Choć mam w zanadrzu kilka notek i parę zaległości, to pokażę Wam co do mnie przybyło, bo na kilka z tych książek bardzo czekałam i ogromnie się z nich cieszę! Oto moje lektury na lipiec i sierpień:
Od góry:
Diane Chamberlain "W słusznej sprawie" - czytałam dwie książki autorki i bardzo mi się podobały, teraz też liczę na dobrą lekturę
Veit Etzold "Cięcie" - gdzieś czytałam pozytywną recenzję tej książki
Donato Carrisi "Trybunał dusz" - druga książka autora niezłego "Zaklinacza".
Trudi Canavan "Złodziejska magia" - choć Canavan pisze zaledwie przeciętne książki fantastyczne to wciąż do niej wracam.
Linwood Barclay "Na własne oczy" - moje pierwsze spotkanie z Barclayem.
Sarah Lotz "Troje" - wreszcie wpadło w moje ręce osławione "Troje"!
Elizabeth Cooke "Tajemnice Rutherford Park" - od wydawnictwa Marginesy, wczoraj skończyłam i napiszę coś wkrótce.
Elżbieta Cherezińska "Niewidzialna korona" - wyczekana i wymarzona! Od Libroteki
I na koniec dwa dzisiejsze zakupy w ramach ćwiczenia języka angielskiego:
Co polecicie mi na początek?
sobota, 12 lipca 2014
niedziela, 6 lipca 2014
"Kobiety, które zawładnęły Europą" Jean des Cars
W historii pisanej przez mężczyzn i dla mężczyzn nie ma zbyt wiele miejsc dla kobiet. Na szczęście, co raz częściej, dostajemy takie książki jak "Kobiety, które zawładnęły Europą" Jeana des Carsa. Autor wziął na warsztat dwanaście niezwykłych władczyń Starego Kontynentu, które naznaczyły swoje czasy. Wśród nich są tak popularne postaci jak np. Elżbieta I, Katarzyna Wielka, Maria Antonina, Sissi i Elżbieta II, ale również królowe trochę mniej "znane" - Eugenia, Zyta i Astrid.
Jean des Cars swą książkę rozpoczął od Katarzyny Medycejskiej, przebiegłej francuskiej królowej, która poprzez swoje dzieci ( 3 królów Francji i królową Nawarry) rządziła Francją. Kolenja była Elżbieta I Tudor, córka osławionego Henryka VIII, mylnie nazywana królową-dziewicą, która wyniosła Anglię do rangi światowej potęgi. Krystyna, królowa Szwecji, wyprzedzająca swoje czasy była ostatnią przedstawicielką rodu Wazów. Maria Teresa, niekoronowana cesarzowa Austrii, królowa Czech i Węgier, matka szesnaściorga (w tym Marii Antoniny) była reformatorką czasów Oświecenia. Katarzyna II była cesarzową dzięki, której Rosja stała się jedną z największych potęg w Europie. Maria Antonina, żona Ludwika XVI, ostatnia królowa Francji, jedna z najtragiczniejszych postaci książki des Carsa, znana z ekstrawagancji, została ścięta na gilotynie w trakcie Rewolucji Francuskiej. Królowa Wiktoria umocniła pozycję Anglii jako światowego mocarstwa i stała się symbolem epoki, w której żyła. Eugenia, ostatnia cesarzowa Francji, była pionierką modernizmu. Elżbieta, cesarzowa Austrii i królowa Węgier, nazywana Sissi, została legendą za życia. Zyta, ostatnia cesarzowa Austrii, po 63 latach na uchodźstwie mogła wrócić do ojczyzny. Astrid, piękna królowa Belgów, tragicznie zmarła, jest wciąż żywa w pamięci swych poddanych. I w końcu Elżbieta II - ukochana królowa Brytyjczyków, symbol Wielkiej Brytanii.
Jean des Cars zabrał mnie w podróż przez wieki, w czasie której mogłam obserwować niezwykłe kobiety - królowe, które do dziś władają naszymi umysłami. Historia każdej z nich jest materiałem na osobną książkę, ale autor wybrał najciekawsze i najważniejsze wydarzenia z ich życia. Życiorysy tych władczyń przeczą słowom Wiktora Hugo, który powiedział: "Jakże słaba jest królowa i jak niewiele znaczy". Nie wszystkie z nich miały znaczący wpływ na politykę swoich państw, ale absolutnie każda odcisnęła się w świadomości zbiorowej.
"Kobiety, które zawładnęły Europą" to książka pięknie wydana. Każdy rozdział poprzedzony jest obrazem lub zdjęciem władczyni, a okładkę zdobi wyjątkowej urody zdjęcie. Kilka literówek, które znalazłam, nie przeszkodziło mi w odbiorze książki. Zabrakło mi w niej tylko bibliografii, która znacznie ułatwiłaby dalszą eksplorację tematu.
Przystępny język i gawędziarski styl tworzy z "Kobiet, które zawładnęły Europą" idealną książkę na prezent. Założę się, że każdy miłośnik historii ucieszyłby się z tak pięknie wydanej książki. Polecam!
Za książkę "Kobiety, które zawładnęły Europą" dziękuję księgarni Libroteka.
Jean des Cars swą książkę rozpoczął od Katarzyny Medycejskiej, przebiegłej francuskiej królowej, która poprzez swoje dzieci ( 3 królów Francji i królową Nawarry) rządziła Francją. Kolenja była Elżbieta I Tudor, córka osławionego Henryka VIII, mylnie nazywana królową-dziewicą, która wyniosła Anglię do rangi światowej potęgi. Krystyna, królowa Szwecji, wyprzedzająca swoje czasy była ostatnią przedstawicielką rodu Wazów. Maria Teresa, niekoronowana cesarzowa Austrii, królowa Czech i Węgier, matka szesnaściorga (w tym Marii Antoniny) była reformatorką czasów Oświecenia. Katarzyna II była cesarzową dzięki, której Rosja stała się jedną z największych potęg w Europie. Maria Antonina, żona Ludwika XVI, ostatnia królowa Francji, jedna z najtragiczniejszych postaci książki des Carsa, znana z ekstrawagancji, została ścięta na gilotynie w trakcie Rewolucji Francuskiej. Królowa Wiktoria umocniła pozycję Anglii jako światowego mocarstwa i stała się symbolem epoki, w której żyła. Eugenia, ostatnia cesarzowa Francji, była pionierką modernizmu. Elżbieta, cesarzowa Austrii i królowa Węgier, nazywana Sissi, została legendą za życia. Zyta, ostatnia cesarzowa Austrii, po 63 latach na uchodźstwie mogła wrócić do ojczyzny. Astrid, piękna królowa Belgów, tragicznie zmarła, jest wciąż żywa w pamięci swych poddanych. I w końcu Elżbieta II - ukochana królowa Brytyjczyków, symbol Wielkiej Brytanii.
Jean des Cars zabrał mnie w podróż przez wieki, w czasie której mogłam obserwować niezwykłe kobiety - królowe, które do dziś władają naszymi umysłami. Historia każdej z nich jest materiałem na osobną książkę, ale autor wybrał najciekawsze i najważniejsze wydarzenia z ich życia. Życiorysy tych władczyń przeczą słowom Wiktora Hugo, który powiedział: "Jakże słaba jest królowa i jak niewiele znaczy". Nie wszystkie z nich miały znaczący wpływ na politykę swoich państw, ale absolutnie każda odcisnęła się w świadomości zbiorowej.
"Kobiety, które zawładnęły Europą" to książka pięknie wydana. Każdy rozdział poprzedzony jest obrazem lub zdjęciem władczyni, a okładkę zdobi wyjątkowej urody zdjęcie. Kilka literówek, które znalazłam, nie przeszkodziło mi w odbiorze książki. Zabrakło mi w niej tylko bibliografii, która znacznie ułatwiłaby dalszą eksplorację tematu.
Przystępny język i gawędziarski styl tworzy z "Kobiet, które zawładnęły Europą" idealną książkę na prezent. Założę się, że każdy miłośnik historii ucieszyłby się z tak pięknie wydanej książki. Polecam!
Za książkę "Kobiety, które zawładnęły Europą" dziękuję księgarni Libroteka.
niedziela, 29 czerwca 2014
"Transsyberyjska. Drogą żelazną przez Rosję i dalej" Piotr Milewski
Kolej Transsyberyjska musi budzić zainteresowanie i
fascynację każdego, kto lubi podróżować, choćby nawet palcem po mapie. Podziw i
respekt budzą też osoby, które decydują się na podróż od Moskwy, aż po daleki
Władywostok. Od dziecka lubiłam pociągi. Miło wspominam podróże PKP we
wczesnych latach 90, gdy wraz z rodzicami jechałam pociągiem do dziadków. Od
tego czasu interesowały mnie eskapady pociągiem, a największym marzeniem było
pojechanie słynnym Orient Expressem lub „wycieczka” Transsibem. Jak do tej pory
nie udało mi się zrealizować żadnego z nich, ale dzięki książce Piotra
Milewskiego, choć na krótką chwilę, mogłam poczuć to, co pasażerowie najdłuższej
linii kolejowej na świecie.
Autorem
„Transsyberyjskiej…” jest Piotr Milewski –
podróżnik, fotograf, pisarz. Od dziecka lubił podróżować koleją, lecz
dopiero
obejrzany u kolegi album o drogach żelaznych, obudził jego fascynację
koleją
transsyberyjską. Wraz z nim przemierzamy ponad 9 tysięcy kilometrów i
poznajemy ciekawych ludzi, którzy wraz z nim zdecydowali się na podróż przez całą Rosję. Wśród nich są np. młoda Buriatka-szamanka, kontuzjowany maratończyk dorabiający jako striptizer w klubie nocnym, młodzi żołnierze częstujący autora wódką, czy Borys Michajłowicz Aszurow, o którym Milewski stwierdził, że był najbarwniejszą poznaną przez niego postacią. Przez książkę przewija się cała plejada
postaci intrygujących, czasem aż żal, że autor nie poświęcił im więcej
miejsca.
Osoba,
która liczy na poznanie współczesnej Rosji może się książką Milewskiego
rozczarować. Autor poświęca bowiem bardzo dużo miejsca historii budowy
żelaznej drogi. Dla wielu osób
będzie to plus tej pozycji, dla mnie akurat był to minus, a fragmenty
historyczne ciągnęły mi się niemiłosiernie. Wolałabym więcej przeczytać o
ludziach, ich relacjach czy sytuacji we współczesnej Rosji.
Milewski stworzył książkę, która może nie porywa, ale na pewno zachęca do udania się w magiczną podróż koleją Transsyberyjską.
Za książkę dziękuję księgarni Matras.
Milewski stworzył książkę, która może nie porywa, ale na pewno zachęca do udania się w magiczną podróż koleją Transsyberyjską.
Za książkę dziękuję księgarni Matras.
piątek, 20 czerwca 2014
Co w serialach piszczy latem?
Czerwiec
będzie chyba miesiącem odwyku od książek. Czytanie zwyczajnie mi nie
idzie. Nie zwalę winy na Mundial, który to namiętnie śledzę. Po prostu
czasem potrzebuję odpoczynku... Ostatnio pisałam Wam o zakończonym
sezonie serialowym. Od paru lat również latem możemy oglądać produkcje
warte uwagi, jak chociażby True Blood, serial może nie wybitny, ale na
pewno ciekawy. Poniżej kilka produkcji, które mnie zainteresowały:
Dominion
Fabuła serialu rozpocznie się 25 lat po wydarzeniach przedstawionych w filmie pt. "Legion".
"Dominion" rozpocznie się tuż po katastroficznej wojnie pomiędzy armią
aniołów i ludźmi, która zupełnie zmieniła otaczający świat. Głównym
bohaterem będzie ALex Lannen (Christopher Egan), młody buntowniczy
żołnierz, który odkrywa, że może być jedyną nadzieją na ratunek świata.
The Last Ship
"The Last Ship" oparty
jest na powieści Williama Brinkleya i opowiada o załodze niszczyciela
marynarki wojennej, która musi stawić czoło nowej rzeczywistości. Na
świecie tajemnicza epidemia zabiła większość ziemskiej populacji, a
członkowie załogi okrętu mogą być jedynymi ocalałymi.
The Leftovers
Serial opowiada o wydarzeniach po biblijnym końcu świata, który nie przebiegł zgodnie z oczekiwaniami. Przedstawia historie osób, które nie załapały się na sąd ostateczny i pozostały na Ziemi. Od momentu tak zwanej Paruzji świat nie wygląda już tak samo.
Finding Carter
Akcja skupia się na dziewczynie, która zdaje sobie sprawę, że najbliżsi jej ludzie mają najwięcej do ukrycia. Bohaterką jest Carter, która ma szczęśliwe życie i kochającą samotną matkę imieniem Lori. Wszystko się zmienia, gdy policja podczas licealnej dyskoteki aresztuje Lori pod zarzutem porwania Carter, gdy była mała. Teraz dziewczyna musi wrócić do rodziny, która myślała, że ja straciła. Musi sobie radzić z nowymi rodzicami, siostrą bliźniaczką i życiem w szkole. Carter chce jednak odzyskać Lori, bo jest jedyną mamą, jaką znała.
Extant
Serial opowiada o astronautce (Halle Berry), która powraca na Ziemię po roku spędzonym w przestrzeni kosmicznej i stara się przywrócić dobry kontakt ze swoją rodziną. Jej doświadczenia w kosmosie prowadzić będą do wydarzeń, które zmienią bieg historii ludzkości.
Manhattan
The Leftovers
Serial opowiada o wydarzeniach po biblijnym końcu świata, który nie przebiegł zgodnie z oczekiwaniami. Przedstawia historie osób, które nie załapały się na sąd ostateczny i pozostały na Ziemi. Od momentu tak zwanej Paruzji świat nie wygląda już tak samo.
Finding Carter
Akcja skupia się na dziewczynie, która zdaje sobie sprawę, że najbliżsi jej ludzie mają najwięcej do ukrycia. Bohaterką jest Carter, która ma szczęśliwe życie i kochającą samotną matkę imieniem Lori. Wszystko się zmienia, gdy policja podczas licealnej dyskoteki aresztuje Lori pod zarzutem porwania Carter, gdy była mała. Teraz dziewczyna musi wrócić do rodziny, która myślała, że ja straciła. Musi sobie radzić z nowymi rodzicami, siostrą bliźniaczką i życiem w szkole. Carter chce jednak odzyskać Lori, bo jest jedyną mamą, jaką znała.
Extant
Serial opowiada o astronautce (Halle Berry), która powraca na Ziemię po roku spędzonym w przestrzeni kosmicznej i stara się przywrócić dobry kontakt ze swoją rodziną. Jej doświadczenia w kosmosie prowadzić będą do wydarzeń, które zmienią bieg historii ludzkości.
Manhattan
Fabuła "Manhattan" skupia
się na tajnej misji, której zadaniem jest zbudowanie pierwszej bomby
atomowej w Los Alamos w Nowym Meksyku. Głównymi bohaterami są naukowcy,
którzy podejmują próbę funkcjonowania w świecie, gdzie każdy sekret i
kłamstwo ma wpływ na ich życie. Serial oparty jest na prawdziwej
historii, bowiem "Manhattan Engineering District" to oficjalna nazwa kodowa programu
prowadzonego przez Stany Zjednoczone, który zmierzał do konstrukcji i
produkcji bomby atomowej. Szerzej znany jest on jako "Manhattan
Project".
The Honourable Woman
Akcja skupia się na Neesie Stein (Gyllenhaal), której ojciec był producentem broni. Za dziecka razem z bratem byli świadkami jego zabójstwa. Jako dorosła kobieta odziedziczyła firmę po ojcu i zmieniła jej cel. Zamiast broni, zaczęła tworzyć wyspecjalizowaną sieć danych pomiędzy Izraelem a Zachodnim Brzegiem Jordanu. Jej nagłe powołanie do Izby Lordów, rzekomo z uwagi na nieustanną promocję pojednania pomiędzy Izraelem a Palestyną, tworzy międzynarodową burzę polityczną.
Outlander
Jest to produkcja łącząca kilka gatunków: romans, science fiction, historię i przygodę, która rozgrywa się w dwóch planach czasowych. Główną bohaterką będzie Claire - pielęgniarka opiekująca się rannymi żołnierzami podczas II wojny światowej, która niespodziewanie przenosi się w czasie do roku 1743. Wtedy to zaczyna się jej prawdziwa przygoda. Wychodzi za mąż za Jamiego - romantycznego, szkockiego wojownika, ale jednocześnie cały czas związana jest ze swoim mężem, ze współczesności.
Szczególnie ostatni serial może zainteresować polskich widzów, gdyż Outlander jest adaptacją popularnej u nas książki Diany Gabbaldon "Obcy". Choć na pewno nie dam rady obejrzeć wszystkich zaprezentowanych seriali mam nadzieję, że znajdę choć trochę czasu na 2 lub 3. Niewątpliwie lato zapowiada się ciekawie!
Opisy pochodzą ze strony hatak.pl
Nie mam pojęcia czemu tekst się rozjechał :( Mojego Bloggera trapią ostatnio jakieś problemy...
The Honourable Woman
Akcja skupia się na Neesie Stein (Gyllenhaal), której ojciec był producentem broni. Za dziecka razem z bratem byli świadkami jego zabójstwa. Jako dorosła kobieta odziedziczyła firmę po ojcu i zmieniła jej cel. Zamiast broni, zaczęła tworzyć wyspecjalizowaną sieć danych pomiędzy Izraelem a Zachodnim Brzegiem Jordanu. Jej nagłe powołanie do Izby Lordów, rzekomo z uwagi na nieustanną promocję pojednania pomiędzy Izraelem a Palestyną, tworzy międzynarodową burzę polityczną.
Outlander
Jest to produkcja łącząca kilka gatunków: romans, science fiction, historię i przygodę, która rozgrywa się w dwóch planach czasowych. Główną bohaterką będzie Claire - pielęgniarka opiekująca się rannymi żołnierzami podczas II wojny światowej, która niespodziewanie przenosi się w czasie do roku 1743. Wtedy to zaczyna się jej prawdziwa przygoda. Wychodzi za mąż za Jamiego - romantycznego, szkockiego wojownika, ale jednocześnie cały czas związana jest ze swoim mężem, ze współczesności.
Szczególnie ostatni serial może zainteresować polskich widzów, gdyż Outlander jest adaptacją popularnej u nas książki Diany Gabbaldon "Obcy". Choć na pewno nie dam rady obejrzeć wszystkich zaprezentowanych seriali mam nadzieję, że znajdę choć trochę czasu na 2 lub 3. Niewątpliwie lato zapowiada się ciekawie!
Opisy pochodzą ze strony hatak.pl
Nie mam pojęcia czemu tekst się rozjechał :( Mojego Bloggera trapią ostatnio jakieś problemy...
niedziela, 15 czerwca 2014
Stosik
Kiedy już wydaje mi się, że udało mi się opanować mój nałóg kupowania książek trafiam na taką promocję lub taką książkę, którą po prostu muszę mieć. Za ten stos jest odpowiedzialna głównie pewna księgarnia internetowa ;)
Po lewej stronie stos biblioteczny:
Kate Atkinson "Historia jednej sprawy"
Lisa Bellentyne "Oskarżony"
Jennifer Steil "Rok w Jemenie"
Giles Whittell "Kobiety w kokpicie"
Maria Duenas "Olvido znaczy zapomnienie"
Od Matrasu:
Piotr Milewski "Transsyberyjska. Drogą żelazną przez Rosję i dalej"
Zakupy własne:
Jussi Adler-Olsen "Wybawienie"
Jennifer Worth "Zawołajcie położną"
Katherine Webb "Echa pamięci"
Michael Crummey "Pobojowisko"
Brandon Sanderson "Droga królów"
Od Libroteki:
Jean des Cars "Kobiety, które zawładnęły Europą"
Już wkrótce napisze coś o książce Milewskiego i des Carsa. Co polecicie mi dalej?
Po lewej stronie stos biblioteczny:
Kate Atkinson "Historia jednej sprawy"
Lisa Bellentyne "Oskarżony"
Jennifer Steil "Rok w Jemenie"
Giles Whittell "Kobiety w kokpicie"
Maria Duenas "Olvido znaczy zapomnienie"
Od Matrasu:
Piotr Milewski "Transsyberyjska. Drogą żelazną przez Rosję i dalej"
Zakupy własne:
Jussi Adler-Olsen "Wybawienie"
Jennifer Worth "Zawołajcie położną"
Katherine Webb "Echa pamięci"
Michael Crummey "Pobojowisko"
Brandon Sanderson "Droga królów"
Od Libroteki:
Jean des Cars "Kobiety, które zawładnęły Europą"
Już wkrótce napisze coś o książce Milewskiego i des Carsa. Co polecicie mi dalej?
niedziela, 8 czerwca 2014
O serialach słów kilka
Choć wiosenny sezon serialowy już prawie się skończył, ja dopiero teraz nadrobiłam większość zaległości. Ze względu na pracę oglądam co raz mniej seriali i staranniej je dobieram. Dlatego część produkcji, które mnie znużyły porzuciłam jakiś czas temu. Po zakończeniu sezonu przyszedł czas na kilka refleksji.
Są takie seriale, które oglądam od wielu lat. Niektóre towarzyszą mi już prawie 10 lat. Kiedyś nie wyobrażałam sobie bez nich telewizji, ale ostatnio oglądam ich sprawia mi trudność. Już nie rzucam się na nowy odcinek Grey's Anatomy tak jak kiedyś, bez napisów, o 6 rano. W 10 sezonie z MAGIC zostali tylko Meredith, Alex i Cristina. Kiedy dowiedziałam się o odejściu Sandry Oh z serialu zrozumiałam, że kończy się pewien etap zarówno dla telewizji, jak i dla mnie. Nie wyobrażam sobie tego serialu bez charyzmatycznej, jedynej w swoim rodzaju, Cristiny. Denerwował mnie już wątek jej związku z Huntem, ale tego jak zakończyli jej wątek scenarzyści nie rozumiem. Czy wrócę do Chirurgów na kolejny rok? Pewnie tak, ale to już nie będzie to samo.
Podobnie rzecz ma się z Supernatural. Serial o dwóch braciach walczących ze złem uwielbiam za rewelacyjny humor, nawiązania do pop kultury i najlepszy bromance ever. Nie wiem, czy chemia pomiędzy Deanem a Samem się wyczerpała, czy scenarzystom skończyły się pomysły, ale ten serial zrobił się zwyczajnie nudny. Ratuje go już tylko Crowley.
Bones to kolejny serial, który stracił wiele ze swojego uroku. Nie wiem czy to przez związek głównych bohaterów, czy brak sensownego scenariusza, ale to już nie to samo. Kości ratuje niezły ostatni odcinek, więc we wrześniu pewnie zobaczę co słychać u Brennan, Bootha i spółki.
Mentalist to serial, który oglądam ze względu na absolutnie rewelacyjnego, pełnego uroku Simona Bakera, w roli Patricka Jane. Niestety po ujawnieniu tożsamości Red Johna coś w serialu siadło i choć jestem fanką duetu Jane i Lisbon, to nie podobało mi się zakończenie 6 sezonu.
Moim ulubionym guilty pleassure ostatnich dwóch lat jest, słodki jak cukierek serial Hart of Dixie. Choć główna bohaterka wydaje się czasem tępa jak but, to nie sposób nie czuć do niej sympatii i nie kibicować Zade. Potrzeba mi czasem serialu, którego głównym bohaterem jest małe miasteczko na amerykańskim Południu, z lekko zdziwaczałymi bohaterami, gdzie liczą się takie wartości jak przyjaźń i miłość. Ten serial daje mi dużo radości. "Złą" wiadomością dla fanów serialu jest ciąża Rachel Blison, ponieważ Doktor Hart nie wróci do ramówki w najbliższym czasie.
The Big Bang Theory, jest obok Modern Family i 2 Broke Girls, serialem który nadal mnie śmieszy. Wiem, że część widzów narzeka, że od pojawienia się Amy to już nie to samo, ale uważam, że kobiety wnoszą do świata geeków sporo fajnego humoru :)
Serialowe nowości
Wytrwałam przy niewielu nowych serialach, niestety nie znalazłam nic na miarę pierwszych sezonów Losta, House M.D, czy Chirurgów. Nie było nawet blisko. Sleepy Hollow było jednym z nielicznych, nowych produkcji, które obejrzałam do końca. Nie jest to serial wybitny, należy raczej do średniaków, ale para głównych bohaterów budzi moją sympatię. Drugim serialem, który polubiłam był The Blacklist z denerwującą główną bohaterką i jej mdłym mężem (choć pod koniec trochę mniej mdłym), za to z cudownym Jamesem Spader'em w roli superprzestępcy. Zupełnie nie podobały mi się fatalne The Tomorrow People, Dracula i Agent's of S.H.I.E.L.D.
Seriale w trakcie
Dalej brnę przez 2 sezon Hannibala, na którego muszę mieć odpowiednio mroczny humor. Zaczęłam też Vikings, wkrótce skończę 1 sezon i jeśli będę miała czas to coś o nim napiszę, bo to całkiem przyzwoity serial. Chciałabym też obejrzeć rozpoczęte House of Cards i True Detective.
Jak Wy oceniacie ten sezon? Czy ominęłam jakiś warty uwagi, nowy serial?
Seriale, które uwielbiam, ale zaczynają mnie denerwować.
Są takie seriale, które oglądam od wielu lat. Niektóre towarzyszą mi już prawie 10 lat. Kiedyś nie wyobrażałam sobie bez nich telewizji, ale ostatnio oglądam ich sprawia mi trudność. Już nie rzucam się na nowy odcinek Grey's Anatomy tak jak kiedyś, bez napisów, o 6 rano. W 10 sezonie z MAGIC zostali tylko Meredith, Alex i Cristina. Kiedy dowiedziałam się o odejściu Sandry Oh z serialu zrozumiałam, że kończy się pewien etap zarówno dla telewizji, jak i dla mnie. Nie wyobrażam sobie tego serialu bez charyzmatycznej, jedynej w swoim rodzaju, Cristiny. Denerwował mnie już wątek jej związku z Huntem, ale tego jak zakończyli jej wątek scenarzyści nie rozumiem. Czy wrócę do Chirurgów na kolejny rok? Pewnie tak, ale to już nie będzie to samo.
Podobnie rzecz ma się z Supernatural. Serial o dwóch braciach walczących ze złem uwielbiam za rewelacyjny humor, nawiązania do pop kultury i najlepszy bromance ever. Nie wiem, czy chemia pomiędzy Deanem a Samem się wyczerpała, czy scenarzystom skończyły się pomysły, ale ten serial zrobił się zwyczajnie nudny. Ratuje go już tylko Crowley.
Bones to kolejny serial, który stracił wiele ze swojego uroku. Nie wiem czy to przez związek głównych bohaterów, czy brak sensownego scenariusza, ale to już nie to samo. Kości ratuje niezły ostatni odcinek, więc we wrześniu pewnie zobaczę co słychać u Brennan, Bootha i spółki.
Mentalist to serial, który oglądam ze względu na absolutnie rewelacyjnego, pełnego uroku Simona Bakera, w roli Patricka Jane. Niestety po ujawnieniu tożsamości Red Johna coś w serialu siadło i choć jestem fanką duetu Jane i Lisbon, to nie podobało mi się zakończenie 6 sezonu.
Seriale, które dalej oglądam z przyjemnością
Moim ulubionym guilty pleassure ostatnich dwóch lat jest, słodki jak cukierek serial Hart of Dixie. Choć główna bohaterka wydaje się czasem tępa jak but, to nie sposób nie czuć do niej sympatii i nie kibicować Zade. Potrzeba mi czasem serialu, którego głównym bohaterem jest małe miasteczko na amerykańskim Południu, z lekko zdziwaczałymi bohaterami, gdzie liczą się takie wartości jak przyjaźń i miłość. Ten serial daje mi dużo radości. "Złą" wiadomością dla fanów serialu jest ciąża Rachel Blison, ponieważ Doktor Hart nie wróci do ramówki w najbliższym czasie.
The Big Bang Theory, jest obok Modern Family i 2 Broke Girls, serialem który nadal mnie śmieszy. Wiem, że część widzów narzeka, że od pojawienia się Amy to już nie to samo, ale uważam, że kobiety wnoszą do świata geeków sporo fajnego humoru :)
Seriale, które oglądam, ale sama nie wiem czemu ;)
New Girl jest sitcomem, który właściwie mnie nie śmieszy, na żadnym odcinku właściwie nie wybuchnęłam śmiechem. Właściwie wyczyny grupki bohaterów najczęściej budzą we mnie uśmiech politowania... Elementary jest typowym proceduralem, ale lubię Johnny Lee Millera, jako Sherlocka (choć do Benedicta się nie umywa!). The Following oglądam bo...nie wiem! W sezonie drugim Joe Carrol jest postacią tak przerysowaną, że wręcz śmieszną, ale w jednym momencie scenarzystom udało się mnie zaskoczyć.
Seriale, które porzuciłam w tym sezonie
Arrow porzuciłam w połowie sezonu z braku czasu i szczerze mówiąc nie cierpię nadmiernie z braku plastikowych Oliviera i Laurel. Trochę głupio oglądać serial tylko dla Felicity? Arrow jeszcze nie skreślam, ale raczej do niego nie wrócę. Two and a Half Men oglądałam do tej pory skacząc po sezonach. Obejrzałam prawie cały sezon 1, 2, cały sezon 9 (żeby zobaczyć, jak poradzi sobie Kutcher) i parę odcinków przypadkowy wyświetlanych w polskiej tv. Żarty zrobiły się czerstwe, więc serial porzuciłam. Glee miało właściwie tylko jeden dobry sezon, czyli 1. Później było już co raz gorzej. Nowa ekipa w ogóle mnie nie zainteresowała, a do starej, bez Finna, nie miałam już cierpliwości.
Serialowe nowości
Wytrwałam przy niewielu nowych serialach, niestety nie znalazłam nic na miarę pierwszych sezonów Losta, House M.D, czy Chirurgów. Nie było nawet blisko. Sleepy Hollow było jednym z nielicznych, nowych produkcji, które obejrzałam do końca. Nie jest to serial wybitny, należy raczej do średniaków, ale para głównych bohaterów budzi moją sympatię. Drugim serialem, który polubiłam był The Blacklist z denerwującą główną bohaterką i jej mdłym mężem (choć pod koniec trochę mniej mdłym), za to z cudownym Jamesem Spader'em w roli superprzestępcy. Zupełnie nie podobały mi się fatalne The Tomorrow People, Dracula i Agent's of S.H.I.E.L.D.
Seriale w trakcie
Dalej brnę przez 2 sezon Hannibala, na którego muszę mieć odpowiednio mroczny humor. Zaczęłam też Vikings, wkrótce skończę 1 sezon i jeśli będę miała czas to coś o nim napiszę, bo to całkiem przyzwoity serial. Chciałabym też obejrzeć rozpoczęte House of Cards i True Detective.
Jak Wy oceniacie ten sezon? Czy ominęłam jakiś warty uwagi, nowy serial?
sobota, 7 czerwca 2014
Przegląd książkowy
Nadrobiłam już część z zaległości z pracy, więc mam chwilę, by coś tu napisać. Mam wiele pomysłów na wpisy, choć czasu jak zwykle mało. W przyszłym tygodniu zaczynam rehabilitację, ale mam nadzieję, że znajdę czas na wszystko, co zaplanowałam :) Jeśli się uda to wkrótce możecie spodziewać się kliku postach o oglądanych przeze mnie serialach, posta o serialach nadchodzących, stosu i konkursu z okazji 2 rocznicy założenia bloga.
Michael Crummey "Dostatek"
O książce wydawnictwa Wiatr od morza musieliście słyszeć, bo na niejednym blogu pojawiały się już entuzjastyczne recenzje. U mnie nie będzie inaczej. Nie zawiodłam się, a nawet mogę powiedzieć, że "Dostatek" to najlepsza, przeczytana do tej pory w 2014 roku, książka. Wielkiej fance marquezowskich "Stu lat samotności" nie mogła nie spodobać się ta wyraźnie nią inspirowana książka. Wyraziste postaci, gawędziarski styl i nutka realizmu magicznego, to coś co charakteryzuje powieść Crummeya. Jeśli kochacie kolumbijskie Macondo i losy rodu Buendia to koniecznie odwiedźcie wybrzeża Nowej Funlandii.
8/10
"Sześć lat później" Harlan Coben
Kto przeczytał jedną książkę Cobena, to tak jakby czytał wszystkie. Kiedyś czytałam thrillery amerykańskiego autora z wypiekami na twarzy. Teraz jednak, jako bardziej doświadczona czytelniczka, jestem w stanie przewidzieć, co kombinuje pisarz. "Sześć lat później" to idealny page-turner, który świetnie sprawdził się na wakacjach. Nie jest to powieść wybitnie dobra, raczej przeciętna, ale czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Ja i dwie moje współtowarzyszki w podróży spędziłyśmy z nią kilka przyjemnych godzin na plaży.
6/10
"Dziedzictwo" Katherine Webb
Przy okazji wydania nowej powieści Webb postanowiłam w końcu odkurzyć z półki jej debiut. To historia jaką lubię - połączenie wątku współczesnego, z historycznym, rodzinna tajemnica, a nawet dwie, trochę dramat, trochę romans. Po raz pierwszy, od dość dawna, autorce udało mi się zaskoczyć zakończeniem (wątek zaginięcia kuzyna głównych bohaterek - kto czytał ten wie ;)). Książka Webb podobała mi się na tyle, że już zamówiłam jej drugą powieść.
7/10
"Sto imion" Cecelia Ahern
Tę książkę poleciła mi pani bibliotekarka z mojej ukochanej miejskiej biblioteki. Ahern znałam tylko z wyciskającego łzy "Ps. Kocham Cię", które czytałam jako nastolatka. Nie byłam pewna czy styl autorki przypadnie do gustu starszej wersji mnie :) I znowu okazało się, że "Sto imion" jest idealną książką na podróż - pozytywną, ale też trochę wzruszającą, sympatyczną powieścią. Wielkiego "wow" nie doświadczyłam, ale Ahern sprawiła, że uśmiechnęłam się do siebie kilka razy.
6.5/10
"Samolot bez niej" Michael Bussi
Po "Dostatku" książka Bussiego jest najlepszą jaką miałam okazję czytać w maju. Historia Lylie - Ważki, jedynej ocalałej z katastrofy samolotu, wciągnęła mnie bez reszty. To jedna z tych historii, od których nie można się oderwać i nie można zostawić w spokoju. Szkoda tylko okładkowego spoilera, który przyspiesza rozwiązanie zagadki. Tu autor strzelił sobie w plecy, a może było to celowe? Nie wiem, ale nie przeszkodziło mi to w zachwyceniu się powieścią. No i okładka cudo!!
7.5/10
Michael Crummey "Dostatek"
O książce wydawnictwa Wiatr od morza musieliście słyszeć, bo na niejednym blogu pojawiały się już entuzjastyczne recenzje. U mnie nie będzie inaczej. Nie zawiodłam się, a nawet mogę powiedzieć, że "Dostatek" to najlepsza, przeczytana do tej pory w 2014 roku, książka. Wielkiej fance marquezowskich "Stu lat samotności" nie mogła nie spodobać się ta wyraźnie nią inspirowana książka. Wyraziste postaci, gawędziarski styl i nutka realizmu magicznego, to coś co charakteryzuje powieść Crummeya. Jeśli kochacie kolumbijskie Macondo i losy rodu Buendia to koniecznie odwiedźcie wybrzeża Nowej Funlandii.
8/10
"Sześć lat później" Harlan Coben
Kto przeczytał jedną książkę Cobena, to tak jakby czytał wszystkie. Kiedyś czytałam thrillery amerykańskiego autora z wypiekami na twarzy. Teraz jednak, jako bardziej doświadczona czytelniczka, jestem w stanie przewidzieć, co kombinuje pisarz. "Sześć lat później" to idealny page-turner, który świetnie sprawdził się na wakacjach. Nie jest to powieść wybitnie dobra, raczej przeciętna, ale czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Ja i dwie moje współtowarzyszki w podróży spędziłyśmy z nią kilka przyjemnych godzin na plaży.
6/10
"Dziedzictwo" Katherine Webb
Przy okazji wydania nowej powieści Webb postanowiłam w końcu odkurzyć z półki jej debiut. To historia jaką lubię - połączenie wątku współczesnego, z historycznym, rodzinna tajemnica, a nawet dwie, trochę dramat, trochę romans. Po raz pierwszy, od dość dawna, autorce udało mi się zaskoczyć zakończeniem (wątek zaginięcia kuzyna głównych bohaterek - kto czytał ten wie ;)). Książka Webb podobała mi się na tyle, że już zamówiłam jej drugą powieść.
7/10
"Sto imion" Cecelia Ahern
Tę książkę poleciła mi pani bibliotekarka z mojej ukochanej miejskiej biblioteki. Ahern znałam tylko z wyciskającego łzy "Ps. Kocham Cię", które czytałam jako nastolatka. Nie byłam pewna czy styl autorki przypadnie do gustu starszej wersji mnie :) I znowu okazało się, że "Sto imion" jest idealną książką na podróż - pozytywną, ale też trochę wzruszającą, sympatyczną powieścią. Wielkiego "wow" nie doświadczyłam, ale Ahern sprawiła, że uśmiechnęłam się do siebie kilka razy.
6.5/10
"Samolot bez niej" Michael Bussi
Po "Dostatku" książka Bussiego jest najlepszą jaką miałam okazję czytać w maju. Historia Lylie - Ważki, jedynej ocalałej z katastrofy samolotu, wciągnęła mnie bez reszty. To jedna z tych historii, od których nie można się oderwać i nie można zostawić w spokoju. Szkoda tylko okładkowego spoilera, który przyspiesza rozwiązanie zagadki. Tu autor strzelił sobie w plecy, a może było to celowe? Nie wiem, ale nie przeszkodziło mi to w zachwyceniu się powieścią. No i okładka cudo!!
7.5/10
Subskrybuj:
Posty (Atom)