnie, chyba musze zrobić przerwę. Przydałby mi się jakiś porządny thriller amerykański :)

      Usuń
  5. Mnie się podobała ta powieść i oczywiście czekam na kolejne z Katrine Wraa w roli głównej :D.

    OdpowiedzUsuń