niedziela, 29 czerwca 2014

"Transsyberyjska. Drogą żelazną przez Rosję i dalej" Piotr Milewski

Kolej Transsyberyjska musi budzić zainteresowanie i fascynację każdego, kto lubi podróżować, choćby nawet palcem po mapie. Podziw i respekt budzą też osoby, które decydują się na podróż od Moskwy, aż po daleki Władywostok. Od dziecka lubiłam pociągi. Miło wspominam podróże PKP we wczesnych latach 90, gdy wraz z rodzicami jechałam pociągiem do dziadków. Od tego czasu interesowały mnie eskapady pociągiem, a największym marzeniem było pojechanie słynnym Orient Expressem lub „wycieczka” Transsibem. Jak do tej pory nie udało mi się zrealizować żadnego z nich, ale dzięki książce Piotra Milewskiego, choć na krótką chwilę,  mogłam poczuć to, co pasażerowie najdłuższej linii kolejowej na świecie.




Autorem „Transsyberyjskiej…” jest Piotr Milewski – podróżnik, fotograf, pisarz. Od dziecka lubił podróżować koleją, lecz dopiero obejrzany u kolegi album o drogach żelaznych, obudził jego fascynację koleją transsyberyjską. Wraz z nim przemierzamy ponad 9 tysięcy kilometrów i poznajemy ciekawych ludzi, którzy wraz z nim zdecydowali się na podróż przez całą Rosję. Wśród nich są np.  młoda Buriatka-szamanka, kontuzjowany maratończyk dorabiający jako striptizer w klubie nocnym, młodzi żołnierze częstujący autora wódką, czy Borys Michajłowicz Aszurow, o którym Milewski stwierdził, że był najbarwniejszą poznaną przez niego postacią. Przez książkę przewija się cała plejada postaci intrygujących, czasem aż żal, że autor nie poświęcił im więcej miejsca. 

Osoba, która liczy na poznanie współczesnej Rosji może się książką Milewskiego rozczarować. Autor poświęca bowiem bardzo dużo miejsca historii budowy żelaznej drogi. Dla wielu osób będzie to plus tej pozycji, dla mnie akurat był to minus, a fragmenty historyczne ciągnęły mi się niemiłosiernie. Wolałabym więcej przeczytać o ludziach, ich relacjach czy sytuacji we współczesnej Rosji. 

Milewski stworzył książkę, która może nie porywa, ale na pewno zachęca do udania się w magiczną podróż koleją Transsyberyjską.

Za książkę dziękuję księgarni Matras.



piątek, 20 czerwca 2014

Co w serialach piszczy latem?

Czerwiec będzie chyba miesiącem odwyku od książek. Czytanie zwyczajnie mi  nie idzie. Nie zwalę winy na Mundial, który to namiętnie śledzę. Po prostu czasem potrzebuję odpoczynku... Ostatnio pisałam Wam o zakończonym sezonie serialowym. Od paru lat również latem możemy oglądać produkcje warte uwagi, jak chociażby True Blood, serial może nie wybitny, ale na pewno ciekawy. Poniżej kilka produkcji, które mnie zainteresowały:

Dominion


Fabuła serialu rozpocznie się 25 lat po wydarzeniach przedstawionych w filmie pt. "Legion". "Dominion" rozpocznie się tuż po katastroficznej wojnie pomiędzy armią aniołów i ludźmi, która zupełnie zmieniła otaczający świat. Głównym bohaterem będzie ALex Lannen (Christopher Egan), młody buntowniczy żołnierz, który odkrywa, że może być jedyną nadzieją na ratunek świata. 

The Last Ship


"The Last Ship" oparty jest na powieści Williama Brinkleya i opowiada o załodze niszczyciela marynarki wojennej, która musi stawić czoło nowej rzeczywistości. Na świecie tajemnicza epidemia zabiła większość ziemskiej populacji, a członkowie załogi okrętu mogą być jedynymi ocalałymi.

The Leftovers



Serial opowiada o wydarzeniach po biblijnym końcu świata, który nie przebiegł zgodnie z oczekiwaniami. Przedstawia historie osób, które nie załapały się na sąd ostateczny i pozostały na Ziemi. Od momentu tak zwanej Paruzji świat nie wygląda już tak samo.


Finding Carter


  
Akcja skupia się na dziewczynie, która zdaje sobie sprawę, że najbliżsi jej ludzie mają najwięcej do ukrycia. Bohaterką jest Carter, która ma szczęśliwe życie i kochającą samotną matkę imieniem Lori. Wszystko się zmienia, gdy policja podczas licealnej dyskoteki aresztuje Lori pod zarzutem porwania Carter, gdy była mała. Teraz dziewczyna musi wrócić do rodziny, która myślała, że ja straciła. Musi sobie radzić z nowymi rodzicami, siostrą bliźniaczką i życiem w szkole. Carter chce jednak odzyskać Lori, bo jest jedyną mamą, jaką znała.

Extant


Serial opowiada o astronautce (Halle Berry), która powraca na Ziemię po roku spędzonym w przestrzeni kosmicznej i stara się przywrócić dobry kontakt ze swoją rodziną. Jej doświadczenia w kosmosie prowadzić będą do wydarzeń, które zmienią bieg historii ludzkości.

Manhattan


Fabuła "Manhattan" skupia się na tajnej misji, której zadaniem jest zbudowanie pierwszej bomby atomowej w Los Alamos w Nowym Meksyku. Głównymi bohaterami są naukowcy, którzy podejmują próbę funkcjonowania w świecie, gdzie każdy sekret i kłamstwo ma wpływ na ich życie. Serial oparty jest na prawdziwej historii, bowiem "Manhattan Engineering District" to oficjalna nazwa kodowa programu prowadzonego przez Stany Zjednoczone, który zmierzał do konstrukcji i produkcji bomby atomowej. Szerzej znany jest on jako "Manhattan Project".

The Honourable Woman


Akcja skupia się na Neesie Stein (Gyllenhaal), której ojciec był producentem broni. Za dziecka razem z bratem byli świadkami jego zabójstwa. Jako dorosła kobieta odziedziczyła firmę po ojcu i zmieniła jej cel. Zamiast broni, zaczęła tworzyć wyspecjalizowaną sieć danych pomiędzy Izraelem a Zachodnim Brzegiem Jordanu. Jej nagłe powołanie do Izby Lordów, rzekomo z uwagi na nieustanną promocję pojednania pomiędzy Izraelem a Palestyną, tworzy międzynarodową burzę polityczną.


Outlander
 
Jest to produkcja łącząca kilka gatunków: romans, science fiction, historię i przygodę, która rozgrywa się w dwóch planach czasowych. Główną bohaterką będzie Claire - pielęgniarka opiekująca się rannymi żołnierzami podczas II wojny światowej, która niespodziewanie przenosi się w czasie do roku 1743. Wtedy to zaczyna się jej prawdziwa przygoda. Wychodzi za mąż za Jamiego - romantycznego, szkockiego wojownika, ale jednocześnie cały czas związana jest ze swoim mężem, ze współczesności.


Szczególnie ostatni serial może zainteresować polskich widzów, gdyż Outlander jest adaptacją popularnej u nas książki Diany Gabbaldon "Obcy". Choć na pewno nie dam rady obejrzeć wszystkich zaprezentowanych seriali mam nadzieję, że znajdę choć trochę czasu na 2 lub 3. Niewątpliwie lato zapowiada się ciekawie!

Opisy pochodzą ze strony hatak.pl 

Nie mam pojęcia czemu tekst się rozjechał :( Mojego Bloggera trapią ostatnio jakieś problemy...

niedziela, 15 czerwca 2014

Stosik

Kiedy już wydaje mi się, że udało mi się opanować mój nałóg kupowania książek trafiam na taką promocję lub taką książkę, którą po prostu muszę mieć. Za ten stos jest odpowiedzialna głównie pewna księgarnia internetowa ;)


Po lewej stronie stos biblioteczny:

Kate Atkinson "Historia jednej sprawy"

Lisa Bellentyne "Oskarżony"

Jennifer Steil "Rok w Jemenie"

Giles Whittell "Kobiety w kokpicie"

Maria Duenas "Olvido znaczy zapomnienie"


Od Matrasu:

Piotr Milewski "Transsyberyjska. Drogą żelazną przez Rosję i dalej"


Zakupy własne:

Jussi Adler-Olsen "Wybawienie"

Jennifer Worth "Zawołajcie położną"

Katherine Webb "Echa pamięci"

Michael Crummey "Pobojowisko"

Brandon Sanderson "Droga królów"


Od Libroteki:

Jean des Cars "Kobiety, które zawładnęły Europą"


Już wkrótce napisze coś o książce Milewskiego i des Carsa. Co polecicie mi dalej?

niedziela, 8 czerwca 2014

O serialach słów kilka

Choć wiosenny sezon serialowy już prawie się skończył, ja dopiero teraz nadrobiłam większość zaległości. Ze względu na pracę oglądam co raz mniej seriali i staranniej je dobieram. Dlatego część produkcji, które mnie znużyły porzuciłam jakiś czas temu. Po zakończeniu sezonu przyszedł czas na kilka refleksji.

Seriale, które uwielbiam, ale zaczynają mnie denerwować. 

 


Są takie seriale, które oglądam od wielu lat. Niektóre towarzyszą mi już prawie 10 lat. Kiedyś nie wyobrażałam sobie bez nich telewizji, ale ostatnio oglądam ich sprawia mi trudność. Już nie rzucam się na nowy odcinek Grey's Anatomy tak jak kiedyś, bez napisów, o 6 rano. W 10 sezonie z MAGIC zostali tylko Meredith, Alex i Cristina. Kiedy dowiedziałam się o odejściu Sandry Oh z serialu zrozumiałam, że kończy się pewien etap zarówno dla telewizji, jak i dla mnie. Nie wyobrażam sobie tego serialu bez charyzmatycznej, jedynej w swoim rodzaju, Cristiny. Denerwował mnie już wątek jej związku z Huntem, ale tego jak zakończyli jej wątek scenarzyści nie rozumiem. Czy wrócę do Chirurgów na kolejny rok? Pewnie tak, ale to już nie będzie to samo.
Podobnie rzecz ma się z Supernatural. Serial o dwóch braciach walczących ze złem uwielbiam za rewelacyjny humor, nawiązania do pop kultury i najlepszy bromance ever. Nie wiem, czy chemia pomiędzy Deanem a Samem się wyczerpała, czy scenarzystom skończyły się pomysły, ale ten serial zrobił się zwyczajnie nudny. Ratuje go już tylko Crowley.
Bones to kolejny serial, który stracił wiele ze swojego uroku. Nie wiem czy to przez związek głównych bohaterów, czy brak sensownego scenariusza, ale to już nie to samo. Kości ratuje niezły ostatni odcinek, więc we wrześniu pewnie zobaczę co słychać u Brennan, Bootha i spółki.
Mentalist to serial, który oglądam ze względu na absolutnie rewelacyjnego, pełnego uroku Simona Bakera, w roli Patricka Jane. Niestety po ujawnieniu tożsamości Red Johna coś w serialu siadło i choć jestem fanką duetu Jane i Lisbon, to nie podobało mi się zakończenie 6 sezonu.


Seriale, które dalej oglądam z przyjemnością

 



Moim ulubionym guilty pleassure ostatnich dwóch lat jest, słodki jak cukierek serial Hart of Dixie. Choć główna bohaterka wydaje się czasem tępa jak but, to nie sposób nie czuć do niej sympatii i nie kibicować Zade. Potrzeba mi czasem serialu, którego głównym bohaterem jest małe miasteczko na amerykańskim Południu, z lekko zdziwaczałymi bohaterami, gdzie liczą się takie wartości jak przyjaźń i miłość. Ten serial daje mi dużo radości. "Złą" wiadomością dla fanów serialu jest ciąża Rachel Blison, ponieważ Doktor Hart nie wróci do ramówki w najbliższym czasie.
The Big Bang Theory, jest obok Modern Family i 2 Broke Girls, serialem który nadal mnie śmieszy. Wiem, że część widzów narzeka, że od pojawienia się Amy to już nie to samo, ale uważam, że kobiety wnoszą do świata geeków sporo fajnego humoru :)


Seriale, które oglądam, ale sama nie wiem czemu ;)

 

 

New Girl jest sitcomem, który właściwie mnie nie śmieszy, na żadnym odcinku właściwie nie wybuchnęłam śmiechem. Właściwie wyczyny grupki bohaterów najczęściej budzą we mnie uśmiech politowania... Elementary jest typowym proceduralem, ale lubię Johnny Lee Millera, jako Sherlocka (choć do Benedicta się nie umywa!). The Following oglądam bo...nie wiem! W sezonie drugim Joe Carrol jest postacią tak przerysowaną, że wręcz śmieszną, ale w jednym momencie scenarzystom udało się mnie zaskoczyć.

 

Seriale, które porzuciłam w tym sezonie

 

 

Arrow porzuciłam w połowie sezonu z braku czasu i szczerze mówiąc nie cierpię nadmiernie z braku plastikowych Oliviera i Laurel. Trochę głupio oglądać serial tylko dla Felicity? Arrow jeszcze nie skreślam, ale raczej do niego nie wrócę. Two and a Half Men oglądałam do tej pory skacząc po sezonach. Obejrzałam prawie cały sezon 1, 2, cały sezon 9 (żeby zobaczyć, jak poradzi sobie Kutcher) i parę odcinków przypadkowy wyświetlanych w polskiej tv. Żarty zrobiły się czerstwe, więc serial porzuciłam. Glee miało właściwie tylko jeden dobry sezon, czyli 1. Później było już co raz gorzej. Nowa ekipa w ogóle mnie nie zainteresowała, a do starej, bez Finna, nie miałam już cierpliwości.



Serialowe nowości




Wytrwałam przy niewielu nowych serialach, niestety nie znalazłam nic na miarę pierwszych sezonów Losta, House M.D, czy Chirurgów. Nie było nawet blisko. Sleepy Hollow było jednym z nielicznych, nowych produkcji, które obejrzałam do końca. Nie jest to serial wybitny, należy raczej do średniaków, ale para głównych bohaterów budzi moją sympatię. Drugim serialem, który polubiłam był The Blacklist z denerwującą główną bohaterką i jej mdłym mężem (choć pod koniec trochę mniej mdłym), za to z cudownym Jamesem Spader'em w roli superprzestępcy. Zupełnie nie podobały mi się fatalne The Tomorrow People, Dracula i Agent's of S.H.I.E.L.D.


Seriale w trakcie




Dalej brnę przez 2 sezon Hannibala, na którego muszę mieć odpowiednio mroczny humor. Zaczęłam też Vikings, wkrótce skończę 1 sezon i jeśli będę miała czas to coś o nim napiszę, bo to całkiem przyzwoity serial. Chciałabym też obejrzeć rozpoczęte House of Cards i True Detective.


Jak Wy oceniacie ten sezon? Czy ominęłam jakiś warty uwagi, nowy serial?

sobota, 7 czerwca 2014

Przegląd książkowy

Nadrobiłam już część z zaległości z pracy, więc mam chwilę, by coś tu napisać. Mam wiele pomysłów na wpisy, choć czasu jak zwykle mało. W przyszłym tygodniu zaczynam rehabilitację, ale mam nadzieję, że znajdę czas na wszystko, co zaplanowałam :) Jeśli się uda to wkrótce możecie spodziewać się kliku postach o oglądanych przeze mnie serialach, posta o serialach nadchodzących, stosu i konkursu z okazji 2 rocznicy założenia bloga.

Michael Crummey "Dostatek"


O książce wydawnictwa Wiatr od morza musieliście słyszeć, bo na niejednym blogu pojawiały się już entuzjastyczne recenzje. U mnie nie będzie inaczej. Nie zawiodłam się, a nawet mogę powiedzieć, że "Dostatek" to najlepsza, przeczytana do tej pory w 2014 roku, książka. Wielkiej fance marquezowskich "Stu lat samotności" nie mogła nie spodobać się ta wyraźnie nią inspirowana książka. Wyraziste postaci, gawędziarski styl i nutka realizmu magicznego, to coś co charakteryzuje powieść Crummeya. Jeśli kochacie kolumbijskie Macondo i losy rodu Buendia to koniecznie odwiedźcie wybrzeża Nowej Funlandii.

8/10

"Sześć lat później" Harlan Coben


Kto przeczytał jedną książkę Cobena, to tak jakby czytał wszystkie. Kiedyś czytałam thrillery amerykańskiego autora z wypiekami na twarzy. Teraz jednak, jako bardziej doświadczona czytelniczka, jestem w stanie przewidzieć, co kombinuje pisarz. "Sześć lat później" to idealny page-turner, który świetnie sprawdził się na wakacjach. Nie jest to powieść wybitnie dobra, raczej przeciętna, ale czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Ja i dwie moje współtowarzyszki w podróży spędziłyśmy z nią kilka przyjemnych godzin na plaży.

6/10

"Dziedzictwo" Katherine Webb


Przy okazji wydania nowej powieści Webb postanowiłam w końcu odkurzyć z półki jej debiut. To historia jaką lubię - połączenie wątku współczesnego, z historycznym, rodzinna tajemnica, a nawet dwie, trochę dramat, trochę romans. Po raz pierwszy, od dość dawna, autorce udało mi się zaskoczyć zakończeniem (wątek zaginięcia kuzyna głównych bohaterek - kto czytał ten wie ;)). Książka Webb podobała mi się na tyle, że już zamówiłam jej drugą powieść.

7/10

"Sto imion" Cecelia Ahern


Tę książkę poleciła mi pani bibliotekarka z mojej ukochanej miejskiej biblioteki. Ahern znałam tylko z wyciskającego łzy "Ps. Kocham Cię", które czytałam jako nastolatka. Nie byłam pewna czy styl autorki przypadnie do gustu starszej wersji mnie :) I znowu okazało się, że "Sto imion" jest idealną książką na podróż - pozytywną, ale też trochę wzruszającą, sympatyczną powieścią. Wielkiego "wow" nie doświadczyłam, ale Ahern sprawiła, że uśmiechnęłam się do siebie kilka razy.

6.5/10

"Samolot bez niej" Michael Bussi


Po "Dostatku" książka Bussiego jest najlepszą jaką miałam okazję czytać w maju. Historia Lylie - Ważki, jedynej ocalałej z katastrofy samolotu, wciągnęła mnie bez reszty. To jedna z tych historii, od których nie można się oderwać i nie można zostawić w spokoju. Szkoda tylko okładkowego spoilera, który przyspiesza rozwiązanie zagadki. Tu autor strzelił sobie w plecy, a może było to celowe? Nie wiem, ale nie przeszkodziło mi to w zachwyceniu się powieścią. No i okładka cudo!!

7.5/10

wtorek, 3 czerwca 2014

"Wyścig z czasem" Kristina Ohlsson

Poniedziałek, 10 października 2011. Sztokholm. Szwedzkie służby otrzymują informację o podłożeniu bomby w czterech różnych miejscach w stolicy. Sprawą zajmuje się komisarz policji kryminalnej Alex Rech, Eden Lundell z Säpo,  szwedzkiej policji bezpieczeństwa i Frederika Bergman, była podopieczna Rechta, obecnie pracująca w ministerstwie sprawiedliwości. Alarm okazuje się fałszywy, ale... Wtorek, 11 października 2011. Kiedy Boeing 747 startuje z lotniska w Sztokholmie i bierze kurs na Nowy Jork, jego załoga jeszcze nie wie, z jak dramatycznymi okolicznościami będzie musiała się zmierzyć. Gdy tuż po starcie stewardesa odnajduje w toalecie list z pogróżkami,  kapitan Karim Sassi nawiązuje kontakt z wieżą kontrolną. Terroryści domagają się anulowania decyzji o wydaleniu z kraju Zakarii Khelifiego, który według Säpo stanowi zagrożenie dla kraju, oraz zamknięcia amerykańskiego tajnego więzienia. Jak wiadomo rząd USA nie negocjuje z terrorystami, a paliwo w samolocie wkrótce się skończy.


"Wyścig z czasem" to czwarta powieść analityczki policyjnej, Kristiny Ohlsson, której bohaterami są Frederika Bergman i Alex Recht. Po dramatycznych wydarzeniach z "Na skraju ciszy" do policji nie wraca Peder Rydh, który pojawia się jedynie we wspomnieniach głównych bohaterów. Ohlsson wprowadza jednak nową bohaterkę, Eden Lundell, której tajemnicza przeszłość staje się jednym z wątków pobocznych książki. Frederika, po urodzeniu drugiego dziecka, nie decyduje się na powrót do policji, ale zajmuje stanowisko w ministerstwie sprawiedliwości. Recht z ramienia policji zajmuje się sprawą porwanego samolotu. Sprawę utrudnia mu fakt, że drugim pilotem Boeinga 747 jest jego syn, Erik. W tym tomie życie głównych bohaterów schodzi na drugi, a może nawet trzeci. Alex martwi się o syna i rozmyśla o ich trudnej relacji, a Frederika obawia się śmierci swojego dużo starszego partnera, ale to sprawa bezpiecznego sprowadzenia samolotu na ziemię jest najważniejszym wątkiem.

"Wyścig z czasem" zaczyna się jak u Hitchcocka, od trzęsienia ziemi. Dowiadujemy się, że samolot z czterystoma pasażerami nie doleci na miejsce. Później akcja cofa się, ale wcale nie robi się nudno. Na prawie 500 stronach autorka potrafi utrzymać napięcie, choć tak naprawdę, poza ostatnimi kilkudziesięcioma stronami, niewiele się dzieje. Śledczy prowadzący sprawę miotają się pomiędzy niechętnymi we współpracy świadkami, a amerykańskimi sojusznikami, którzy nie chcą zdradzić wszystkiego co wiedzą. 


Kristina Ohlsson swoją najnowszą książką udowadnia, że jest jedną z lepiej piszących skandynawskich autorek. Fabuła jej książki jest przemyślana, a choć akcja nie toczy się wartko "Wyścig z czasem" czyta się bardzo dobrze. Nie jestem do końca przekonana do niektórych rozwiązań fabularnych, ale książki Ohlsson to jedna z lepszych serii szwedzkich kryminałów, jakie możemy ostatnio przeczytać.

Książkę "Wyścig z czasem" otrzymałam od księgarni internetowej Libroteka