Mam słabość do powieści dystopijnych i antyutopii, dlatego nie mogłam przejść obok "Złomiarza" Paolo Bacigulpiego, książki, która w 2012 roku wygrała nagrodę Locusa w kategorii - powieść młodzieżowa i nagrodę Michaela L. Prinzta w 2011 roku. Książkę przeczytałam w ramach wyzwań Z literą w tle, Trójka e-pik (powieść, której autor został nagrodzony) i Czytam Fantastykę.
Gdy poznajemy Nailera, głównego bohatera "Złomiarza", właśnie gramoli się ciasnym kanałem technicznym i zbiera lekkie materiały - miedziane okablowanie na wraku wielkiego tankowca. Wraz z przyjaciółką Pimą należy do lekkiej ekipy Bapiego, gdzie musi wyrobić normę, inaczej jago tatuaże zostaną przecięte, a on wyrzucony na plażę. Nailer mieszka z zdolnym do wszystkiego, uzależnionym od alkoholu i narkotyków ojcem, Richardem Lopezem na Bright Sands Beach w Zatoce Meksykańskiej. Po gwałtownym sztormie Nailer wraz z Pimą znajdują wrak pięknego klipra. Jest to dla nich szansa na rozpoczęcie nowego życia - po sprzedaży znalezionych na żaglowcu przedmiotów spłacą długi i staną się bogaci. Gdy znajdują przygniecioną przez meble, ale żywą dziewczynę, Nailer staje przed trudnym wyborem - zrabować ze statku wszystko co
cenne czy uratować jedyną ocalałą osobę, piękną i bogatą dziewczynę,
która mogłaby zapewnić mu lepsze życie…
Bacigualpi snuje ciekawą wersję przyszłości. W jego świecie brakuje ropy naftowej, samochody posiadają jedynie bogacze (zwani przez bohaterów lalusiami), a głównym środkiem transportu stają się żaglowce. Na kuli ziemskiej zaszły poważne zmiany klimatyczne, wiele znanych nam miast, takich jak Nowy Orlean, zostało całkowicie zalanych, a naukowcy stworzyli półludzi - nadludzko silne stworzenia o genach człowieka, psa i tygrysa, używane w ochronie i na wojnie. Życie zwykłych ludzi, jest trudne, brakuje jedzenia i lekarstw, a dzieci, takie jak Pima i Nailer są wykorzystywane do ciężkiej pracy.
Gdziekolwiek stał wielki statek, roiły się przy nim, jak muchy, bandy złomiarzy, jak ekipa Nailera. Wgryzały się w żelazne mięso i kości. Wlokły rozczłonkowane trupy starego świata po plaży, na wagi i do wytapiaczy, które pracowały dwadzieścia cztery godziny na dobę ku chwale i zyskom firmy Lawson & Carlson - to oni dorabiali się na złomiarskiej krwi i pocie. (str. 11-12)
"Złomiarz" to ciekawa i wciągająca powieść dystopijna dla młodzieży. Autor kreuje intrygującą i prawdopodobną wersję naszego świata w niedalekiej przyszłości, a także wiarygodne i sympatyczne postacie. Pomimo tego książka nie wzbudziła we mnie większych emocji, ani nie zaskoczyła mnie niczym. Trudno kibicować było bohaterom, gdyż fabuła zmierzała w dokładnie przewidzianym kierunku. Szkoda też, że Bacigualpi nie zdecydował się na rozwinięcie wątku półludzi, a szczególnie jednej z postaci pobocznych - Młota.
Choć autor nie uniknął schematów to książkę przeczytałam szybko i z przyjemnością. Nie zrażajcie się oceną - jest to dobra książka, ale po wielu pozytywnych recenzjach "Zatopionych miast" oczekiwałam czegoś odrobinę lepszego. Jeśli macie ochotę sprawdzić na własnej skórze, jak skończyła się ta historia zapraszam na rozdanie "Złomiarza", które nastąpi już wkrótce.
6.5/10
Zdecydowanie nie dla mnie. Drażnią mnie książki dla młodzieży i sądzę, że dystopia powinna wywoływać cały wachlarz emocji. A przy tym schematyczność też jest irytująca.
OdpowiedzUsuńJeśli nie lubisz powieści młodzieżowych to faktycznie nie jest powieść dla Ciebie :)
Usuń
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja:)
Książka zupełnie nie jest w moim typie, dlatego nie sięgnę po nią, ale miłośnikom tego rodzaju literatury na pewno przypadnie do gustu:)
Dziękuję :) Lektura raczej specyficzna ;)
UsuńPlanuję zapoznać się z tym autorem, jego książki są teraz dość popularne. "Złomiarz" będzie chyba na początek.. /tommy/
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem "dorosłej" książki Bacigulapiego wydanej w Uczcie Wyobraźni "Nakręcanej dziewczyny".
UsuńJak kiedyś będę miała chwilę wolną i nic innego do czytania i akurat będzie w bibliotece to czemu nie :)
OdpowiedzUsuńHmm, spotkałem się już z jedną recenzją tej książki, ale była odrobinę bardziej optymistyczna :) Tobie ufam bardziej, wiec muszę to przemyśleć :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Może nie brzmiałam optymistycznie, ale to jest niezła książka.
UsuńCiekawa wizja, choć gatunek nie mój, to temat interesujący.
OdpowiedzUsuńWizja intrygująca, to muszę autorowi przyznać, liczę na to, że rozwinie w kolejnej książce.
UsuńLubię antyutopie, ale ta jakoś mnie nie pociąga. Pewnie troszkę przez to, że to powieść młodzieżowa.
OdpowiedzUsuńNo właśnie...ale jak na powieść młodzieżową to jest bardzo przyzwoicie napisana pod względem językowym.
UsuńHm.. wiesz co? Jestem skołowana. Czytałam gdzieś dość entuzjastyczną recenzję, później - bardzo negatywną, a teraz taką troszkę pośrodku. Nie mówię "nie", ale jakoś usilnie poszukiwać tej książki nie będę. Choć nie ukrywam, od momentu ujrzenia zapowiedzi nawet miałam na nią ochotę.
OdpowiedzUsuńTeż natknęłam się na różne opinie, ale miałam na półce "Zatopione miasta", więc chciałam przeczytać też "Złomiarza". Jest to książka dobra, ale widzę pewne jej wady.
UsuńCzytałam tę książkę. Dobra, jednak nieco mi w niej brakowało. Niewykorzystany potencjał. Szkoda.
OdpowiedzUsuńrecenzja dodana do wyzwania
pozdrawiam
To prawda - zgadzam się ze wszystkim co napisałaś.
UsuńDziękuję bardzo!
Pozdrawiam
Czytałam, mi się podobała:)
OdpowiedzUsuńMi też się podobała, ale czegoś mi zabrakło :)
UsuńŚwietna książka, podobnie jak pozostałe tego pisarza/1
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Mam nadzieję, że kolejne książki będą trochę lepsze :)
UsuńMam wielką ochotę na tę książkę, ale poczekam cierpliwie aż kupią ją do biblioteki :)
OdpowiedzUsuńZaglądaj na bloga, będzie konkurs ;)
Usuńoooo super! to w takim razie czekam :D
UsuńTeż bardzo żałuję, że wątek półludzi jest w tej książce bardzo ograniczony, ale ogólnie powieść mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńMoże w kolejnym tomie ten wątek będzie rozszerzony - mam taką nadzieję :)
Usuńcoraz częściej mam ochotę na tego typu książki, na pewno przeczytam i nawet przewidywalna fabuła aż tak mnie nie zraża :)
OdpowiedzUsuń