Kiedy dwa lata temu otwierałam "Koronę śniegu i krwi" nie spodziewałam się, że stanie się jedną z najlepszych książek, jakie przeczytałam w 2012 roku. Ba, jedną z lepszych książek historycznych, jakie kiedykolwiek miałam w rękach. Rozbicie dzielnicowe zdecydowanie nie było moim ukochanym momentem w historii Polski, ale za sprawą Elżbiety Cherezińskiej zaczęłam się nim interesować i szukać dodatkowych informacji na temat głównych bohaterów Odrodzonego Królestwa. Nie mogłam powstrzymać się od sprawdzenia, co przydarzy się moim ulubionym postaciom.
"Korona śniegu i krwi" kończy się morderstwem króla Przemysła II. Niespodziewana śmierć młodego jeszcze władcy burzy wszelkie plany związane ze zjednoczeniem wszystkich polskich ziem pod jednym berłem, bowiem Przemysł II nie pozostawił po sobie męskiego spadkobiercy. Jego jednym potomkinią jest maleńka księżniczka Rikissa. Z tej sytuacji korzystają sąsiedzi osłabionego królestwa - brandenburczycy napadają na miasta przygraniczne, Krzyżacy - u Cherezińskiej żelaźni bracia knują, by wykroić dla siebie kawałek królestwa, a złoty Vaclav Przemyślida marzy by zagarnąć dla siebie polską koronę. Arcybiskup Jakub Świnka i najważniejsi baronowie Starszej Polski mają nie lada dylemat - kogo wybrać na nowego władcę - mściwego i okrutnego księcia Głogowa Henryka, czy może lekkomyślnego Małego Księcia - Władysława?
W "Koronie śniegu i krwi" głównym bohaterem był Przemysł II. W "Niewidzialnej koronie" Cherezińska postawiła na kujawskiego księcia Władysława, obecnie jednego z najlepiej zapamiętanych władców Polski, Łokietka. Ale na początku powieści Władkowi daleko jeszcze do legendarnego króla, który zjednoczył Polskę, bowiem porywczy i lekkomyślny książę prędko musi udać się na wygnanie. Na tronie Polski, po raz pierwszy w historii, zasiada obcy władca - Wacław II, król czeski. Ale również on nie ma szczęścia długo cieszyć się koroną. Polska historia na przełomie wieku XIII i XIV jest burzliwa. Obfituje w morderstwa, podejrzane zgony, zdrady i spiski. Cherezińska dodaje do tego szczyptę magii, odrobinę humoru i daje nam wspaniałą, barwną opowieść.
Największym atutem "Niewidzialnej korony" są jej bohaterowie. Autorka maluje ich portrety, tak, jakby ich znała. Najlepiej poznajemy Władysława i obserwujemy jego przemianę z kąpanego w gorącej wodzie, niesłuchającego żony książątka, w dojrzałego, rozważnego i pokornego władcę. To postać, której trudno nie polubić. Przez powieść przetacza się całą gama fascynujących postaci - śliczna i dobra królewna Rikissa, obrońca króla Michał Zaremba, obżartuch Vasek, król Węgier, a później Czech, jego ojciec Vaclav czy chciwy biskup Muskata. Mniej miejsca w książce dostał arcybiskup Jakub Świnka, któremu Bóg wyznaczył najtrudniejsze zadanie. Elżbieta Cherezińska daje też niezwykłe role kobietom. Odkurza zapomniane piastowskie księżniczki, daje głos żonie Władysława, Jadwidze, nie zapomina też o przebiegłej Mechtyldzie Askańskiej. Nie każdego bohatera mogłam polubić, ale każdy z nich budził emocje i interesowały mnie ich dalsze losy.
Kolejnymi zaletami książki są elementy fantastyczne i humorystyczne. Ogromnie podobał mi się pomysł ze zwierzętami herbowymi już w pierwszej części. Teraz autorka idzie nawet dalej, a wątek Michała Zaremby uważam za rewelacyjny pomysł. Nie brakuje też W "Niewidzialnej koronie" spotkań z kobietami Starszej krwi i kapłanami Trzygłowa. Książka na szczęście nie jest śmiertelnie poważna i nie brakuje w niej humoru. Na mojej twarzy zawsze gościł uśmiech, gdy odwiedzałam mury klasztoru klarysek we Wrocławiu.
Cóż więcej pisać. "Niewidzialna korona" jest po prostu znakomita. Elżbieta Cherezińska wcale nie obniża lotów. Właśnie dla takich książek czytam. Serdecznie polecam!
Za książkę "Niewidzialna korona" dziękuję księgarni Libroteka.
A ja się nijak w "Koronę śniegu i krwi" wciągnąć nie umiałam i po 100 stronach ją porzuciłam... Może kiedyś podejmę jeszcze jedną próbę, bo przecież lubię książki historyczne...
OdpowiedzUsuńMojej mamy też nie wciągnęło...może to nie książka dla Ciebie? ;)
UsuńMusiałabym zacząć od początku, jednak na razie mam co czytać.
OdpowiedzUsuńNie trzeba zaczynać od pierwszego tomu, bo to odrębna historia, ale warto :)
UsuńNie czytałam jeszcze "Korony krwi i śniegu", ale jak widzę cykl warty jest poznania, takie znakomite książki trzeba chłonąć.
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam Ci obie!
UsuńAleż mnie zachęciłaś ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńTa ksiazka ma same entuzjastyczne recenzje. Nie mozna sie oprzec!
OdpowiedzUsuńNie opieraj się zbyt długo :)
Usuń"Korona..." jest znakomita i już się cieszę na dalszy ciąg :)
OdpowiedzUsuńTak właśnie powinny być pisane książki, a lektura ich - obowiązkowa...
Byle więcej takich książek. Dobrze, że mam jeszcze kilka książek autorki w zapasie.
UsuńNie znam jeszcze tej autorki i powoli mi przez to wstyd, bo wszyscy się nią zachwycają, a ja nic nie robię, żeby coś zmienić;) A przecież to powieść historyczna, czyli moje klimaty.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to książka, która mogłaby Ci się spodobać. Inne książki autorki też polecam.
UsuńMiałam zapoznać się z twórczością Cherezińskiej już dawno temu, ale wciąż nie zrealizowałam tego zamiaru i żałuję, bo po tak entuzjastycznej recenzji mam ochotę od razu zasiąść do lektury, a tu własnego egzemplarza brak.
OdpowiedzUsuńŻałuj, żałuj i zamawiaj jak najprędzej :)
UsuńŚwietna książka. "Niewidzialna korona" podobała mi się nawet bardziej niż "Korona śniegu i krwi", chociaż Władek nie taki przystojny jak Przemysł. ;)
OdpowiedzUsuńNo fakt, ale ma inne zalety! :) Ja nie wiem czy bardziej, mi chyba tak samo :) Bałam się strasznie, że nie spodoba mi się tak jak Korona, ale na szczęście było b.dobrze.
UsuńOsobiście nie przepadam zbytnio za książkami historycznymi, więc wątpię, abym skusiła się na powyższą pozycję. Wolę nie obiecywać gruszek na wierzbie, dlatego napiszę, że raczej nie skorzystam z twojego polecenia, ale cieszę się, że na tobie ta książka wywarła tak pozytywne wrażenie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo tę książkę na prawdę warto przeczytać :)
UsuńCoraz bardziej nakręcam się na oba tomy... Jakoś wcześniej nie zwróciłam na nie uwagi, ale wszechobecne zachwyty bardzo mnie intrygują :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie zawiedziesz :)
UsuńDobrze wiedzieć, że autorka trzyma poziom, ale w pierwszej kolejności muszę się zabrać za "Koronę...", tyle dobrego czytałam o tej książce i Ty ją też polecasz, więc muszę się w końcu sama przekonać. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie czytaj :)
UsuńWidzę, że chyba muszę spróbować chociaż z pierwszą częścią, bo, mimo że nie kocham historii, ta książka może mi się spodobać. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać! Od dawna próbuję przydybać jej utwory w bibliotece.
OdpowiedzUsuń