wtorek, 29 marca 2016

"Ofiara dla burzy" Dolores Redondo

"Ofiara dla burzy" to trzecia (ostatnia?) część trylogii kryminalnej rozgrywającej się w baskijskiej dolinie Baztan. Moją opinię o poprzednich tomach możecie znaleźć tu i tu. Koniecznie sięgajcie po książki Redondo po kolei, zaczynając od "Niewidzialnego strażnika".


Policja w Pampelunie dostaje informację o podejrzanej śmierci niemowlaka. Pozornie, wydaje się, że jest to typowy przykład śmierci łóżeczkowej. Zachowanie ojca zmarłej dziewczynki każe jednak podejrzewać coś zupełnie innego. Sprawa trafia do Amai Salazar, szefowej wydziału zabójstw i jej zespołu. Amaia, specjalistka od spraw trudnych, rozpoczyna śledztwo, które ponownie prowadzi w stronę baskijskiej mitologii. Prababcia zmarłej dziewczynki uważa, że za śmierć dziewczynki odpowiada mitologiczny Inguma, demon, który wysysa oddechy dzieci i wypija ich dusze podczas snu.

"Ofiara dla burzy" to najmroczniejsza i najsmutniejsza jak do tej pory książka Redondo i to nie tylko dlatego, że ofiarami są bogu winne niemowlęta. Także sytuacja osobista pani inspektor ma z tym wiele wspólnego. Amaia pokazuje swą ludzką twarz, nie obce są jej silne emocje. Atmosfera zagęszcza się i momentami przytłacza. Tym razem nie miałam problemu z wytypowaniem sprawcy, wręcz dziwiło mnie zaślepienie Amai. Na szczęście jednak autorka miała kilka asów w rękawie i potrafiła mnie zaskoczyć.

Trzeci tom to godne zakończenie serii. Na szczęście daje ono nadzieję na kontynuację. Polecam.

piątek, 25 marca 2016

"Uczeń skrytobójcy" Robin Hobb

Gdy pewnego dnia starszy mężczyzna na dwór królewski przyprowadza sześcioletniego chłopca, nikt jeszcze nie wie, że to wydarzenie zmieni losy Królestwa Sześciu Księstw. Podrzutek jest nieślubnym synem następcy tronu rodu Przezornych - szlachetnego księcia Rycerskiego. Chłopiec, nazywany odtąd Bastardem, zostaje oddany pod opiekę najwierniejszego służącego księcia, królewskiego stajennego - surowego Brusa. Bastard dorasta w otoczeniu koni i psów, szybko ujawnia się też jego niezwykły talent - Rozumienie, czyli możliwość porozumiewania się ze zwierzętami. Ignorowany przez rodzinę królewską, w tym swojego ojca, Bastard budzi zainteresowanie króla Roztropnego, który postanawia wyszkolić go na swojego skrytobójcę.




Historię Bastarda opowiada nam on sam, wspomina swoje dzieciństwo od momentu trafienia pod opiekę Brusa. Na początku fabuła toczy się wolno, stopniowo poznajemy świat Królestwa Sześciu Księstw, szczególnie jego stolicę - Kozią Twierdzę. Bastard pomaga Brusowi w stajni, uczy się walki z Czernidłem, pisze i czyta pod okiem Krzywiciela, w końcu w największej tajemnicy uczy się skrytobójstwa u tajemniczego Ciernia. Im dalej tym książka robi się bardziej interesująca, a fabuła rozkręca się. Królestwu zagrażają napady okrutnych Zawyspiarzy, a ludzie przerażeni są wizją kuźnicy, choroby, którą zarażają najeźdźcy. Bastard wraz z Cierniem dwoją się i troją, by zapobiec kolejnym nieszczęściom.

"Uczeń skrytobójcy" to pierwszy tom trylogii Skrytobójca. Ewidentnie jest to preludium do wydarzeń, które mają nastąpić w kolejnych tomach. Powieść rozpoczyna się spokojnie, autorka opisuje świat Królestwa, przedstawia jego historię i wierzenia i kreśli sylwetki bohaterów. Koniec powieści to prawdziwy rollercoaster, w czasie którego mocno ściskałam kciuki za swoich ulubionych bohaterów.

Powieść Hobb to klasyka powieści fantastycznych. Idealnie sprawdzi się w przypadku trochę młodszych, jak i starszych czytelników. Dla młodszych będzie to idealne wprowadzenie w gatunek, dla trochę starszych miły powrót do dzieciństwa i świata czarno-białych postaci. Polecam.

środa, 23 marca 2016

Stosik

Szał zakupów trwa. Ostatnio kupuję więcej niż czytam... A wszystko przez bonito.pl, które kusi ogromnymi zniżkami. Przybyło też trochę książek z biblioteki.


Stosik po lewej stronie:


Denise Mina "The Last Breath" - książka po angielsku pożyczona od znajomej

Jessie Keane "Ruthless" - jw.

Alice Hoffman "Muzeum osobliwości" - kolejna książka autorki znakomitych "Gołębiarek".

S.J Bolton "Małe mroczne kłamstwa" - podobno bardzo dobry kryminał :)

Remigiusz Mróz "Przewieszenie" - drugie podejście do powieści pana Mroza

Alex Marwood "Dziewczyny, które zabiły Chloe" - kolejny kryminał...


Po prawej stronie:


Cristina Sanchez Andrade "Zimowe Panny" - bardzo nastrojowa powieść od Business&Culture i Muzy

Peter May "Wyspa powrotów" - nowa powieść popularnego szkockiego "kryminalisty"

Marta Kisiel "Nomen Omen" - niedawno rozśmieszyło mnie "Dożywocie" dlatego nie mogłam odmówić sobie drugiej powieści pani Kisiel

S.J Watson "Drugie życie" - druga powieść autora "Zanim zasnę"

Lesley Wilson "Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender" - zakochałam się w okładce

Lauren Groff "Fatum i furia" - dałam się nabrać na wszystkie reklamy zwiastujące niesamowite wrażenia

Robin Hobb "Królewski skrytobójca" - tom drugi trylogii fantasy

Linda Rodriguez McRobbie "Niegrzeczne księżniczki" - kolejny w mojej kolekcji tom z cyklu Prawdziwe Historie


A Wy na co mielibyście ochotę?

poniedziałek, 21 marca 2016

"Zimowe Panny" Cristina Sanchez-Andrade

Galicja, lata 50 XX wieku. Dolores i Saladina, dwie siostry, które jako dzieci opuściły rodzinne Tierra de Cha, wracają by zamieszkać w dawnym domu ich dziadka don Reinalda. Mała wioska i jej mieszkańcy skrywają w sobie wiele tajemnic sięgających czasów wojny domowej, a powrót sióstr budzi zamieszanie, a nawet przerażenie wśród lokalnych mieszkańców. Zimowe Panny, jak nazywają kobiety okoliczni ludzie, budzą szczególne zainteresowanie pewnej wiekowej staruszki, która ujawnia, że don Reinaldo zapłacił jej, by oddała po śmierci swój mózg dla celów naukowych. Ona i inni mieszkańcy Tierra de Cha pragną odzyskać spisane przed laty umowy. Zimowe Panny ukrywają swój własny, nie mniej mroczny sekret.



"Zimowe Panny" to powieść, w której pojawia się cała plejada interesujących postaci zaczynając od niezwykłych sióstr: brzydkiej, bezzębnej Saladiny i pięknej Dolores, marzącej o karierze aktorskiej. Jest też lokalny ksiądz o niepohamowanym apetycie, samozwańczy nauczyciel - wujek Rosendo i jego żona - wdowa po Meisu, czy Tiernoamor, protetyk, który wstawia zęby wyrywane zmarłym. Wszystkich łączy postać nieżyjącego don Reinalda, dziadka Zimowych Panien, torturowanego i zamordowanego w czasie wojny.

Cristina Sanchez-Andrade pisze stylem, który na myśl przywiódł mi trochę mojego ulubionego Gabriela Garcię Marqueza i jego "Sto lat samotności". Autorka snuje opowieść niezwykłą, trochę magiczną i nieprawdopodobną, pisze z humorem i swadą, a jej postaci są dobrze zarysowane i niejednoznaczne. 
Sanchez-Andrade posługuje się ładnym i plastycznym językiem, pełnym soczystych opisów.

"Zimowe Panny" to powieść bardzo specyficzna. Jednych może absolutnie zauroczyć, innych zawiedzie i znuży. Ja jestem gdzieś pomiędzy, ale myślę, że warto zapoznać się z tą powieścią i wyrobić sobie własne zdanie.

Za książkę dziękuję Business & Culture. 

niedziela, 6 marca 2016

"Ofiara bez twarzy" Stefan Ahnhem

Wydawcy przyzwyczaili mnie, że każdy kolejny skandynawski pisarz jest nowym Larssonem, Nesbo czy Mankellem. Zazwyczaj te obietnice kończyły się sporym rozczarowaniem, tym razem jednak było odwrotnie. Książka, która wydawała się być kolejnym wtórnym szwedzkim kryminałem, okazała się prawdziwą torpedą. 


Fabian Risk, zwolniony z policji w Sztokholmie, wraz z rodziną przeprowadza się do rodzinnego Helsinborga. Zanim jednak podejmie pracę na tamtejszym komisariacie policji, ma kilka tygodni na odpoczynek i ułożenie relacji z rodziną. Ledwo wprowadza się do nowego domu, dostaje telefon od swojej przyszłej szefowej, która prosi go o pomoc w rozwikłaniu sprawy zabójstwa, którego ofiarą padł szkolny kolega Riska. Sprawa nie będzie łatwa, bo psychopatyczny morderca realizuje drobiazgowy plan, a jego celem są dawni koledzy z klasy.

Pierwsze dwieście stron nie zapowiadało niczego wyjątkowego. Ot kolejny kryminał z głównym bohaterem, który choć jest świetnym policjantem, zupełnie nie radzi sobie w życiu osobistym. Fabian Risk to gliniarz z mroczną przeszłością, który do celu dąży po trupach - dosłownie i w przenośni. Jego lekkomyślność kosztuje życie kilku osób i niemalże niszczy jego rodzinę. Inne postaci nie dostają już tyle miejsca co Frisk, wyjątkiem jest duńska policjantka, która pomaga Szwedom w rozwiązaniu zagadki. Sama sprawa szybko wykracza poza granice Szwecji. Morderca charakteryzuje się nadzwyczajną inteligencją, okrucieństwem i silną potrzebą bycia zauważonym. Nie dajcie się jednak zwieść autorowi, bo ten może was szybko zwieść na manowce.

Ahnhem bardzo sprawnie poprowadził tę historię, mylił tropy, nie pozwał domyślić się kto jest mordercą, ani jakie pobudki nim kierują. Czy bezwzględny morderca to tak naprawdę ofiara prześladowana przez szkolnych kolegów, a może to zupełnie ktoś inny? Żeby dostać odpowiedź na to pytanie musicie przeczytać "Ofiarę bez twarzy". Dajcie się porwać. Warto.

Książkę otrzymałam od wydawnictwa Marginesy.

 

czwartek, 3 marca 2016

Lista zakupów: marzec

Po całkiem spokojnym lutym przyszedł marzec i dostaję oczopląsu od ciekawych zapowiedzi książkowych. Naprawdę nie wiem na co się zdecydować. To kilka pozycji które wybrałam, ale tych ciekawych jest więcej.

Pewniak jest w marcu właściwie tylko jeden, a jest to "Drugie życie" S.J. Watson. Ciekawe czy dorówna dobremu "Zanim zasnę".




Julia Plummer wiedzie spokojnie życie na przedmieściach Londynu. Mieszka ze swoim o 10 lat starszym mężem, uznanym chirurgiem oraz adoptowanym synem Connorem, z wychowaniem którego nie mogła sobie poradzić jego biologiczna matka, młodsza siostra Julii, Kate.
Sielankowe życie rodziny przerywa tragiczna wiadomość o śmierci Kate, która została brutalnie zamordowana na ulicach Paryża. Gdy śledztwo policji utyka w martwym punkcie, Julia bierze sprawy w swoje ręce.
Kobieta dowiaduje się, że jej siostra zawierała znajomości z mężczyznami za pośrednictwem Internetu i umawiała się z nimi na intymne spotkania. Wkrótce sama w sieci poznaje mężczyznę, który sprawia, że traci nad sobą kontrolę. Szukając odpowiedzi na kolejne pytania, stawia na szali swoje małżeństwo, rodzinę, a nawet życie.

Sporą szansę na zakup ma też "Fatum i furia" Lauren Groff, powieść robiąca furorę na Zachodzie.
 
„Fatum i furia” jest jak rozsypująca się układanka. Gdy wszystko wydaje się jasne, prawda zaczyna wychodzić na jaw. „Fatum” to opowieść Lancelota o spotkaniu kobiety, która odmieniła jego życie, w „Furii” Mathilde mówi o tym, jak było naprawdę. Dwadzieścia cztery lata, dwoje ludzi. Misternie splecione perspektywy porywają i hipnotyzują, a nieoczekiwany zwrot akcji sprawia, że czytelnik musi zakwestionować wszystko, co do tej pory wiedział o związku Lancelota i Mathilde. Pokazując ciążące nad człowiekiem fatum i władające nim demony – furie, Lauren Groff odkrywa istotę bliskości i samotności, porusza to co sekretne, skrywane i mroczne. O tej powieści nie da się zapomnieć.

Chciałabym też przeczytać trzeci tom perypetii rodziny Cavendishów, czyli "Bramy Rutherford Park" Elizabeth Cooke. 


Ostatni tom trylogii dziejącej się w południowej Anglii.
Charlotte Cavendish marzyła o swoim starym domu w Rutherford Park. Jest kwiecień 1917 roku. Ma dziewiętnaście lat. I wszystko powoli się zmienia. Na kontynencie wciąż szaleje wojna, na której walczy jej brat. Małżeństwo rodziców chwieje się w posadach, ponieważ jej matka uległa uroczemu Amerykaninowi, który cudem uniknął śmierci, gdy zatonął liniowiec „Lusitania”. William Cavendish powoli dochodzi do siebie po zwale serca i choć jego życie stało się pasmem udręk, wciąż zakłada tę samą maskę chłodnego arystokraty. Pocieszenie znajduje w swojej córce Louise.
Nie wszystko jednak jest ponure. Charlotte wychodzi za mąż za Prestona, niewidomego żołnierza, któremu pomagała wrócić do zdrowia. Jej rodzice nie mogą być bardziej szczęśliwi z tego powodu. Młody człowiek pochodzi z szanowanej i bogatej rodziny z hrabstwa Kent. Jest solidny i godny szacunku. Cavendishowie mają nadzieję, że będzie w stanie okiełznać ich upartą córkę.
Ale w miarę upływu czasu Charlotte dochodzi do wniosku, że tak naprawdę nie jest szczęśliwa. I dopiero zaczyna rozumieć powód, przez który tak czuje. Powód, którego nie śmie wyjawić rodzinie – a tym bardziej światu…
Kolejne pięć książek to niezłą zagwozdka, co wybrać kiedy budżet jest ograniczony, a wszystkie kuszą?

"Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender" Lesley Walton zauroczyły mnie okładką.
  
Zbliża się magiczna noc przesilenia letniego…

Noc, w której niebo się otworzy, a powietrze wypełnią deszcz i pióra.

Ava urodziła się ze skrzydłami. Pragnie poznać prawdę, odnaleźć odpowiedzi na pytania dotyczące jej pochodzenia. Niezwykłe wypadki, cudowne zdarzenia, dziwne zbiegi okoliczności i baśniowe rozterki zaprowadzą ją tam, gdzie nie spodziewała się dotrzeć. Kawałek po kawałku odsłania pełną boleści i trosk historię rodziny Roux. Ava Lavender może być pierwszą, która uniknie zguby i ucieknie obojętności. Czy uda jej się odnaleźć prawdziwą miłość?

Dramat Avy rozpoczyna się, kiedy wielce pobożny Nathaniel Sorrows bierze ją za anioła, a jego obsesja na punkcie dziewczyny rośnie…

"Wyspa powrotów" Peter May 




Kiedy detektyw Sime Mackenzie wsiada do niewielkiego samolotu na lotnisku św. Huberta w Montrealu, nawet nie ogląda się za siebie. Licząca 850 mil podróż jest dla niego okazją, by uciec przed samotnością i żalem, które od dłuższego czasu naznaczają jego życie.
Sime wchodzi w skład ośmioosobowej grupy śledczej, a celem wyprawy jest wyspa Entry w Zatoce Świętego Wawrzyńca – szeroka na dwa kilometry, długa na trzy i licząca niespełna 130 mieszkańców, z których najbogatszy został właśnie zamordowany w swoim domu. Śledztwo wydaje się formalnością: dowody wskazują na zabójstwo w afekcie, a żona ofiary jawi się jako mściwa sprawczyni. Sprawa przybiera niespodziewany obrót, gdy Sime staje oko w oko z podejrzaną i jest przekonany, że ją zna, choć nigdy wcześniej się nie spotkali.
Prześladowanego przez tę pewność i cierpiącego na bezsenność detektywa zaczynają nawiedzać sny o wydarzeniach, jakie rozgrywały się w odległej przeszłości na szkockiej wyspie 300 mil dalej. Sny, w których wdowa odgrywa główną rolę. Sprawa ta staje się dla Sime’a obsesją. Pomimo dowodów obciążających oskarżoną, wierzy niezachwianie w jej niewinność, narażając się na konflikt między zawodowym obowiązkiem, który musi wypełnić, a przeznaczeniem, od którego nie może uciec.

"Niegrzeczne księżniczki" Linda Rodrigues McRobbie
  
Prawdziwe historie bez bajkowego zakończenia
Księżniczki żyją długo i szczęśliwie tylko w bajkach. Te prawdziwe musiały być silne i odważne, by przetrwać w męskim świecie.
Roksolana – dla niej sułtan traci głowę i rządzi krajem pod jej dyktando.
Alfhilda – uwięziona w wieży przez własnego ojca buntuje się, ucieka i zostaje piratem.
Olga Kijowska – morduje swoich wrogów, obejmuje władzę i skutecznie rządzi krajem.
Stephanie von Hohenlohe – porzuca księcia, by zostać szpiegiem i kochanką Hitlera.
„Niegrzeczne księżniczki” to prawdziwe historie 30 kobiet z różnych czasów i zakątków świata. To pełne pasji opowieści o znanych postaciach, jak Lukrecja Borgia, Anna Boleyn czy Sisi, ale też tajemnicze historie zapomnianych księżniczek z krainy Wikingów, odległych Chin, a nawet imperium Azteków. Łączy je jedno – wszystkie robiły to, co chciały.

"Enklawa" Ove Logmansbo


Wyspy Owcze. Jedno z najbezpieczniejszych miejsc na świecie. Od 1988 roku zdarzyło się tutaj tylko jedno morderstwo, a mieszkańcom pojęcie przestępstwa jest właściwie nieznane. Farerzy żyją spokojnie, zajmując się swoimi sprawami i przejmując jedynie tym, by liczba turystów w sezonie nie spadła.
Pewnej nocy wszystko się zmienia.
W niewyjaśnionych okolicznościach znika w porcie nastolatka. Społeczność Vestmanny szybko organizuje poszukiwania, ale okazują się one bezskuteczne. Po dziewczynie nie ma śladu, a sprawa zaczyna przyciągać zainteresowanie zarówno mediów, jak i duńskiej policji.
Życie w Vestmannie zmieni się na zawsze, gdy na jaw zaczną wychodzić mroczne sekrety zamkniętej społeczności.

"Głód" Martin Caparros

Ponad 795 milionów ludzi na świecie wciąż cierpi głód.
Co dziewiąty mieszkaniec Ziemi nie ma co jeść.
Niemal połowa dzieci, które kończą życie przed piątymi urodzinami, umiera z powodu niedożywienia – 3 miliony każdego roku.
„Większość głodujących to ubodzy mieszkańcy krajów rozwijających się. Wciąż jest na świecie 1,4 miliarda ubogich […]. Miliard czterysta milionów ubogich, czyli ludzi, którzy nie mają niczego z rzeczy uznawanych przez nas za tak codzienne, tak oczywiste – domu, jedzenia, ubrania, światła, wody, perspektyw, nadziei, przyszłości – nie mają teraźniejszości”.
Argentyński dziennikarz i pisarz Martín Caparrós zjeździł świat, próbując zrozumieć, dlaczego nawet dzisiaj dla dużej liczby z nas największym wyzwaniem pozostaje znalezienie odrobiny jedzenia. Przemierza Niger, Sudan Południowy, Madagaskar, Bangladesz, Indie, Stany Zjednoczone, Argentynę. Pisze o Chinach i Barcelonie, w której, w momencie kiedy pisarz kończy pracę nad książką, przybywa ludzi szukających resztek jedzenia w śmietnikach.
Caparrós w porywający sposób przedstawia historię zmagań człowieka z głodem na przestrzeni wieków i udowadnia, że to właśnie głód był jednym z, a może nawet najważniejszym czynnikiem, kształtującym naszą cywilizację. Filozofia, sztuka, ekonomia, rolnictwo, gospodarka – u ich źródeł zawsze znajdziemy jedno słowo. Głód.
Dlaczego zatem współczesny świat nie potrafi rozwiązać problemu głodu? Caparrós, jak na rasowego dziennikarza przystało, unika prostych odpowiedzi. Odwiedza wielkie biurowce, siedziby światowych firm i przeludnione slumsy. Na kilkuset stronach bezlitośnie obnaża mechanizmy pogłębiające problem niedożywienia. Eksplozja demograficzna, nierówności społeczne, spekulacje cenami żywności, masowy wykup gruntów, korupcja, fundusze walutowe, wielkie korporacje – to wszystko tworzy złożony system, w starciu z którym jednostka nie ma żadnych szans. Ogromna część książki to rozmowy: z politykami, działaczami organizacji pozarządowych, pracownikami korporacji, lekarzami i przede wszystkimi tymi, którzy każdego dnia całą swoją energię poświęcają na znalezienie czegoś do zjedzenia.
„Głód” Caparrósa wytrąca z równowagi, zmusza do myślenia, a często nawet do zrewidowania swoich poglądów. To imponujący rozmachem reportaż oddający głos tym, którzy na ogół milczą.

wtorek, 1 marca 2016

Podsumowanie lutego

Najkrótszy miesiąc w roku nie był dla mnie jakoś szczególnie pomyślny. Nie było ani źle, ani dobrze. Książkowo - 6 przeczytanych, filmowo - 4 obejrzane. Nawet Oscary nie zmobilizowały mnie do wzmożonej aktywności, no ale... Leo ma Oscara, więc nie ma się czym martwić ;) Choć ilościowo nie zaszalałam, to jakościowo było naprawdę dobrze.




1. Emily St. John Mandel "Stacja jedenaście" - melancholijna powieść postapokaliptystyczna, o tym co naprawdę ważne. Przeczytana w ramach Wielkobukowego Wyzwania 2016: opowieść o przyszłości (futurystyczna)

2. Diane Chamberlain "Dar morza" - kolejna przyzwoita obyczajówka od Chamberlain

3. Dolores Redondo "Świadectwo kości" - oryginalna i wciągająca seria kryminalna od hiszpańskiej autorki. Przeczytana w ramach mojego prywatnego wyzwania Z półki.

4. Luz Gabas "Czarownice z Pirenejów" - książka dla fanów romansów historycznych. Przeczytana w ramach Wielkobukowego Wyzwania 2016: opowieść o miłości

5. Michael Crummey "Sweetland" - o tym, że nie powinno się przesadzać starych drzew; piękna i nostalgiczna powieść nowofundlandzkiego autora. Przeczytana w ramach mojego prywatnego wyzwania Z półki i Wielkobukowego Wyzwania 2016: opowieść z wyspą w tle.

6. Swietłana Aleksijewicz "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" - wojna w perspektywy kobiety, wciąż jeszcze nie mogę się otrząsnąć... Przeczytana w ramach Wielkobukowego Wyzwania 2016: nagrodzona książka.







Filmowo: widziałam 2 słabsze i 2 mocne i dobre filmy. Zawiodłam się na Makbecie, który mimo dobrych ról Fassbendera i Cottilard mnie wynudził; Zupełnie Nowy Testament, choć nie był zły, to nie pozostanie w mojej pamięci zbyt długo. Sekrety morza okazał się mądrą, piękną i wzruszającą animacją. Poruszył mnie też tegoroczny zdobywca Oscara za najlepszy film, czyli Spotlight.

A to plany na kolejny miesiąc: