Nie ma chyba dnia żeby w polskiej książkowej blogosferze nie pojawiła się jakaś recenzja książki Remigiusza Mroza, zazwyczaj pozytywna. Na tegorocznych Targach Książki w Warszawie ustawił się do niego długi ogonek fanów, dlatego postanowiłam sprawdzić w czym rzecz.
Na szczycie Giewontu zostaje odkryte nagie ciało martwego mężczyzny. Zamordowany człowiek w ustach miał monetę - tetradrachmę. Sprawę prowadzi komisarz Forst, a raczej prowadziłyby, gdyby nie ktoś wysoko postawiony, kto chcę sprawie ukręcić łeb. Komisarz zostaje odsunięty od sprawy i zawieszony w obowiązkach. Niepokorny Forst sprzymierza się z dziennikarką Olgą Szerebską. Tymczasem zabójca nie próżnuje - jego ofiarą pada kolejna osoba.
Mróz zaczyna z przytupem, czy też jak mawiał Hitchcock od trzęsienia ziemi. Akcja powieści nie zwalnia właściwie ani na chwilę. Bohaterowie pakują się z jednej kabały w drugą z prędkością karabinu maszynowego. Jeśli ktoś lubi szybką akcję to będzie bardzo zadowolony, dla tych, którzy wolą bardziej rozbudowane portrety psychologiczne bohaterów raczej nie. Niby dowiadujemy się trochę o Forście - jest niepokorny, miewa silne migreny, jest uzależniony od seksu, silnie działa na niego zapach Kenzo Amour (autor tyle razy o tym wspomniał, że musiałam sprawdzić jak pachnie - nie w moim guście, ale ładnie). O Szerebskiej wiemy właściwie tylko tyle, że jest dziennikarką.
Bohaterowie ładują się w naprawdę nieprawdopodobne historie, im dalej w las tym czytelnik co raz częściej przeciera oczy ze zdumienia. Forst jawi się jako połączenie Rambo z Sherlockiem :) Nie zmienia to jednak faktu, że książkę czyta się sprawnie i szybko. Mróz ma lekkie pióro i ciekawe pomysły. Zakończenie miało być zaskakujące i pewnie by było, gdybym nie naczytała się tyle w internecie, że jest takie szokujące :)
Na razie nie dołączę do chóru zachwyconych Mrozem czytelników, ale z ciekawością przeczytam kolejny tom przygód Forsta.
Ja przymierzam się do Mroza, ale właśnie te zachwyty mnie tak zniechęcają, chociaż nie powiem, że może za jakiś czas coś przeczytam...
OdpowiedzUsuńJa właśnie też mam tak z Mrozem. Bardzo chętnie przeczytam, ale czasami zdarzają się recenzje mniej zachwalające. Ale co zrobić, przekonam się kiedyś sama ;)
UsuńNajlepiej przekonać się na własnej skórze :)
UsuńJa jestem dopiero na etapie "Kasacji" :) po tę serię sięgnę dopiero w nowym roku.
OdpowiedzUsuń"Kasację" też mam w planach :)
UsuńMnie "Ekspozycja" średnio się podobała - niestety, ale inne jego książki uwielbiam. Mam nadzieję, że to było jednorazowe potknięcie :)
OdpowiedzUsuńNo to może spróbuję z innymi książkami autora :)
UsuńW styczniu tez sięgnę po Ekspozycję - do tej pory czytałam tylko Kasacje, nie powiem czyta sie szybko, ale żadne arcydzieło literatury to nie jest
OdpowiedzUsuńMam dokładnie takie samo zdanie.
UsuńJa jeszcze Mroza nie czytalam, ale po Twojej recenzji nie nastawiam sie juz na zadne fajerwerki.
OdpowiedzUsuńNie nastawiaj się. Szybko i dobrze się czyta. I tyle.
UsuńCzaję się na książki Mroza od dawna, ale trochę przeszkadza mi ten wszechobecny szum związany z nimi i na razie wstrzymuję się z czytaniem. Ale w przyszłości pewnie sięgnę po jego powieści, zwłaszcza kryminalne :)
OdpowiedzUsuńMi też przeszkadzał szum, ale trafiła mi się w końcu w bibliotece, więc zaryzykowałam ;)
UsuńTeż mnie zastanawia ten wszechobecny zachwyt nad Mrozem i chętnie przeczytam którąś jego książkę, bo chociaż Twoja opinia nie jest tak pozytywna jak mnóstwo innych, ciągle zachęca do przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńTeraz przynajmniej wiem, czym zachwyca się blogosfera ;)
UsuńCzytałam kilka innych książek Mroza i jestem w gronie zachwyconych, choć mam świadomość, że nie wszystkie jego teksty reprezentują ten sam wspaniały poziom. "Ekspozycję" zaczęłam wczoraj i póki co czyta mi się ją całkiem nieźle. :)
OdpowiedzUsuńMoże kolejna książka bardziej mnie przekona :)
UsuńTeż jestem bardzo ciekawa, co przyciąga innych do jego twórczości. Jeszcze sama nie spróbowałam, ale z pewnością w końcu mi się to uda.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opinii :)
UsuńWłaśnie niedawno udało mi się wypożyczyć "Ekspozycję" z biblioteki, niedługo zacznę czytać :) Do tej pory pochłonęłam "Kasację" i byłam zachwycona :D
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją opinię :)
UsuńU mnie na blogu jeszcze nie było recenzji żadnej książki Mroza :]
OdpowiedzUsuńWszystko jeszcze przed Tobą :D
UsuńDzięki za recenzję! ;) A kolejny tom powinien zrekompensować wszelkie zawody z pierwszego spotkania z Forstem. :)
OdpowiedzUsuń:) No mam nadzieję! :)
Usuń