Jakiś czas nie było stosika, więc ten który pojawi się na blogu dziś będzie, cóż spory. Jak widać moje własne książki dominują. Ograniczyłam się do wypożyczania z jednej biblioteki, bo stosy własnych książek rosną w zatrważającym tempie. Niestety mój telefon przestał współpracować, aparat zresztą też, więc zdjęcie jest kiepskiej jakości.
Od góry:
Joe Abercrombie "Pół świata" - część druga całkiem przyjemnej fantasy dla młodzieży; z biblioteki
Nele Neuhaus "Przyjaciel po grób" - jednej z pierwszych tomów, choć dla mnie ostatni, kryminalnych przygód Olivera von Bodensteina i Pii Kirchoff
Jorge Amado "Gabriela, goździki i cynamon"- stęskniłam się trochę za latynoskimi klimatami, dlatego przede mną książka jednego z najsłynniejszych autorów brazylijskich
M. Fredro-Boniecka, W. Krajewski "Łączniczki" - tej książki nie mogłam ominąć, długo naczekałam się na nią w bibliotece
S.K Tremayne "Bliźnięta z lodu" - od księgarni internetowej Matras; zamierzam skończyć w ten weekend.
Kathryn Harrison "Tysiąc drzewek pomarańczowych" - od wydawnictwa Marginesy; już przeczytana, niedługo o niej napiszę
Barbara Muijica "Frida" - również od Marginesów, o tej książce możecie poczytać tu
Claudia Piñeiro "Czwartkowe wdowy" - argentyński kryminał, zakupy na aros.pl
Michel Houellebecq "Uległość" - powieść "na czasie", moja pierwsza tego autora; również aros.pl
Karl Ove Knausgård "Moja walka" tom 1 - wypożyczyłam z biblioteki i nie zdążyłam przeczytać, więc kupiłam...
Anthony Doerr "Światło, którego nie widać" - Pulitzer 2015
David Lagercrantz "Co nas nie zabije" - dałam się skusić na reklamę "nowego" Larssona, moja mama twierdzi, że nuda ;) matras.pl
Tomasz Rożek "Nauka - to lubię. Od ziarnka piasku do gwiazd" - bardzo fajna książka, którą podczytuję sobie od czasu do czasu.
Anna Moczulska "Bajki, które wydarzyły się naprawdę" - dwie pozytywne recenzje wystarczyły, bym wrzuciła tę pozycję do koszyka i patrząc po pierwszym rozdziale, nie będę żałować.
Elżbieta Cherezińska "Turniej cieni" - nie mogłam odmówić sobie książki tej autorki, po prostu musiałam ją mieć.
Brak czasu i chęci na czytanie nie sprawia, że nie kupuję książek (jak widać na załączonym obrazku), wręcz przeciwnie, już planuję kolejne zakupy...
Żadnej z tych książek jeszcze nie czytałam. "Co nas nie zabije" z jednej strony bardzo mnie kusi, z drugiej jednak mam spore obawy... Nie lubię, gdy kontynuację pisze ktoś inny. Rzadko to się sprawdza, a skoro Twoja mam mówi, że nuda, to tym bardziej nie jestem przekonana do tej pozycji. :)
OdpowiedzUsuńNie doczytała, bo stwierdziła, że nudne ;) Może mi się jednak spodoba? :)
UsuńTeż mam "Moją walkę" u siebie i mam nadzieję, że dam radę ją niebawem przeczytać...
OdpowiedzUsuńPierwsze 100 stron za mną, jak na razie uczucia mieszane.
Usuń"Tysiąc drzewek..." dziś przeczytałam. Fajna, ale szkoda, że nie stricte historyczna. O "Bliźniętach..." będę pisać niebawem. :)
OdpowiedzUsuńFajna, ale mnie nie oczarowała. Ja o "Bliźniętach" też coś niedługo skrobnę :)
UsuńMiałam pisać dzisiaj, ale jakoś nie mogę się zebrać, więc chyba nic z tego.
UsuńSwoją drogą, kojarzysz jakąś fajną książkę historyczną dotyczącą Hiszpanii?
Bardzo spodobala mi sie "Nauka-to lubie". Przeczytalam w calosci rok temu, a teraz podczytuje od czasu do czasu. Swietna pozycja. Ciekawa jestem Twojej opinii o "Uleglosci".
OdpowiedzUsuńMi też bardzo się podoba, dlatego czekam teraz na "Człowieka" :) Też jestem ciekawa ;)
UsuńBardzo ciekawy stosik... życzę kolejnych tak udanych zakupów :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZazdroszczę ci strasznie "Światła, którego nie widać". :) "Bliźnięta z lodu" chyba też muszę sobie kupić, :) Miłego czytania:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJeszcze nic nie czytałam z Twojego stosiku.. Najbardziej ciekawi mnie ,,Tysiąc drzewek...".
OdpowiedzUsuń"Tysiąc drzewek..." już przeczytałam i już niedługo ukaże się notka :)
UsuńBardzo udane zakupy i wypożyczenia! Houellebecq i Knausgard to moi ulubieńcy. Ciekawa jestem, jak wypadnie Twoje spotkanie z ich prozą :-)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam 100 stron Kanausgarda i na razie mam mieszane uczucia, ale zaciekawiły mnie na tyle żeby kupić własny egzemplarz :)
UsuńZazdroszczę Doerra ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;*
http://ravenstarkbooks.blogspot.com/
:)
UsuńAle wielki stos książkowy! Teraz tylko czytać :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że czasu tak mało :/
UsuńDoerra też właśnie kupiłem. "Bliźnięta z lodu" podobały mi się, jestem ciekaw "Czwartkowych wdów" - miałem nabyć, lecz najpierw poczekam na Twoją opinię.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
tommyknocker
"Bliźnięta z lodu" - niezłe :) Niestety z "Czwartkowymi wdowami" będę się musiała trochę wstrzymać, bo mam ostatnio same zaległości.
UsuńMam Cherezińską na czytniku, jakoś ciężko mi idzie - 5% i odłożyłam na potem. Kontynuację Millennium przeczytałam, zwykły kryminał ze starymi bohaterami, żaden kolejny Larsson, ale już mnie nie męczy, że nie znam tej książki.
OdpowiedzUsuńNo i jak zwykle u Ciebie książek na bogato.
Ja w październiku zaszaleję, tyle będzie dobrości :)
Ja Cherezińskiej nawet jeszcze nie ruszyłam, muszę przeczytać "Marsjanina" zanim na ekrany wejdzie film :P
UsuńNa bogato faktycznie, a pewnie w październiku też tak będzie.
"Światło, którego nie widać" mnie dosyć mocno ciekawi, podobnie jak "Moja walka". :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie mogę się napatrzeć, jaki piękny ma grzbiet "Światło, którego nie widać"! Poza tym chcę przeczytać "Bliźnięta z lodu". Chętnie zobacze ich recenzje u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
Mnie bardzo się podobało "Co nas nie zabije". Z Twojego stosiku najchętniej przeczytałabym "Światło, którego nie widać" i "Bliźnięta z lodu".
OdpowiedzUsuńNo to może i mi się spodoba? Mam taką nadzieję :)
UsuńUwielbiam Millenium i dlatego mam ochotę rzucić się na "Co nas nie zabije", ale boję się też rozczarowania, więc już sama nie wiem.
OdpowiedzUsuń"Światło, którego nie widać" przeczytam za to na pewno :)
Też uwielbiam Milenium i najpierw chciałam się rzucić na "Co nas nie zabije", ale jakoś entuzjazm opadł.
UsuńU mnie również czekają "Bajki, które zdarzyły się naprawdę", nie mogę się doczekać czytania. :)
OdpowiedzUsuńPodobno bardzo dobre :)
UsuńStos sięgający nieba! Super pozycje. Ja mam w domu tylko "Światło" :)
OdpowiedzUsuńU mnie "Światło" pewnie poczeka, ale jestem ciekawa Twojej opinii :)
UsuńAleż miło patrzy się na Knausgårda!
OdpowiedzUsuńMiło, miło. I nawet już przeczytany :D
UsuńJanusz Głowacki na fotografiach Judyty Papp:
OdpowiedzUsuńhttp://www.judytapapp.com/glowacki.php