Do końca roku pozostały jeszcze dwa dni, ale już dziś pokuszę się o filmowo-serialowe podsumowanie roku. Dzięki wejściu do Polski Netflixa był to zdecydowanie bardziej serialowy niż filmowy rok. W 2016 obejrzałam 67 filmów, czyli o kilka mniej niż w latach poprzednich. W zeszłym roku zrobiłam sobie listę 43 filmów, które chcę obejrzeć i udało mi się zobaczyć 25 z nich, czyli trochę ponad połowę. Kilka z nich znajdzie się na mojej liście najlepszych, więc jakiś tam sens w tworzeniu list jest ;) 16 razy byłam w kinie - mam nadzieję, że w przyszłym roku jeszcze częściej!
W tym roku nadrobiłam kilka klasyków i filmów sprzed lat. Trafiło mi się kilka prawdziwych perełek.
Dwoma najlepszymi filmami tego roku okazały się zdecydowanie Forrest Gump z genialną rolą Toma Hanksa i Więzień nienawiści, po którym długo nie mogłam się otrząsnąć. Te dwa filmy to pozycje obowiązkowe dla każdego miłośnika kina. Ptasiek i Lot nad kukułczym gniazdem - adaptacje książek o tych samych tytułach okazały się jeszcze lepsze niż ich pierwowzory, a Jack Nicholson swoją rolą rozwalił system. Pozostając w klimatach szpitala psychiatrycznego, warto obejrzeć Przerwaną lekcję muzyki z bardzo dobrymi rolami Winony Ryder i Angeliny Jolie. Jak jesteśmy już przy mocniejszych produkcjach to dla przestrogi i genialnej muzyki polecam Requiem dla snu. Osobom, które lubią poruszające dramaty przypadnie do gustu Irina Palm i Ja w środku tańczę, a ten kto lubi thrillery Finchera powinien obejrzeć Grę. W święta postanowiłam nadrobić zaległości z dzieciństwa i obejrzałam kultowe E.T.
Rok 2016 rozpoczęłam od silnych wzruszeń z filmami W kręgu miłości oraz Earl i ja i umierająca dziewczyna. Był to rok dobrych dramatów: Pokój, Spotlight, Creed. Mandarynki i Big Short dostarczyły mi dużo emocji, nie zawsze pozytywnych. Po klęsce, jaką byli Przelotni kochankowie, Pedro Almodovar powrócił z całkiem przyzwoitą Julietą. Niezły powrót zaliczyła też 3 część Bridget Jones, pozytywnie zaskoczyła mnie polska komedia Planeta Singli. Choć dzieckiem nie jestem już od bardzo dawna, dużo radości sprawił mi Zwierzogród. Wielkie blockbustery w tym roku mnie zawiodły, na szczęście koniec roku przyniósł Łotra, czyli Rogue One, którego ostatnie pięć minut oglądałam z zapartym tchem i lekkim niedowierzaniem.
Serialowo był to wyjątkowo udany rok, głównie za sprawą Netflixa. Zadebiutowało kilka dobrych seriali, a starsze też zaliczyły dobre sezony. Całą masę frajdy dało mi Stranger Things, horror w stylu lat 80, choć wcale horrorów nie lubię. Swoim rozmachem i znakomitym aktorstwem ujął mnie The Crown, serial o brytyjskiej królowej Elżbiecie II, rozbawiała i wzruszała słodko- gorzka komedia Lovesick. Trochę mieszane uczucia mam względem Gilmore Girls A Year in the Life, z jednej strony udany powrót, a z drugiej zupełnie nie podobał mi się wątek Rory. Zostając jeszcze w klimatach Netflixa - świetny drugi sezon Daredevila i przyzwoity Luke Cage.
Po Battlestar Galactice i Firefly długo czekałam na dobry serial science-fiction. Na taki zapowiada się The Expanse.
Westworld - piękny estetycznie i świetnie zagrany, podobał mi się, ale jednak nie zachwycił. Mimo wszystko warto obejrzeć. Szósty, rewelacyjny sezon zaliczyła Gra o Tron.
Pozytywnie zaskoczył mnie emitowany na kanale Canal + polski kryminał z Maćkiem Stuhrem - Belfer. Całkiem przyzwoita produkcja. W końcu udało mi się skończyć brytyjski serial kryminalny Luther - kto jeszcze nie widział - serdecznie polecam. Będąc przy serialach kryminalnych polecam Grantchester, serial o młodym i przystojnym proboszczu, taki balsam dla duszy :)
A jakie plany serialowe na przyszły rok? Na pewno dokończyć Narcos, drugi sezon bardzo dobrego brytyjskiego The Missing (może jeszcze w tym roku), oraz The Man in the High Castle. Podobno warto zacząć This Is Us, a z seriali czekam na Tabu od HBO, Terror od AMC i ekranizację jednej z moich ulubionych książek The Handmaid's Tale. Mam też chrapkę na kilka seriali dokumentalnych. Chyba będę musiała jakoś wydłużyć dobę :)
A jak minął Wasz filmowo-serialowy rok? Co ciekawego obejrzeliście?
I filmowo, i serialowo ten rok nie był u mnie specjalnie udany, ale nie dlatego, że trafiałam na nieciekawe produkcje, ale po prostu niewiele oglądałam :) Nadrobiłam tylko "Chirurgów", chociaż to już nie do końca to samo co początkowe sezony, ale w ramach relaksu było okej. Zaczęłam "Dawno, dawno temu" i niby mi się podobało, ale jakoś po kilkunastu odcinkach zarzuciłam oglądanie.
OdpowiedzUsuńFilmowo chciałabym w przyszłym roku nadrobić nieco starszych filmów - np. wspomniany u Ciebie "Lot nad kukułczym gniazdem" i "Przerwaną lekcję muzyki". Może też obejrzę kilka produkcji z Tomem Hanksem, których jeszcze nie widziałam, bo to mój ulubiony aktor :)
Z Chirurgami jestem na bieżąco, ale to już nie to samo co kiedyś.
Usuń"Lot nad kukułczym gniazdem" i "Przerwaną lekcję muzyki" serdecznie polecam :)
Jeżeli chodzi o kino, to jak dla mnie, najlepsza była końcówka roku. "Wołyń" Smarzowskiego - mocny, pozwalający spojrzeć na opowiadaną historię z różnych perspektyw, z głębszym przesłaniem - czyli wszystko to, co lubię u tego reżysera.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że pozytywnie zaskoczył mnie nowy "Pitbull" Vegi. "Nowe porządki", choć nie można powiedzieć, że nieudane, były według mnie zdecydowanie przerysowane, zbyt naciągane. Natomiast w "Niebezpiecznych kobietach" widać o wiele więcej wyważenia pomiędzy treścią i charakterystycznym dla Vegi humorem, a scenami, podczas których "krew leje się z ekranu".
Do tego "Belfer", o którym wspomniałaś. Dawno nie oglądałem tak dobrego polskiego serialu. Mało tandety, dużo autentyczności i realizmu. No i przede wszystkim ciekawie, wręcz perfekcyjnie, skonstruowana intryga.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://fundamenty-kulakowski.blogspot.com/ . Mam nadzieję, że znajdziesz coś dla siebie :)
"Wołyń" chcę obejrzeć. "Pitbull" to chyba nie moje klimaty, ale nie mówię nie :)
Usuń65 filmów to naprawdę sporo. Z ciekawości zaglądnęłam na swoje konto na FilmWebie i okazało się, że w 2016 roku obejrzałam... 91 filmów :O Tego się nie spodziewałam.
OdpowiedzUsuńCo do seriali, to oglądam "Westworld" i na razie bardzo mi się podoba. Zerknęłam też na kilka odcinków Luke'a Cage'a i nie spodobało mi się - zbyt nudny jak dla mnie :/
Pozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Wow sporo obejrzałaś :D
UsuńLuke Cage się rozkręca, ale podobał mi się najmniej z Marvelowskiej Trójki Netflixa :)
Widziałam kilka filmów z Twojej listy, ale wiele z nich jeszcze przede mną. Do tego jestem na bieżąco z "Grą o tron" - nie mogę doczekać się kolejnego sezonu. Kończę też drugi sezon "Kochanych kłopotów". :)
OdpowiedzUsuńJa też nie mogę się doczekać kolejnego sezonu Gry o tron, ale Wichrów Zimy chyba jeszcze bardziej. Kochane kłopoty są cudne :)
UsuńPod względem seriali i filmów to nie najlepiej u mnie w tym roku, ale mam ambitny plan, żeby nadrobić. Kusi mnie też Netflix, może dzięki niemu wreszcie zmobilizuję się do regularnego oglądania seriali, bo mam całą listę tytułów, na które chciałabym poświęcić czas. "Stranger Things" widziałam i uważam, że to wspaniała historia :) Na "Westworld" się czaję, bo słyszałam bardzo dobre opinie.
OdpowiedzUsuńNetflix faktycznie może Cię zachęcić, wybór seriali jest spory i ciągle coś przybywa. Najlepiej współdzielić koszty z innymi, wtedy to naprawdę niewielkie koszty :)
UsuńCiekawe, kiedy ja się wezmę za podsumowania...
OdpowiedzUsuńWidziałam sporo filmów z Twojego zestawienia, ale mam też co nieco do nadrobienia, np. "Julietę".
Co do seriali, "Narcos" uwielbiam, a ostatnio jaj mam czas, to oglądam "Synów anarchii". Wciągnęłam się ogromnie. :)
No właśnie, ciekawe :)
UsuńNa Narcos jakoś utknęłam, dobre, ale jakoś po 8 odcinku nie mogę pójść dalej.
Zdecydowanie "Grantchester " :)
OdpowiedzUsuńOby więcej takich produkcji !
pozdrawiam
tommy z samotni
Zdecydowanie :)
Usuń"Westworld" w jeden dzień obejrzałam :) "This is us" bardzo fajne. Te filmy, które nadrabiałaś już widziałam dawno. Szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńWow to chyba cały dzień spędziłaś na oglądaniu :D This is us - za mną pierwszy odcinek - fajny, ale domyśliłam się... :) Dziękuj i wzajemnie!
Usuń