Co na pewno kupię? Mam nadzieję, że Albatros w końcu wyda najnowszą powieść Tima Weavera "Zniknęli na zawsze", którą przekłada od kilku miesięcy. Okładka zmieniła się już po raz trzeci. Jako posiadaczka poprzednich części nie jestem zachwycona kolejną zmianą.
Tim Weaver "Zniknęli na zawsze"
Po ostatniej sprawie, w której omal nie zginął, David Raker – prywatny detektyw, spec od szukania zaginionych – przenosi się na angielską wieś i myśli o zmianie zawodu. Kiedy jednak o pomoc zwraca się do niego Emily, była sympatia sprzed lat, Raker nie może jej odmówić.
Sprawa jest
wielce nietypowa – cała czteroosobowa rodzina zniknęła nagle, w trakcie
szykowania kolacji blisko rok temu, i wszelki ślad po niej zaginął.
Raker szybko ustala, że ma to związek z tajemniczą fotografią i że
wszyscy, którzy ją widzieli, giną w podejrzanych okolicznościach.
W tym samym
czasie na miejscową plażę morze wyrzuca zamrożone zwłoki starca. Czy
mają one coś wspólnego z zaginięciem rodziny? Śledztwa nie ułatwia fakt,
że przeciwnicy Rakera najwyraźniej mają w kieszeni policję po obu
stronach Atlantyku.
Tropy wiodą
Rakera z deszczowego południowego Devonu do skwarnego Las Vegas i każą
mu się cofnąć do najczarniejszych kart drugiej wojny światowej. Do karty
– a raczej fotografii – tak czarnej, że pewni ludzie są gotowi zabijać
bez końca, byleby nie wyszły na jaw ich brudne sprawki z przeszłości.
Najprawdopodobniej przeczytam też "Ślepy trop" Jorna Liera Horsta.
Samotna matka, Sofie Lund, przeprowadza się z roczną córeczką Mają do domu, który odziedziczyła po dziadku, trudnym w kontaktach człowieku, od lat pozostającym w kręgu zainteresowania policji. Sofie postanawia wynająć firmę sprzątającą, aby wyrzucić z domu wszystkie pamiątki po krewnym, o którym najchętniej chciałaby zapomnieć. Pozostaje po nim tylko sejf, przytwierdzony na stałe do podłogi w piwnicy.
W sejfie
leży coś, co zaskoczy nie tylko Sofie Lund, ale też wszystkich
pracowników komendy policji w Larviku. Tajemniczy przedmiot doprowadzi
do ponownego otwarcia sprawy, która od dawna nie daje spokoju Williamowi
Wistingowi.
Wisting
dostrzega wreszcie możliwe rozwiązanie, nić, po której można spróbować
dojść do kłębka. Aby tego dokonać, będzie musiał złamać koleżeńską
solidarność i podważyć zaufanie do instytucji, którą sam reprezentuje.
Dawno fabuła żadnej książki tak mnie nie zainteresowała tak jak "Historia pszczół" Mai Lunde. Może to będzie wielka literatura, a może wielki niewypał?
Anglia, rok 1857. William marzył o karierze naukowca przyrodnika. Los jednak chciał inaczej. Żona, gromadka dzieci i sklep z nasionami. Poczucie życiowej porażki sprawiło, że William pogrąża się w depresji. Ponowne natchnienie przychodzi wraz z dawnym naukowym wywodem na temat życia pszczół. William postanawia zbudować ul. Ul, który przyniesie jemu i jego potomkom zaszczyty i sławę…
Stany
Zjednoczone, rok 2007. George jest hodowcą pszczół i właścicielem
kilkuset uli. Chce rozwijać swoją farmę, by przekazać ją w spadku
jedynemu synowi. Cóż z tego, skoro jego marzenia są tak dalekie od
marzeń żony i syna. W dodatku wśród pszczelarzy coraz częściej pojawiają
się pogłoski o niewyjaśnionej śmierci setek tysięcy owadów.
Chiny, rok
2098. Jedyne miejsce na ziemi, które poradziło sobie z katastrofą. Młoda
kobieta Tao całymi dniami ręcznie zapyla drzewa owocowe, które są
podstawą gospodarki Chin. Rozpaczliwe chce dać synkowi szansę lepszego
życia – życia nadzorcy…
„Historia
pszczół” to do bólu prawdziwa powieść doskonale ukazująca meandry
ludzkiej psychiki, napięcia między rodzicami i dziećmi, dojmującą
szarość dnia codziennego i pasję, która daje siłę do walki o lepsze
jutro. Maja Lunde porusza te wszystkie tematy snując równoległą i
porywającą opowieść o niezwykłych owadach, ich miejscu w przyrodzie i
ludzkiej cywilizacji.
Kolejna książka autorki znakomitej "Opowieści podręcznej"? Tak, już w kwietniu nowa powieść Margaret Atwood "Serce umiera ostatnie".
Stan i Chrmaine są małżeństwem, które stara się utrzymać na powierzchni w czasach kryzysu gospodarczego i społecznego. Mieszkają w samochodzie, utrzymują się z napiwków, jakie Charmaine dostaje w barze, gdzie pracuje jako kelnerka. Są narażeni na napaści ze strony włóczących się bandytów, ich sytuacja staje się coraz bardziej beznadziejna. A zatem kiedy natykają się na ogłoszenie Projektu Pozytron w mieście Consilience, będącym „eksperymentem społecznym”, gwarantującym stałe zatrudnienie i własny dom – natychmiast się zgłaszają.
Te cztery książki to w zasadzie pewniaki. Kolejne tytuły też kuszą, ale na pewno nie będę mogła pozwolić sobie na zakup ich wszystkich. Niemniej jednak zapowiadają się ciekawie.
Jenny Ragneby "Leona. Kości zostały rzucone"
Naga, zakrwawiona siedmioletnia
dziewczynka wchodzi w biały dzień do banku w centrum Sztokholmu i
wychodzi z kilkoma milionami. Ten niezwykły napad, który budzi ogromne
zainteresowanie mediów, ląduje na biurku Leony Lindberg, śledczej z
Sekcji do Zwalczania Ciężkich Przestępstw. Biorąc pod uwagę jej
wieloletnie doświadczenie i predyspozycje, to idealne rozwiązanie.
Ona sama
zmaga się jednak z problemami. Ma osobowość antyspołeczną, która
poważnie ogranicza jej życie emocjonalne, i jest niezdolna do odczuwania
emocji (chyba że dotyczą dwójki jej dzieci). Działa w sposób zimny i
rozważny, cieszy się przy tym uznaniem w środowisku policjantów, ale
jednocześnie pozostaje kontrowersyjną outsiderką, która nie zawaha się
sięgnąć po karkołomne i niekonwencjonalne metody, o ile pomogą jej
osiągnąć cel.
Śledztwo
robi się jednak coraz bardziej zagadkowe, a ślady prowadzą w
nieoczekiwanym kierunku. Kto stał za tak brawurowym, a jednocześnie
bezczelnym przestępstwem? Kim jest dziewczynka?
Jo Soares "Xango z Baker Street"
Jest rok 1888. W Rio de
Janeiro giną cenne skrzypce Stradivariusa. Na pomoc lokalnej policji
cesarz Brazylii Piotr II wzywa Sherlocka Holmesa.
Holmes w
asyście nieodłącznego doktora Watsona podróżują do Brazylii schyłku
cesarstwa i epoki niewolnictwa, a tam odnajdują świat zupełnie inny od
wszystkiego, co wcześniej poznali. Muszą zmierzyć się nie tylko z
tajemniczą kradzieżą i zaskakującymi morderstwami, ale też ze słońcem
tropików, egzotyczną przyrodą i kuchnią, sztuką walki capoeira,
rytuałami candomblé i starymi afrykańskimi bogami – jednym z nich jest
właśnie tytułowy Xangô. Ta książka to istna samba dla Sherlocka, pełna
magii i egzotyki, ale także autentycznych postaci z epoki i
zaskakującego humoru.
Melanie Raabe "Pułapka"
Linda Conrad, zbliżająca się do
czterdziestki autorka bestsellerów, od lat nie wychodzi z domu.
Traumatyczne wydarzenia z przeszłości nie pozwalają jej cieszyć się
życiem. W snach wciąż prześladuje ją twarz mężczyzny – zabójcy jej
młodszej siostry.
Pewnego
dnia przypadkiem odkrywa tożsamość mordercy i postanawia wymierzyć mu
sprawiedliwość. Zaczyna pisać powieść o morderstwie swojej siostry w
nadziei, że przyciągnie tym uwagę mężczyzny. Czy winny wpadnie w pułapkę
i zostanie ukarany?
Charlotte Link "Złudzenie"
Peter Simon, szanowany biznesmen, człowiek sukcesu, kochający mąż i ojciec znika bez śladu podczas podróży do Prowansji. Jego żona, Laura, zaczyna go rozpaczliwie szukać. We Francji odkrywa nie tylko kolejne rewelacje, zaprzeczające obrazowi męża, jaki miała do tej pory; musi się także pogodzić ze świadomością, że Peter wcale nie był takim człowiekiem, za jakiego go uważano… A także zmierzyć się z tym, że odkrycie prawdy wiąże się ze śmiertelnym niebezpieczeństwem.
Rachel Abbot "Obce dziecko"
Jeden mroczny sekret. Jeden potworny akt zemsty.
Gdy Emma
Joseph poznaje swojego przyszłego męża, Davida, to zupełny wrak
człowieka. Jego pierwszą żonę zamordowano w jej własnym samochodzie
chwilę po tym, jak zjechała z drogi. W tym samym czasie jego córeczka
zniknęła z miejsca wypadku.
Sześć lat
później Emma jest przekonana, że bolesne lata zostały już za nimi.
Pomaga Davidowi zbudować życie od nowa – szczególnie pomagają w tym
narodziny ich synka, Olliego. W ich życiu pojawia się jednak ktoś
jeszcze – dziecko, które zburzy tę starannie wypracowaną sielankę.
Emma nie
czuje się już bezpieczna. Czy zna całą prawdę na temat tego, co zdarzyło
się tych kilka lat temu? W takim razie dlaczego czuje obezwładniający
strach o siebie i synka?
Misterna sieć oszustw już wkrótce wyjdzie na jaw.
Mówią, że nie należy ufać obcym. Być może mają rację.
Widzicie coś dla siebie?
Nie będę wypisywać co z tego zestawu bym chciała, bo jak pewnie podejrzewasz - jest tego sporo. ;)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że tak :D
UsuńDla mnie Holmes w Brazylii, "Pułapka" i nowy Weaver.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
tommy z Samotni
Nowy Weaver koniecznie :)
UsuńDwie pierwsze i trzy ostatnie przeczytam na pewno:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNo pewnie, że widzę. Brałabym "Leona. Kości zostały rzucone", "Pułapkę" i "Obce dziecko" :-) Ciekawi mnie też powieść Tima Weavera, ale że nie znam poprzedniej części, to póki co spasuję. Lubię też Horst. Zresztą mnie większość książek ciekawi, ale obiecałam sobie, że w kwietniu nie kupię ani jednej książki, bo jak obliczyłam, że od stycznia przywlekłam do domu 30 tytułów, w tym 20 e-booków, to struchlałam, bo i kasy poszło, i czasu mi brakuje na czytanie :/
OdpowiedzUsuńWeavera polecam - bardzo podobały mi się jego poprzednie powieści. Jeśli przybyło Ci 30 tytułów to faktycznie sporo :)
UsuńNa pewno rozejrzę się za Weaverem, ale może nie w najbliższym czasie :D
UsuńNiestety/stety przybyło i tych książek, jak to policzyłam, to aż struchlałam. Mam za szybką rękę do kupowania :/
Chętnie podesłałabym Ci Weavera, ale nie mam pierwszego tomu, bo czytałam z biblioteki. Ja też mam za szybką rękę :)
UsuńKusi mnie "Historia pszczół"...
OdpowiedzUsuńMnie też :)
UsuńKupie najnowszego Weavera i "Historię pszczół", pozostałe pozycje nic mi nie mówią, więc poczekam na Twoje notki :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Weavera w końcu wydadzą.
UsuńA ja przeczytałabym Charlotte Link. Już ponad rok nie miałam żadnej z jej książek w ręku. Z kolei te,które przeczytałam wspominam bardzo dobrze. Szczególnie polecam "Lisią dolinę" i "Wielbiciela".
OdpowiedzUsuńZam i czytałam :)
UsuńA ja przeczytałabym Charlotte Link. Już ponad rok nie miałam żadnej z jej książek w ręku. Z kolei te,które przeczytałam wspominam bardzo dobrze. Szczególnie polecam "Lisią dolinę" i "Wielbiciela".
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post :) Chętnie bym przeczytała Kości zostały rzucone. Uwielbiam podobne klimaty, zresztą nie tylko ja. Mam kilku znajomych z pracy, ze szkoły jazdy Albar, którzy równie chętnie sięgają po tego typu książki. Często nie tylko je sobie polecamy, ale też pożyczamy. Zastanawiam się też nad innym rodzajem literatury, bo nie można się zamykać tylko na jeden gatunek :)
OdpowiedzUsuńDzięki, myślę, że sporo blogerów tworzy podobne ;) "Leona" niedługo u mnie będzie :)
Usuń"Historię pszczół" mam w planach :)
OdpowiedzUsuńHistorię pszczół przeczytałam :) Akurat poleciła mi ją koleżanka z silikony marcolla i muszę przyznać, że książka jest rewelacyjna! Dawno nie czytałam tak poruszającej i zmuszającej do myślenia pozycji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i bardzo dziękuję za taki krótki przeglądzik ;)
Ooo tak szybko? Już cieszę się na lekturę w takim razie :)
UsuńDużo interesujących propozycji. ,,Ślepy trop" najbardziej chciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuń